Data: 2011-02-15 10:44:30
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijdktd$2ong$1@news.mm.pl...
> To jest jakiś "instynkt".
> Niewinny, "naturalny" ~instynkt.
>
> Facet staje się kimś kto jest ustawiany gdzieś na orbicie
> rodziny i "kręci się" tam bez prawa do zmiany pozycji.
> Staje się "sprzętem domowym", tudzież "pomocnikiem"
> finansowo-logistycznym... itp.
>
> W pewnym momencie staje się na rozdrożu i zastanawia się
> co dalej. A "wybór" jest "zajebisty" aż "strach pomyśleć".
> Gdyby nagle zniknął to nakim nie zrobiłoby to wielkiego
> wrażenia, pod warunkiem, że nie znikłaby z nim też kasa.
>
> BTW "dobry" moment, aby sp*lić za granicę np.
> Albo zacząć pić, ew. wziąźć sobie kochankę... itp.
>
> --
> CB
>
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdk4v$116$1@news.onet.pl...
>
>> Pojęcia zielonego nie mam.
>> Co prawda dzieciatych znajomych mam multum, ale nie traktuję ich też jak
>> preparatów mikroskopowych.
>> Po prostu nie wiem :-).
>
A nie prościej pogadać ze swoim kochaniem ?
Bez nerwów, za to skutecznie?
Teoretyzuję, tak?
MK
|