Data: 2011-02-15 13:36:43
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijduoc$2edg$1@news.mm.pl...
>O nie.
> Najbardziej szarżują kobiety z "idealnych" rodzin...
> swoich matek.
> Taka nie ma odniesienia do tego co robi, bo jej matka
> robiła to samo i wyszło z tego "samo dobro".
> Są w tym niereformowalne IMHO.
>
> Tylko jak się patrzy z boku jak traktowany jest ojciec
> w takiej "rodzinie teściowej", to... czasem żal d*ę ściska.
> Powaga.
>
> --
> CB
>
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdu89$jrm$1@news.onet.pl...
>
>> Różnie bywa, sam wiesz.
>> Każdemu zdarza się ostro przyszarżować.
>
Czyli wracamy tu do "braku ojca"? Tzn. nie fizycznego, ale jako mocnego
mężczyzny?
Faktem jest, że to mężczyźni wytaczają granice...
A kobietki na nie... szarżują :-). (żarcik, ale nie do końca).
Czyli w powyższym, nikt tej kobietki nie utemperował? (np. nie powiedział
jej "dosyć moja droga"?).
Faktem jest, że istotnym czynnikiem jest szacunek kobiety dla mężczyzny.
I teraz zastanawiam się na ile powyższe tezy są obiektywne.
Bo że są subiektywne, to wiem w 100%.
MK
|