Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wszystkim "Matkom Polkom" na Walentynki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wszystkim "Matkom Polkom" na Walentynki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 724


« poprzedni wątek następny wątek »

451. Data: 2011-02-15 23:29:15

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Różnie bywa w życiu.

--
CB


Użytkownik "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> napisał w wiadomości
news:4d5afc70$0$2507$65785112@news.neostrada.pl...

> Ale Ci się w życiu narobiło, cebuś.
> Współczuję.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


452. Data: 2011-02-15 23:31:06

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zdynamizowałaś.
Nie mam ~pretensji.

--
CB


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ijel9d$dck$2@news.onet.pl...

> BTW, przepraszam, że Ci rozpieprzyłam wątek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


453. Data: 2011-02-15 23:51:41

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:

> Manipulujesz.
>
>
> Mnie interesuje bardziej motywacja leżąca u podstaw działań.
> Jak jest motywacja, to takie czy inne działania nastąpią...
> a nawet możesz pokusić się o manipulowanie posiadaczem
> poprzez odpowiednie dostarczanie gotowych "powodów"
> by je wykorzystywał dla realizacji twoich celów.
> Ale wspólnym mianownikiem pozostaje jednak motywacja.
>
>
> Czyli chodzi o motywację rozumianą jako pierwotny pierwiastek
> zawarty w rozmaitych powodach różnych działań, lub klucz
> który otwiera pewnej określonej klasy drzwi.
>
> Czyli BTW mając klucz możesz otwierać jakieś drzwi i otwierasz,
> bo możesz.
> Inni nie mogą, bo go nie mają.
>
>
> Powodem może być "zbyt niska samoocena", albo "poczucie
> niezasługiwania na miłość", albo "przekonanie o [wąsko
> rozumianej] krzywdzie"... itd, ale to pochodna (manifestacja),
> racjonalizacja emocjonalna, za którą skrywa się coś bardziej
> pierwotnego, czyli klucz np w postaci zazdrość + chciwość.
>
>
> Taki twój "chip" emocjonalny.
>
> Ale ten "chip" nie działa non stop jawnie.
> Stąd nie sposób określić ~szybko i jednoznacznie jego wpływu
> na jednostkę... itd.
>
No skoro już druga osoba tak pisze to warto się nad tym zastanowic ;-)

Ale jak zacząłem to dokładniej sobie formalizować, to wyszło mi, że
człowiek w zasadzie dąży do czegoś co występuje w literaturze pod nazwą
"samorealizacja". To byłaby ta pierwotna motywacja. Człowiek który nie
doświadczył większych skrzywień w ciągu życia NIE DA sobie wmówić, że:
potrzebuje więcej pieniędzy niż potrzebuje, więcej kobiet niż
potrzebuje, więcej władzy niż to niezbedne aby robic to co kocha,
lepszego mężczyzny niż ma, "dłuższego" samochodu niz..., więcej głasków,
zaszczytów niż (...)

Ta pierwotna motywacja, jeśli nie zostanie zafałszowana tym czymś o czym
piszesz/piszemy, w zasadzie powinna być mało manipulowalna. Raczej
defaultowo powinna bronić się przed zakusami "diabełków".

Dopiero zafałszowania wprowadzane w głębokich, emocjonalnych warstwach
mogą spowodować, że za samorealizację uzna się uspokojenie dręczących
emocji i impulsów.

Weźmy choćby jakieś głębokie poczucie krzywdy z dzieciństwa, lek przed
silnym ale niezwykle atrakcyjnym ojcem, który i silnie WIĄŻE i silnie
KAŻE. Dodajmy brata, którego matka kochała bardziej za to, że jest
bardziej "easy going" i juz mamy potencjalnego Kaina :-) Człowieka,
który samorealizację bedzie mylił z realizacją nienawiści do świata.
/scenariusz hipotetyczny/

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


454. Data: 2011-02-16 00:36:09

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czyli zgadzamy się, że ta pierwotna, dziecięca prawda o nas
samych jest w nas - stąd zdolność do jej wykorzystywania
w sytuacji np gdy kogoś pokochamy szczerze.

Ale "diabeł" jak zwykle tkwi w szczegółach, które mogą być
znacząco przesłonięte przez fasadę łatwiej identyfikowalnych
pozorów, gdyż znajdują się "pod spodem" pozostając (czekając)
w ukryciu, istnieją niejawnie.

Czyli samo istnienie zdolnej do aktywności prawdy o nas samych
nie gwarantuje jeszcze, że z czasem zostanie ona przykryta
warstwami niejako skutków mniej lub bardziej wbudowanych
uwarunkowań, które mogą nawet marginalizować samą prawdę
do tego stopnia, że przestaje się liczyć.

Teraz co najmniej u części takich jednostek za tego rodzaju
sytuację będzie odpowiedzialny ekstra "chip", na którym "wiszą"
uwarunkowania, a ich usunięcie/wyleczenie nie przyniesie trwałego
sukcesu, bo "hard-chip" może wytworzyć nowe, niewykluczone,
że bardziej wyrafinowane i mocniejsze.

Nie wszystkie uwarunkowania są skutkiem działania "hard-chipu".
Nie wszyscy podlegający soft-uwarunkowaniom są wyposażeni
w "hard-chip".

Prawdziwą siłę życiową stanowi wyłącznie pierwotna prawda.
Wszelkie ekstra-prezenty, uwarunkowania, warstwy mentalne
i "chipy" emocjonalne są źródłem słabości oraz wewnętrznych
sprzeczności.


Na koniec najlesze: w jednych prawda znajduje się samoistnie,
a w innych, ponieważ ją zdobyli.
Ale to już zupełnie inny temat.

--
CB


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ijf3ie$s5v$1@inews.gazeta.pl...

> Ale jak zacząłem to dokładniej sobie formalizować, to wyszło mi, że człowiek w
> zasadzie dąży do czegoś co występuje w literaturze pod nazwą "samorealizacja".
> To byłaby ta pierwotna motywacja. Człowiek który nie doświadczył większych
> skrzywień w ciągu życia NIE DA sobie wmówić, że: potrzebuje więcej pieniędzy niż
> potrzebuje, więcej kobiet niż potrzebuje, więcej władzy niż to niezbedne aby
> robic to co kocha, lepszego mężczyzny niż ma, "dłuższego" samochodu niz...,
> więcej głasków, zaszczytów niż (...)
>
> Ta pierwotna motywacja, jeśli nie zostanie zafałszowana tym czymś o czym
> piszesz/piszemy, w zasadzie powinna być mało manipulowalna. Raczej defaultowo
> powinna bronić się przed zakusami "diabełków".
>
> Dopiero zafałszowania wprowadzane w głębokich, emocjonalnych warstwach mogą
> spowodować, że za samorealizację uzna się uspokojenie dręczących emocji i
> impulsów.
>
> Weźmy choćby jakieś głębokie poczucie krzywdy z dzieciństwa, lek przed silnym
> ale niezwykle atrakcyjnym ojcem, który i silnie WIĄŻE i silnie KAŻE. Dodajmy
> brata, którego matka kochała bardziej za to, że jest bardziej "easy going" i juz
> mamy potencjalnego Kaina :-) Człowieka, który samorealizację bedzie mylił z
> realizacją nienawiści do świata.
> /scenariusz hipotetyczny/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


455. Data: 2011-02-16 05:17:10

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-15 15:14, Ghost pisze:

>>> Właśnie to bezgraniczne przekonanie "należy mi się" u wielu polskich
>>> mężczyzn.
>>> Skąd ono się bierze?
>>
>> Z poczucia własnej wartości.
>
> Masz na mysli poczucie wartosci tych blondi?

Tak trochę a propos poczucia wartości:
http://wyborcza.pl/1,75478,9106627,Kocham_cie_tylko_
dla_dokumentu.html

--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


456. Data: 2011-02-16 06:59:54

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-16 00:24, Nemezis pisze:

> Baranie Kain był fanatykiem, najważniejsze było wykazać się Bogu,
> nawet brata zabił w imię tego fanatyzmu. Zwalczanie fanatyzmu mamy też
> w części gdzie jeden palant chce syna zajebać w ofierze Bogu. To są
> właśnie obecni katolicy, którzy zamordują każdego dla dogmatu, czyli
> faryzeusze. To osoby chore psychicznie, niedojrzałe emocjonalnie. A
> nie dobrze się mu żyło. Kain jest symbolem fanatyzmu i cierpienia
> dotykającego podobnych baranów.

No wlasnie baranie, czy obserwowales kiedys swoje stado, jak sie pasie
na lace?
Zajmuja terytorium, na ktorym maja opieke, wyznaczone poprzez wyraznie
wyrazne granice i jak chca, to pasa sie spokojnie w obrebie tych granic,
a jak nie, to szukaja w nich luki i wychodza poza nie.
Zgodnie z wlasna wolna wola.
Czy myslisz, ze po to Bog stworzyl czlowieka, zeby zachowywal sie jak
bydlo? Ze bedzie szczesliwy, jak nigdy nie opuscisz swojego pastwicha?
Roznica pomiedzy czlowiekiem i takim przykladowym baranem jest
zasadnicza i bardzo wyrazna, ale nie kazdy czlowiek ja widzi, tak jak ty
czy Chiron.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


457. Data: 2011-02-16 07:09:53

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Lebowski <lebowski@*****.net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-16 07:59, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-02-16 00:24, Nemezis pisze:
>
>> Baranie Kain był fanatykiem, najważniejsze było wykazać się Bogu,
>> nawet brata zabił w imię tego fanatyzmu. Zwalczanie fanatyzmu mamy też
>> w części gdzie jeden palant chce syna zajebać w ofierze Bogu. To są
>> właśnie obecni katolicy, którzy zamordują każdego dla dogmatu, czyli
>> faryzeusze. To osoby chore psychicznie, niedojrzałe emocjonalnie. A
>> nie dobrze się mu żyło. Kain jest symbolem fanatyzmu i cierpienia
>> dotykającego podobnych baranów.
>
> No wlasnie baranie, czy obserwowales kiedys swoje stado, jak sie pasie
> na lace?
> Zajmuja terytorium, na ktorym maja opieke, wyznaczone poprzez wyraznie
> wyrazne granice i jak chca, to pasa sie spokojnie w obrebie tych granic,
> a jak nie, to szukaja w nich luki i wychodza poza nie.
> Zgodnie z wlasna wolna wola.
> Czy myslisz, ze po to Bog stworzyl czlowieka, zeby zachowywal sie jak
> bydlo? Ze bedzie szczesliwy, jak nigdy nie opuscisz swojego pastwicha?
> Roznica pomiedzy czlowiekiem i takim przykladowym baranem jest
> zasadnicza i bardzo wyrazna, ale nie kazdy czlowiek ja widzi, tak jak ty
> czy Chiron.

PS a co za tym idzie, nie kazdy doswiadcza swojego czlowieczenstwa, ani
go pojmuje, wiec bydluje cale zycie.
Dlatego gdyby nawet na krok nie opuscil wyznaczonych jemu granic, to nie
ma to nic wspolnego z czlowieczenstwem ani wyborem, bo niby jakiego
wyboru dokonal?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


458. Data: 2011-02-16 07:27:49

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ijesqp$oor$...@s...aioe.org...

W dniu 2011-02-15 22:22, Chiron pisze:
> Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ijemrp$8f0$...@s...aioe.org...
>
> 7 Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś
> nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a
> przecież ty masz nad nim panować>>.
>
> Tego wlasnie ludzie nie chca zaakceptowac.
> Ze sa potomkami takze Kaina i takze sa zli, poniewaz zlo lezy w ich
> naturze.
> ====================================================
============================
>
>
> To znaczy, że grzech czyha na ciebie- a ty możesz- MOŻESZ nad nim
> zapanować. Bo masz wolną wolę. Bo jesteś dobry. Jednak- nie zawsze
> potrafisz ze swojej wolności wyboru skorzystać. Kain wybrał jak wybrał.
> A Ty?
> --
>
> Chiron
>
> Prawda, Prostota, Miłość.

A co rozumiesz pod pojeciem zapanowac? Czyli co zrobic?
Zaniechac poprzez represjonowanie swojej natury, ktora wszak jest takze
dzielem Stworcy?
Gdyby Kain faktycznie mogl wybrac lub zapanowac nad grzechem, to
ponioslby zaluzona kare na miejscu, zamiast otrzymac nietykalnosc zwana
potem syndromem Kaina.
No i wiodlo sie potem Kainowi calkiem niezle.
====================================================
===================================
Możesz iść do sklepu i nie kupować wódki. Jak jesteś alkoholikiem- to
kupisz. Jednak_nie_musisz. To tylko kwestia Twojej woli- wolnej woli.
--

Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


459. Data: 2011-02-16 08:06:56

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ijfmko$o30$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 15:14, Ghost pisze:
>
>>>> Właśnie to bezgraniczne przekonanie "należy mi się" u wielu polskich
>>>> mężczyzn.
>>>> Skąd ono się bierze?
>>>
>>> Z poczucia własnej wartości.
>>
>> Masz na mysli poczucie wartosci tych blondi?
>
> Tak trochę a propos poczucia wartości:
> http://wyborcza.pl/1,75478,9106627,Kocham_cie_tylko_
dla_dokumentu.html

Exactly ten sam model. Nie pamietam, czy na filmie tez bylo, ale w Egipcie
nawet kelnerzy proponuja (fikcyjny) slub (to znam akurat z bezposredniej
relacji, nigdy w Egipcie nie bylem i raczej nie pojade), ale nie tak jak na
filmie, zeby siedziec w kraju i czekac na kase, tylko wlasnie by wyrwac sie
stamtad, pojechac do Europy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


460. Data: 2011-02-16 08:08:53

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ijfu9l$it9$1@news.onet.pl...

> A co rozumiesz pod pojeciem zapanowac? Czyli co zrobic?
> Zaniechac poprzez represjonowanie swojej natury, ktora wszak jest takze
> dzielem Stworcy?
> Gdyby Kain faktycznie mogl wybrac lub zapanowac nad grzechem, to
> ponioslby zaluzona kare na miejscu, zamiast otrzymac nietykalnosc zwana
> potem syndromem Kaina.
> No i wiodlo sie potem Kainowi calkiem niezle.
> ====================================================
===================================
> Możesz iść do sklepu i nie kupować wódki. Jak jesteś alkoholikiem- to
> kupisz. Jednak_nie_musisz. To tylko kwestia Twojej woli- wolnej woli.

Oh, yeah. Chiron wlasnie celnie wskazal przestrzen, w ktorej prozno szukac
wolnej woli. Jak mozna pisac, ze alkoholik w ramach wolnej woli moze nie
kupic wódy?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 45 . [ 46 ] . 47 ... 60 ... 73


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jakie to smutne '' miłość''.
Nawiedzony internet, grożą nam egzorcyzmy.
Trójca Święta Psyche
Jak katolicy w imię Boże, dokonują miłowania bliźniego.
Anhedonia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »