Jagoda napisała:

>
> Dwukrotnie okrywane wrzosy na zimę odmówiły ze mną współpracy :-(. Załatwiły
> je jakieś grzyby. Dopiero jak przestałam się przejmować i oprócz kory nie
> stosowałam żadnego przykrycia, przeżyły bardzo dobrze.

Za radą jednego z hodowców stosuję w bezśnieżne zimy okrywanie podwójnie
złożoną cieniówką (taka ciemnozielona siatka).
Jest bardziej przewiewna od włókniny, a izoluje podobnie.
Pozdrawiam,
Krzysztof