| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-01-19 06:54:20
Temat: Re: Olej po frytkach
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dqltit$g47$1@proxy.provider.pl...
> Akulka napisał(a):
>
> > ziemniaki) jest rakotwórcze, a wiec nie zalezy to zasadniczo od
"mlodosci"
> > oleju.
>
> Generalnie nie powinno się używać oleju raz przegotowanego nie tyle ze
> względu na jego smak, co na szkodliwość zdrowotną. Do kilkakrotnego
> podgrzewania są specjalne tłuszcze i tych pewnie używa się w
> porządniejszych lokalach do robienia frytek.
> Może wypowie się na ten temat jakiś chemik na grupie, bo nie chciałabym
> tutaj czegoś poprzekręcać.
> Ja zawsze olej po jednorazowym smażeniu wylewam.
>
A jesli masz frytkownice?
Taka wiesz... elektryczna do smazenia w glebokim oleju?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-01-19 08:30:19
Temat: Re: Olej po frytkach** Misiek, 2006-01-19 07:51:
> ryba z frytkami to przeciez sztandarowy zestaw amerykanski hehehe
Raczej brytyjski.
--
+ ' .-. .
. http://kosmosik.net/ * ) )
* . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-01-19 09:10:14
Temat: Re: Olej po frytkachUżytkownik "Iza" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:42b1.00000162.43ceb96d@newsgate.onet.pl...
> Gastronomicy do smazenia frytek zwykle uzywaja specjalnych frytur,
Tak z innej beczki - w Polsce kiedys też używano "frytur", wyrabianych
samodzielnie, najczęsciej z wołowego, czytego (nie zaśmierdłego) łoju.
Używano do smażenia w głębokim tłuszczu, nawet pączków i faworków.
Łój, jak i olej plamowy, i temu podobne, maja wspólną cechę - wiekszość
nasyconych kwasów tłuszczowych - stąd sa lepsze do smażenia.
Z innej beczki - jesli kto ma wtyki w Sanepidzie, może się podpytać o
wskaźnik do spalonych olejów - nad morzem uzywają tego przy kontroli
smażalni - kropla do próbki tłuszczu i po kolorze widać, jak stary i
szkodliwy jest olej.
DJD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-01-19 09:18:24
Temat: Re: Olej po frytkachUżytkownik "dzus" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqmfu1$nbq$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:dqlhln$j1k$1@news.onet.pl...
>> Uzytkownik "Magda" <m...@i...pl> napisal w wiadomosci
>> news:dqlfhn$492$01$1@news.t-online.com...
>>> Czy olej po smazeniu frytek mozna kolejny raz uzywacc do smazenia?
>>
>> W 99,5% smazalni tak to sie robi, wiec pewnie tak.
>>
>> Ewentualnie mozna wykorzystac jako paliwo do lampki oliwnej.
>>
> to cholerstwo po przepaleniu jest cholernie rakotwórcze
W spozyciu?? Zapewne. A w spaleniu? Wątpie, czy bardziej od wszystkich
swiństw kolorowych ze sklepu. A zresztą... ja to palę zazwyczaj na dworze.
DJD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-01-19 09:43:07
Temat: Re: Olej po frytkach
> Czy olej po smazeniu frytek mozna kolejny raz uzywacc do smazenia?
My taki olej uzywamy 4 razy.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-01-19 11:05:07
Temat: Re: Olej po frytkach
Użytkownik "Marek W." > >
>
> Z czystej ciekawosci poprostu...myslałem że uzywanie wieloktotne
> oleju jest domeną jedynie tanich smazalni...
Dobrze myślałeś.
Pozdrawiam, Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-01-19 11:28:47
Temat: Re: Olej po frytkachMisiek napisał(a):
> A jesli masz frytkownice?
> Taka wiesz... elektryczna do smazenia w glebokim oleju?
>
Co to zmienia? Frytury na pewno można używać we frytkownicach, nawet
nazwa tego tłuszczu na to wskazuje. Nie ukrywam, że kiedyś nieświadomą
osobą będąc, też zostawiałam we frytkownicy olej. Człowiek się uczy na
błędach, gorzej w błędzie tkwić.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-01-19 11:35:57
Temat: Re: Olej po frytkach
"medea" <e...@p...fm> schrieb im Newsbeitrag
news:dqnt51$uiu$1@proxy.provider.pl...
> Misiek napisał(a):
>
>> A jesli masz frytkownice?
>> Taka wiesz... elektryczna do smazenia w glebokim oleju?
>>
>
> Co to zmienia? Frytury na pewno można używać we frytkownicach, nawet nazwa
> tego tłuszczu na to wskazuje. Nie ukrywam, że kiedyś nieświadomą osobą
> będąc, też zostawiałam we frytkownicy olej. Człowiek się uczy na błędach,
> gorzej w błędzie tkwić.
>
> Ewa
Ojejku, to tak zle ? Trzeba sie z tego spowiadac ?
Popatrz, ja taki olej to i pol roku trzymam w tej frytkownicy,
abo czasem i dluzej jak nie przypalony. Tyle, ze mojha frytkownica ma tak
zwana "zimna strefe", gdzie laduja
resztki potraw "frytkowanych" i sie nie przypalaja. Do tego daja sie bardzo
latwo usuwac.
Dudus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-01-19 11:59:35
Temat: Re: Olej po frytkachDnia Wed, 18 Jan 2006 23:47:18 +0100, Waldemar napisał(a):
> u nas jest toto w każdym prawie spożywczym. Nie wierzę, że w Polsce tego
> nie ma. No i jeżeli chodzi o cenę, to na pierwszy rzut oka kosztują to
> samo, co olej.
> Można smażyć i frytki i rybę, a nawet pączki ;-)
W kazdym wiekszym markecie. W zwyklych spozywczych raczej nie.
--
pozdrawiam
Maciek
"Invent something idiot-proof,
and they will invent a better idiot"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-01-19 12:07:10
Temat: Re: Olej po frytkachDudus Podpiszczaczek napisał(a):
> Ojejku, to tak zle ? Trzeba sie z tego spowiadac ?
Komu i z czego? Sobie szkodzisz i ewentualnym współbiesiadnikom ;-).
> Popatrz, ja taki olej to i pol roku trzymam w tej frytkownicy,
Gratuluję.
> abo czasem i dluzej jak nie przypalony. Tyle, ze mojha frytkownica ma
> tak zwana "zimna strefe", gdzie laduja
> resztki potraw "frytkowanych" i sie nie przypalaja. Do tego daja sie
> bardzo latwo usuwac.
Widzisz, nie zrozumiałeś. Tu nie chodzi o przypalone resztki, tylko o
strukturę samego oleju po użyciu. Może Twoja frytkownica ma opcję
zmieniania wiązań w oleju? ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |