Data: 2002-11-12 11:07:35
Temat: Re: Opiekun inwalidy
Od: "Moniuś" <F...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Problemy również się nawarstwiają, kiedy np.
> kierowcy nie podjeżdżają równo pod krawężnik. W takim wypadku, jeśli
> jest to nawet autobus niskopodłogowy, to nie jest łatwo przez to
> przebrnąć.
>> Radzio
>
Piszecie o opiekunie do MPK i itp.
Jak sobie radzi to juz nie tylko kwesta wprawy- dam wam przyklad z wlasnego
podworka. Nie jeżdze MPK, tylko samochodem. Jezeli ktos zajmnie moja koperte
inwalidzka (jaki jest szacunek do tych kopert - nie musze mowic) nie moge
dojechac do podjazdu i domu, zostaje mi spanie w samochodzie lub w hotelu.
Ile to kosztuje w dużym miescie -horror, jak brak kasy na hotel - musze
szukac innej pomocy. Wypraktykowalam Straz Miejska, trwa to dlugo, ale
pomoga. Niestety droga nie jest asfaltowa, tylko gruntowa, mysle, że to
dotyczy dużej częsci ON nie koniecznie tylko wiejskiej.. W okresie
deszczowym i duzo sniegu (i gdy obcy samochod stoi zbyt blisko.) dwóch
solidnych panow stoi bezradnie, albo nie moga przebrnąc przez bloto, albo za
malo miejsca, Straż Miejska to nie ulomki (!) i na prawde nie chodzi o to
ze nie chca! To wymaga solidnej sily i duzej wiedzy i wprawy, by wozek nie
grzezl w takim podlozu. A co gdy opiekunem jest kobieta?
Też jedna da rade? - moze sobie pogwizdać... Co wtedy?
M.T.
|