Data: 2007-03-23 22:23:53
Temat: Re: Opłata od posiadania psa - co będzie po 1.01.2008r.
Od: "Jeanne" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "scorpio" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:eu0s0e$1gv$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Moim zdaniem , ja nie musze znac prawa (ale... nieznajomosc prawa nie
> usprawiedliwia) - z tego powodu ze nabylem takowe i zalegalizowalem psa w
> UM
> Jeszcze raz moim zdaniem ja odczekam platnosc do takowej pory kiedy
> przesla
> mi wezwanie do zaplaty i wtedy bedzie podstawa do zlozenia odwolania od
> decyzji powolujac sie na stare przepisy i jednoczesnie zglaszajac wniosek
> do
> rady miejskiej o uchwalenie zwolnien dla osob na podstawie podanego ci
> artykulu.
>
Coś napiszę :)
Trzy lata temu dostałam wezwanie do zapłaty za oba pieski z odsetkami.
Poleciałam jak burza do Urzędu, wkurzona jak nie wiem, i mówię, że nie muszę
płacić za żadnego psa... Wezwanie było na oba, ale i tak Pani nie chciala
mnie wysłuchać i upierała się, że no, owszem, ale mogę nie płacić za
jednego. Ja jej na to, żeby dokładnie przeczytała przepis, że mogę nawet
mieć 10 psów i nie płacić za nie podatku. Razem z koleżanką przez 10 minut
patrzyła na ten ustęp, który jej pokazywałam palcem. Wielce obrażona wyszła
i poszła do prawnika pracującego na miejscu. Za jakiś czas przyszła i
powiedziała, że miałam rację, mogę mieć więcej piesków i faktycznie nie
muszę płacić.... Skserowała sobie na wszelki wypadek orzeczenie, podarła
wezwanie (oopss...) bo chciała, aby ono zniknęło...
Myślałam, że już będzie OK. O nie... dwa lata temu przyszło nowe wezwanie,
także za oba pieski i znowu z odsetkami. Wkurzyłam się niewspółmiernie i
powiedziałam sobie, że tym razem nie daruję, nie dam im tego wezwania,
narobię wstydu, odwołam się i wogóle pomstowałam jak nie wiem co.
Poleciałam do Urzędu, na drzwiach patrzę, że panie są te same co wcześniej,
z tym, że w pokoju akurat nie było tej właściwej. Niemniej jednak ta druga
przypomniała mnie sobie (po ponad roku, tak, tak) i zaaferowana
przepraszała, obiecała, że to się wyjaśni. Umówiłam się, że przyjdę za kilka
dni, ale już nie poszłam.... Miałam dość. W tamtym roku już nic nie
przyszło.
Mniemam, że przypomną sobie o mnie bardzo szybko (u nas działa b. dobry
system współpracy między UM a weterynarzami, jak pójdę do weterynarza
zaszczepić na wściekliznę to potem aktualna baza pojawia się w UM) i na
pewno szybciutko dostanę takie wezwanie, jeśli nie zapłacę w terminie
opłaty.
Ale to co piszesz to ciekawe rozwiązanie
Jeanne
|