Data: 2006-03-29 11:22:18
Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun <i...@s...pl> napisał(a):
> To co piszesz - choć rzadko się o tym pisze tak jawnie jest
> przecież obecne w kulturze od dawna - zarówno w literaturze
> jak i teorii psychologicznej (choć niekoniecznie w takim
> zestawieniu i takim rozłożeniu akcentów). Jestem więc
Masz całkowicie rację, te treści sa pokazywane podświadomie przez
wielu.
> niejako wstępnie przyzwyczajony do takich poglądów. Choć
> koncepcja Twoja powstała po to aby wyjaśnić funkcjonowanie
> jednej rodziny, może mieć pewne uniwersalne zastosowania -
> dlatego mnie interesuje. "Na nos" wydaje mi się niepełna
Dlaczego?
A kiedyś oskarżano mnie o hermetyczność poglądów, o ich
zamkniętość. Miał to byc rzekomo zamknięty system a więc
"z definicji" sprzeczny w sobie
> - może z uwagi na swoją genezę/na zasadzie - skoro
> wymyślono ją w oparciu o jednostkowe doświadczenie to
> "powinnna być" jednostronna- podkreślam cudzysłów/ - na
> końcu próbuję to jakoś wyartykułować. Nie zamierzam się
> jednak upierać bo to do niczego nie prowadzi - niczego
> nowego się przez to nie dowiem.
> Odniosłem wrażenie, że masz praktyczną wiedzę dotyczącą
> "oporu, wyparcia i projekcji" i nie chciałem cię tym nudzić
> - przynajmniej intuicyjnie się tym posługujesz - nie
> rozumiem po co mam ci pisać coś o czym ewidentnie wiesz????
Istotnie, nie jestem teoretykiem lecz praktykiem, pragmatykiem.
Nie mam wykształcenia psychologicznego lecz inżynierskie. Dlatego
może niektórym z dyskutantów nie podoba się moje proste słownictwo,
ale ja uważam, ze każdy sposób komunikowania się jest dobry. nie
lubię za to tych, którzy nowomową chcą zarezerwować dla siebie
wyłączność na objaśnianie różnych zjawisk. I nie dotyczy to tylko
psychologów.:)
> Dzięki. Nie tylko kobieta ma narzędzia aby kontrolować
> mężczyznę, ale i mężczyzna ma całą gamę metod aby
> kontrolować kobietę. Tym co ma do dyspozycji są zasoby
> zgromadzone dzięki zdobytej władzy, umiejętność odroczenia
> gratyfikacji seksualnej, niekiedy w środowiskach w których
> słabo egzekwowane jest prawo dochodzi do tego jeszcze
> czynnik siły fizycznej. W połączeniu, zwłaszcza
Ja musiałem skorzystać z tych możliwości wbrew obowiązującemu
prawu, ale inaczej nierealną byłaby metoda kija i marchewki. ;)
> zastosowane przeciw kobiecie mogą sprowadzić ją do roli
> niewolnicy. Zastanawiam więc się jaką teorię psychologiczną
> mogłaby stworzyć taka "wyzwolona niewolnica" w oparciu o
> swoje jednostkowe doświadczenie i jak w niej byłyby
> rozłożone akcenty.
Żadne sprowadzanie do roli niewolnicy a tylko wymuszanie
odpowiedzialności za to co czyni. Wcześniej była bezkarna chociaż
przy rehabilitacji syna pracowała ciężko. Ale doprowadziło ja
to do przekonania, że może jeszcze więcej oszukiwać. Czas był
więc najwyższy by to przerwać co zresztą zrobiła sama na własne
życzenie w momencie gdy wyrzuciła mnie z domu.
A co do wniosków jakie z tego wyciągnie to jeszcze trudno wyrokować.
Na razie jest na etapie żądania abym przyjął na siebie całkowicie
winę za rozpad rodziny. Nie chce pozbawić swojej osoby blasku bóstwa.
Ale to jest Jej problem i sama go musi rozwiązać w rozsądnym czasie,
zanim któreś z dzieci założy własną rodzinę. Bo jeżeli np. Kasia
założy rodzinę to przejmie od matki dokładnie taki sam wzorzec
rodziny i relacji między małżonkami jaki panował u nas przed moim
otrzeźwieniem i przemianą osobowości. A Teresa będzie wówczas do
upadłego wzorca, który przekazała córce i nie odkłamie rodziny.
Pozdrawiam
LeoTar
> pozdrawiam
> vonBraun
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|