Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-03-30 13:28:24

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):


>> Podpowiedz więc, może pomożesz mi jeszcze coś nowego odsłonić.:)

> Ależ proszę. Pamiętej tylko o tym, że nie neguję Twojej interpretacji -
> mówię o innych skutkach uświadomienia. A oto i one:
> ..... aaaa znam już to, to już przerabiałem, nie chce mi się w to
pakować ...
> nuuuudy. Czym by tu się zająć ? Hmmmm, może pieleniem grządek, ależ to
nudne
> i bez sensu - i w zasadzie po co to robić, skoro i tak chwasty odrosną.
> Bleeee. Może by pogadać z LeoTarem na usenecie ? Eeeeee, nic nowego, nie
> mówi czegoś o czym bym nie wiedział :)

Mnie też wydawało się kiedyś, że wyzwolenie się z uzależnień sprowadzi życie
do nudy i nicości. Zmieniło się gdy dostrzegłem różnicę między przymusem
wyboru a swobodą wyboru. Zamiast przymusu możesz czerpać z wyboru
przyjemność.
I to robiąc to samo co do tej pory, czyli to co potrafię robić najlepiej.

>>>> A skąd jestes taki pewien tego, że w stanie bez przemocy zanikłby ten
>>>> potencjał. Może stanie się wręcz odwrotnie i Człowiekj przekroczy
>>>> wszelkie bariery gdyż wolny Umysł jest w stanie góry przenosić.
>>>> Zniewolony to tak jak w przysłowiu: "Z niewolnika nie masz robotnika"

>>> Powiem przekornie. Z doświadczenia wiem - nie z gdybania :)

>> A jakie to doświadczenie umożliwiło Ci wyzwolenie się z uzaleznień.
Przyznaj
>> się publicznie. Zachwalany towar lubi światłość dnia a nie ciemność nocy.

> Ależ nigdzie nie twierdziłem, że jestem wolny od uzależnień :)
Stwierdziłem,
> że bez huśtawki emocjonalnej nie ma motywacji - i wiem to z doświadczenia.

Motywacji ku czemu? Czy nie chodzi o to by być motywowanym do walki o to, by
być od kogoś innego lepszym? Czy czlowiekowi rywalizacja jest potrzebna do
trwania? Według mnie nie.


> Powiem więcej. Nie będę stawał w obronie tez których nie wygłaszałem.
Próba
> sprowadzania rozmówcy (mnie) do takiej roli, to czystej wody sztuczka
> manipulatorska :)

Przepraszam jeżeli coś takiego odczułeś.:)

Pozdrawiam
LeoTar

> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-03-30 14:18:12

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:e0gmdo$ib6$1@inews.gazeta.pl...

>> Ależ proszę. Pamiętej tylko o tym, że nie neguję Twojej interpretacji -
>> mówię o innych skutkach uświadomienia. A oto i one:
>> ..... aaaa znam już to, to już przerabiałem, nie chce mi się w to
> pakować ...
>> nuuuudy. Czym by tu się zająć ? Hmmmm, może pieleniem grządek, ależ to
> nudne
>> i bez sensu - i w zasadzie po co to robić, skoro i tak chwasty odrosną.
>> Bleeee. Może by pogadać z LeoTarem na usenecie ? Eeeeee, nic nowego, nie
>> mówi czegoś o czym bym nie wiedział :)
>
> Mnie też wydawało się kiedyś, że wyzwolenie się z uzależnień sprowadzi
> życie
> do nudy i nicości. Zmieniło się gdy dostrzegłem różnicę między przymusem
> wyboru a swobodą wyboru. Zamiast przymusu możesz czerpać z wyboru
> przyjemność.
> I to robiąc to samo co do tej pory, czyli to co potrafię robić najlepiej.

Tak. Z tym, że nie mając problemów, nie czujesz potrzeby rozwiązywania ich.
Załóżmy że panuje powszechna miłość, wolność i świadomość - sielanka etc. -
widzisz w tym jakiś motor napędowy samorozwoju ? Bo ja nie.

>> Ależ nigdzie nie twierdziłem, że jestem wolny od uzależnień :)
> Stwierdziłem,
>> że bez huśtawki emocjonalnej nie ma motywacji - i wiem to z
>> doświadczenia.
>
> Motywacji ku czemu? Czy nie chodzi o to by być motywowanym do walki o to,
> by
> być od kogoś innego lepszym? Czy czlowiekowi rywalizacja jest potrzebna do
> trwania? Według mnie nie.

Motywacji do działania. Jeśli pies narobi Ci na środku pokoju, to
nieprzyjemny zapach tego cudu natury zmusi Cię do działania w postaci
posprzątania. Jeśli natomiast jesteś wyciszony emocjonalnie niczym buddyjski
mnich podczas medytacji - wówczas nawet jak wdepniesz, to nie zauważysz - a
nawet jak zauwazysz to pomyślisz - "ot gówno - też dzieło boże, nie ma się
czym przejmować, za jakiś czas samo wyschnie i odpadnie" :)

>> Powiem więcej. Nie będę stawał w obronie tez których nie wygłaszałem.
> Próba
>> sprowadzania rozmówcy (mnie) do takiej roli, to czystej wody sztuczka
>> manipulatorska :)
>
> Przepraszam jeżeli coś takiego odczułeś.:)

Nie musisz przepraszać za moje odczucia :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-03-30 14:58:18

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "LeoTar" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):

>>> mówię o innych skutkach uświadomienia. A oto i one:

>> Mnie też wydawało się kiedyś, że wyzwolenie się z uzależnień sprowadzi
>> życie do nudy i nicości. Zmieniło się gdy dostrzegłem różnicę między
>> przymusem wyboru a swobodą wyboru. Zamiast przymusu możesz czerpać z
>> wyboru przyjemność.

> Tak. Z tym, że nie mając problemów, nie czujesz potrzeby rozwiązywania ich.
> Załóżmy że panuje powszechna miłość, wolność i świadomość - sielanka etc. -
> widzisz w tym jakiś motor napędowy samorozwoju ? Bo ja nie.

Celem naszego samorozwoju na obecnym etapie rozwoju jest osiągnięcie
stabilności. Temu służą wszelkiego rodzaju techniki medytacji> Nie jestem
w stanie wskazać Ci teraz ku czemu zaprowadzi nas powszechna sielanka ale
jednego jestem pewien, że będzie to napewno stabilna świadomość nie uciekająca
od życia tak jak musi uciekać mnich, by być stabilnym. Jego równowaga to w
dalszym ciągu równowaga chwiejna , z którego to stanu można go wytrącić. Ja
jestem stabilny bez konieczności medytacji. I robię to samo co robiłem przedtem .

>>> Ależ nigdzie nie twierdziłem, że jestem wolny od uzależnień :)
>>> Stwierdziłem, że bez huśtawki emocjonalnej nie ma motywacji - i wiem to z
>>> doświadczenia.

PHuśtawka emocjonalna pwodowana jest niepewnością przyszłości, przekonaniem o
konieczności toczenia walki z kimś/czymś o dominację, by w ten sposób
dowartościować sie, pokonać chwillowo kompleksy dzieciństwa. Dzięki
pokonywaniu różnych trudności czujemy sie lepsi, dowartościowani. Ta dyskusja
również temu służy. :)

>> Motywacji ku czemu? Czy nie chodzi o to by być motywowanym do walki o to, by
>> być od kogoś innego lepszym? Czy czlowiekowi rywalizacja jest potrzebna do
>> trwania? Według mnie nie.

> Motywacji do działania. Jeśli pies narobi Ci na środku pokoju, to
> nieprzyjemny zapach tego cudu natury zmusi Cię do działania w postaci
> posprzątania.

To oczywiste, że jeżeli pies narobi to posprzątam albo pozbędę się psa.:)

> Jeśli natomiast jesteś wyciszony emocjonalnie niczym buddyjski
> mnich podczas medytacji - wówczas nawet jak wdepniesz, to nie zauważysz - a
> nawet jak zauwazysz to pomyślisz - "ot gówno - też dzieło boże, nie ma się
> czym przejmować, za jakiś czas samo wyschnie i odpadnie" :)

Nie masz racji. Jestem teraz znacznie bardziej spostrzegawczy i ostrożniejszy
właśnie dzięki temu, że jestem wyciszony. Napewno nie wdepnę w psie g.... .

Pozdrawiam
LeoTar

> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-03-30 20:03:47

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "LeoTar" <l...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e0grma$c4r$1@inews.gazeta.pl...

> Celem naszego samorozwoju na obecnym etapie rozwoju jest osiągnięcie
> stabilności. Temu służą wszelkiego rodzaju techniki medytacji> Nie jestem
> w stanie wskazać Ci teraz ku czemu zaprowadzi nas powszechna sielanka ale
> jednego jestem pewien, że będzie to napewno stabilna świadomość nie
> uciekająca
> od życia tak jak musi uciekać mnich, by być stabilnym. Jego równowaga to w
> dalszym ciągu równowaga chwiejna , z którego to stanu można go wytrącić.
> Ja
> jestem stabilny bez konieczności medytacji. I robię to samo co robiłem
> przedtem .

Czy ja wiem, czy można to nazwać celem ... (osiągnięcie stabilności)
Zauważ że w dosłownie każdej dziedzinie, każdy układ dąży do stabilizacji.
Jesli chodzi o psychikę, to dążenie to istnieje zarówno na poziomie
świadomym jak i nieświadomym. Bardziej postrzegałbym to jako zasadę. Mówisz
o braku poczucia własnej wartości a zarazem o działaniach mających w
założeniu kompensować ten brak. Możnaby wymieniać w nieskończoność różne
przypadki tego samego z róznych dziedzin.

Jednak samochód daleko nie zajedzie, gdy dodawanie gazu będzie kompensowane
wciskaniem hamulca (stabilizowanie całego układu)
Tak samo nie ruszy, gdy wogóle nie będziemy dawać gazu (układ cały czas
pozostający w równowadze)

Układ pozostający w równowadze nie wykonuje żadnej pracy, nie może więc być
mowy o żadnym samorozwoju ani nawet o jakimkolwiek rozwoju - jedyny efekt to
taki, że nic w nim się nie zmienia.

Naprawdę. Nie widzę żadnego powodu, aby te proste prawa fizyki nie
"przetłumaczały" się bezpośredniio na prawa psychiki.

>>>> Ależ nigdzie nie twierdziłem, że jestem wolny od uzależnień :)
>>>> Stwierdziłem, że bez huśtawki emocjonalnej nie ma motywacji - i wiem to
>>>> z
>>>> doświadczenia.
>
> PHuśtawka emocjonalna pwodowana jest niepewnością przyszłości,
> przekonaniem o
> konieczności toczenia walki z kimś/czymś o dominację, by w ten sposób
> dowartościować sie, pokonać chwillowo kompleksy dzieciństwa. Dzięki
> pokonywaniu różnych trudności czujemy sie lepsi, dowartościowani. Ta
> dyskusja
> również temu służy. :)

My - to znaczy kto ? :)
Zasadniczo, nie wiem czy mamy to samo na myśli mówiąc o huśtawce
emocjonalnej. Mam wrażenie, że ograniczasz słowo emocje - do kwesti
przyjemności/nieprzyjemności. Ja znowu pisząc o emocjachmam na myśli
wszelkie odczucia - nawet te nie dające się łatwo skalsyfikować ... dajmy na
to "trochu straszno, trochu smiszno" albo "pogoda w sam raz aby umrzeć".

> Nie masz racji. Jestem teraz znacznie bardziej spostrzegawczy i
> ostrożniejszy
> właśnie dzięki temu, że jestem wyciszony. Napewno nie wdepnę w psie g....
> .

Czyli jesteś czujny - ale nie wmówisz mi, że to stan równowagi :)

--
pozssdrafiam fższyskich polaków
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-04-01 17:43:16

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):


> Czy ja wiem, czy można to nazwać celem ... (osiągnięcie stabilności)
> Zauważ że w dosłownie każdej dziedzinie, każdy układ dąży do stabilizacji.
> Jesli chodzi o psychikę, to dążenie to istnieje zarówno na poziomie
> świadomym jak i nieświadomym. Bardziej postrzegałbym to jako zasadę.

A teraz jeszcze raz przeczytaj to co wyżej napisałeś - sam sobie odpowiadasz
podświadomością.


> Mówisz o braku poczucia własnej wartości a zarazem o działaniach mających w
> założeniu kompensować ten brak. Możnaby wymieniać w nieskończoność różne
> przypadki tego samego z róznych dziedzin.

Umysł Człowieka jest doskonały stąd ta różnorodnośc, continuum możliwości w
manipulowaniu otoczeniem, szczególnie tym najbliższym, w rodzinie. Dlatego
właśnie zakazano kiedyś zwiazków w najbliższej rodzinie. Z jednej strony
najtrudniej dostrzec mnanipulacje a z drugiej skutki manipulacji sa
najtragiczniejsze, oczywiście z punktu widzenia nieświadomego człowieka.


> Jednak samochód daleko nie zajedzie, gdy dodawanie gazu będzie kompensowane
> wciskaniem hamulca (stabilizowanie całego układu)
> Tak samo nie ruszy, gdy wogóle nie będziemy dawać gazu (układ cały czas
> pozostający w równowadze)

Dlatego właśnie ten żeński "kopniak", aby popchnąć mężczyznę w poszukiwaniu
rozwiązania, dla znalezienia przyczyny.


> Układ pozostający w równowadze nie wykonuje żadnej pracy, nie może więc być
> mowy o żadnym samorozwoju ani nawet o jakimkolwiek rozwoju - jedyny efekt to
> taki, że nic w nim się nie zmienia.

A po co ma pracowac skoro jest Nieskończenie doskonały?


> Naprawdę. Nie widzę żadnego powodu, aby te proste prawa fizyki nie
> "przetłumaczały" się bezpośredniio na prawa psychiki.

Przecież cała fizyka jest wytworem nieświadomego Umysłu poszukującego
rozwiązania problemu. To co zdeformowane jest w nieswiadomym Umyśle tak samo
jest zniekształcone w fizyce. Przypatrz się kolejnym wcieleniom podstawowych
praw fizyki - co jakiś czas muszą być korygowane by sprostać opisowi
rzeczywistości kreowanej przez Umysł, który jest coraz bliższy samoświadomosci.


>> Huśtawka emocjonalna powodowana jest niepewnością przyszłości,
>> przekonaniem o konieczności toczenia walki z kimś/czymś o dominację, by w
>> ten sposób dowartościować sie, pokonać chwillowo kompleksy dzieciństwa.
>> Dzięki pokonywaniu różnych trudności czujemy sie lepsi, dowartościowani.
>> Ta dyskusja również temu służy. :)

> My - to znaczy kto ? :)

Ja, Ty,...inni. Wszyscy, którzy partycypuja w pogaduszkach.:)


> Zasadniczo, nie wiem czy mamy to samo na myśli mówiąc o huśtawce
> emocjonalnej. Mam wrażenie, że ograniczasz słowo emocje - do kwesti
> przyjemności/nieprzyjemności.

Nie.


>> Ja znowu pisząc o emocjachmam na myśli wszelkie odczucia - nawet te nie
>> dające się łatwo skalsyfikować ... dajmy na to "trochu straszno, trochu
>> smiszno" albo "pogoda w sam raz aby umrzeć".

To tylko odcienie czerni i bieli nieswiadomego Umysłu. Logika jest jednak
wyłącznie dwuwartosciowa. Wszelkie odchylenia od dwuwartościowości to oszustwa
manipulanta, którym jest równiez nieświadomy Umysł. Jak go uswiadomisz to
przestanie być nieoznaczony. Tak jak zniknie równiez nieoznaczoność
Heisenberga. Jest wytworem stanu przejściowego Umysłu.


>> Nie masz racji. Jestem teraz znacznie bardziej spostrzegawczy i
>> ostrożniejszy właśnie dzięki temu, że jestem wyciszony. Napewno nie wdepnę
>> w psie g.... .

> Czyli jesteś czujny - ale nie wmówisz mi, że to stan równowagi :)

Czujność jest przypisana nie tylko skrajnej niestabilności ale r ównież
całkowitej stabilnosci. Umysł jest po prostu bardzo szeroko otwarty na
otaczającą go rzeczywistość, którą sam kreuje.

Pozdrawiam
LeoTar
http://wladyslaw.tarnawski.tripod.com/


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

problem z uczuciami
Komunikacja niewerbalna, poprawa wizerunku
gwalty na wiezniach
Matka wysługuje się synem.
Czy ja już mam paranoję?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »