Optymalnie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 32

31. Data: 2000-11-04 15:49:21

Temat: Re: Optymalnie?
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

"Cosa" <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:h3880t0cnebp1nclc0ci89fipkabcd94qi@4ax.com...
> Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 4 Nov 2000 01:06:31 +0100, "Jacek"
> <o...@p...com> napisał coś takiego:
>
> >
>
> >Cosa!
> >
> >jestem pod wrażeniem.
> >czy to mało?
> >ile masz takich chorób?
> >czy nie jest ich coraz więcej i czy nie są coraz bardziej masowe?
> >Jak znajdę ci osobę, która miała SM i jest dziś zdrowa dzięki DO,
> >przyjdziesz na spotkanie z nią?
>
> Cieszę się że przyznałeś że DO działa raczej przez zmniejszenie masy ciała
> , a nie poprzez jakieś całkowicie poboczne szlaki metaboliczne.

Tego do końca nie powiedziałem.
Ja uważam że otyłość i setki jednostek chorobowych mają tą samą przyczynę,
złe odżywianie.

> Dieta Atkinsa , w odróżnieniu od diety Kwaśniewskiego została jako-tako
> zweryfikowana zresztą sam Atkins nie rozpowszechniał swej diety jako
> panaceum na wszelkie choroby, a tylko jako sposób na zrzucenie zbędnych
> kilogramów. A w założeniach obie te diety nie są znów tak różne.

Jeśli widziałeś Protona to powinieneś wiedzieć że jest różna i to bardzo.
Atkins nie ogranicza białka, pozwala ludziom opychać się miechem, mniej lub
bardziej tłustym.
Co oczywiscie poza ubytkiem masy może powodować obciążenie organizmu
nadmiarem aminokwasów.
DO tego nie powoduje, co znacząco zmniejsza intensywność niepotrzebnych
reakcji.
Organizm ma więcej wolnych mocy przerobowych na potrzebne szlaki
biochemiczne.
I to właśnie jest przyczyną tego, że DO leczy te wszystkie, o których
wielokrotnie pisałem, choroby czego nie może powiedzieć o swojej diecie dr
Atkins.

> Natomiast pewnych chorób nie da sie wyleczyć przy pomocy diety optymalnej
> , można dopiero pomyśleć o efekcie placebo zwiazanym z tą dietą.

Rozumiem, że to iż np. ciśnienie mam takie jak moja kobieta, jedząca to samo
i jest ono na poziomie 100/70 jest efektem placebo?
Od 3 lat działający.

> Drugą sprawą że o ile pana Jana Kwaśniewskiego ( a tak a'propos - gdzie ,
> kiedy i na jaki temat się doktoryzował ? )
Już o tym było, on nie ma doktoratu, nie chciało mu się marnować czasu wśród
profesorów, którzy i tak nie rozumieją całego tego zjawiska jakim jest DO.

> można tolerować za jego dietę ,
> to pomysł z owymi prądami dyskwalifikuje go na całej linii.
> Bioprądy i inne paranaukowe cudeńka troche się kłócą z tytułem owego pana
> , sczególnie że podobno jest to tytuł medyczny
Widzisz, temat prądów w organiźmie i wpływu nań jest wciąż nie poznany do
końca, natomiast powiem ci tylko o jednym efekcie jaki bardzo łatwo uzyskać
za jego pomocą:

Ludzie z chorobą buergera, u których brakuje tentna w nogach, posiadający
owrzodzenia, często początki martwicy, po zastosowaniu jednego z typów
prądów selektywnych po kilkunastu dniach zabiegów uzyskują na
kilka-kilkanaście miesięcy efekt pełnego ukrwienia kończyn. Przy
jednoczesnym zastosowaniu DO efekt jest dożywotni.
Kończy się ból, tętno powraca, noga jest różowa, ciepła i zdrowa a
owrzodzenia się leczą.

Czy to paranauka i szarlataneria?
Ja nie uważam.
To poprostu działa.
O innych zastosowaniach tych prądów możesz poczytać na naszych wielokrotnie
przytaczanych tu stronach.

Pozdrówka.
Jacek

>
> --
> Cosa
> c...@p...onet.pl
> "Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
> kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
> --

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

32. Data: 2000-11-05 00:35:48

Temat: Re: Optymalnie?
Od: <k...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 04 Nov 2000 11:38:33 +0100,
> <k...@v...pl> napisał coś takiego:
>
>
> >Na SM też nigdy nie będzie lepszego lekarstwa,
> >jak żywienie optymalne.
>
> Znam lepszy - b-interferon , tylko że cholernie drogi - bo widziałem jak
> wygląda pacjent z SM którego było stać na b-interferon , i takiego który
> wierzył różnym szarlatanom. Pytaniem retorycznym byłoby spytanie czy wie
> ktoś który do dziś jest ruchowo sprawny.
>
> >To nie jest sprawa wiary.To w każdej chwili możesz
> >sprawdzić na sobie. Chyba, że się boisz tłuszczu???
>
> Widzisz - nigdy nie lubiłem słodyczy , jem raczej dużo mięs wszelakich , w
> sosikach raczej tłustawych. Cukru nie używam , poza glukozą krystaliczną (
> nic tak nie stawia na nogi jak kawa z glukoza )
> A jednak nie poczuwam się do stwierdzenia że dieta moja jest dietą-cud ,
> która mnie wyleczy ze wszystkiego co mam , co mieć mogę i o posiadaniu
> czego pomyślę.
>
> --No i wszystko jasne.Czy zdrowy chorego może zrozumieć, nawet coraz częściej
sami lekarze nie rozumieją, lub nie chcą rozumieć chorych.Gdybyś doświadczył
cięzkich chorób i stwierdził na sobie,że DO twego zdrowia nie poprawia mógłbyś
oceniać krytycznie na podstawie własnych doświadczeń, a Ty ich po prostu nie
masz. Oczywiście, nie zrozum mnie źle.Życzę Ci zdrowia, sam o nie zresztą dbasz
zupełnie przyzwoitą dietą.Mimo to powinieneś wziąć pod uwagę, że są pacjenci,
którzy odzyskali zdrowie w chorobach nieuleczalnych przez medycynę.Czy nie
lepiej zastanowić się dlaczego tak się dzieje?
> Cosa
> c...@p...onet.pl
> "Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
> kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
> --