Data: 2003-10-11 20:35:07
Temat: Re: Optymistycznie:)
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 11 Oct 2003 21:12:39 +0200, "EvaTM" <e...@i...pl>
wrote:
Wytoczyłaś, Evo, najcięższe działa przeciwko mnie, jakie chyba miałaś.
Uważam, że dokonałaś przy okazji paru niesprawiedliwych ocen mojej
osoby. Ale po kolei...
>Tak, 60% poniżej poziomu minimum socjalnego, to niezły wynik.
>A ile poniżej poziomu minimum biologicznego?
Nie sugerowałem wcale, że jest to "niezły wynik". Życzyłbym sobie, by
nikt nie żył poniżej poziomu minimum socjalnego.
>Ktoś tu mówił, że ceny nie rosną? ;)
>Mylił się. U mnie gwałtownie wzrosły ceny nabiału, ziemniaków,
>owoców i warzyw. Pełzająco rosną też inne ceny PODSTAWOWYCH
>produktów spożywczych. Kilka dni temu podrożał gaz.
>Systematycznie drożeje ciepło i czynsze.
Jednocześnie tanieją rozmowy telefoniczne, internet, płyty, a nawet
książki. Spadły ceny mieszkań. Dzięki powstaniu sklepów dyskontowych,
ceny wielu produktów żywnościowych są tańsze niż 2-3 lata temu. Dziś
rano kupiłem litrowy sok jabłkowy za 2 zł.
>Większość ludzi, których znam ubiera się w ciuchlandach,
>buty kupuje się raz na kilka lat i klei gdy pękają.
Hmm. Zawsze kupowałem buty raz na kilka lat, bo na większy luksus nie
było mnie stać. Czyżbym rozmawiał z osobą, która "wypadła" z elit? ;-)
>Władza powinna być skromna i SŁUŻYĆ społeczeństwu.
>Nie słyszałeś o takiej Idei?
Słyszałem i zasadniczo popieram tę ideę. Jestem jednak też realistą i
ma świadomość, że bardzo niskie dochody skutecznie zniechęcą do
sprawowania funkcji w administracji państwowej osoby rzeczywiście
kompetentne.
>Spójrz łaskawie w nalane pyski i pusta oczka wszystkich tych,
>którzy nas oszukali i rozdrapali Polskę.
Wskażesz dokładniejsze namiary? Chętnie spojrzę.
>Zapytaj poszczególnych ministrów finansów
>czego się dorobili w tej SŁUŻBIE narodowi.
???
>I nie pitol mi o zdolnych i ambitnych, bo widziałam na czym te zdolności
>polegały.
W ten sposób obrażasz wielu zdolnych, ambitnych i uczciwych ludzi.
>W przeciwieństwie do Ciebie pracowałam te kilka... lat ;).
>PO studiach i uczciwie.
Przykro mi, że sięgasz do argumentów ad personam. Sugerujesz, że ja
nie pracowałem uczciwie? Zresztą skąd Ty miałabyś to wiedzieć? I jaki
związek ma to Twoje "pracowanie" z przedmiotem naszej dyskusji? Twoje
zasługi mają zastąpić argumentację?
>To co piszesz dziś do Robaka, świadczy o tym że gardzisz ludźmi
Złośliwie mógłbym odpowiedzieć, że Ty gardzisz tymi, którym dobrze się
powodzi. Z zazdrości? Ale nie o to chodzi. Uważam, że Twoja opinia
jest bardzo niesprawiedliwa. Nigdy nie napisałem, że ludzie biedni są
"gorsi", bo nie uznaję poziomu materialnego za miarę wartości
człowieka, o czym tutaj wielokrotnie pisałem, wbrew wojującym
materialistom (vide moja niedawna dyskusja z Rukasu w wątku "Dylemat
oceny"). Nie pisałem również, że ludzi biednych należy zostawić ich
losowi, bo uważam, że społeczność powinna się troszczyć o wszystkich
swoich uczciwych członków. Twierdziłem jedynie - i podtrzymuję to
stanowczo - że poważnym błędem jest obarczanie odpowiedzialnością, za
ich życiowe niepowodzenia, innych, w tym rząd. Gdzie odnajdujesz tę
moją pogardę?
>i jak daleko nie masz chęci poszerzyć swojego pojęcia o życiu poza elitami
>i..
>złodziejami.
Prawie mnie obrażasz. Sugerujesz bowiem, że żyję wśród elit lub/i
złodziei. Tak się składa, że moje pojęcie o życiu elit i złodziei jest
minimalne, gdyż nie obracam się w żadnym z tych kręgów. Żyję wśród
zwyczajnych ludzi.
>Nie mówię o tych którzy cięzko i uczciwie harują.
Cieszy mnie, że w końcu zauważyłaś takich. I że nie nazywasz tych słów
"pitoleniem".
>Być może jesteś idealistą lub fantastą, co jeszcze mogło by Cię
>usprawiedliwiać,
>ale nie sądzę że jesteś słabo wykształcony ;).
Jestem idealistą w tym sensie, że zawsze mam przed oczami cel, do
którego uważam za stosowne zmierzać. W żaden jednak sposób nie mąci mi
to obrazu tego, co jest. To właśnie Tobie zarzucam nieuprawnione
rzutowanie swoich partykularnych przeżyć i doświadczeń na cały
społeczny świat.
>Masz podobną mapę w głowie, jak niegdyś PowerBox ;)
Tym mnie ubodłaś szczególnie, możliwe, że nieświadomie. ;-)
>Brakuje Ci też wyobraźni, być może zbyt młody jeszcze jesteś.
Oj, tak. Uwielbiam takie protekcjonalne tekściki! Może jestem, może
nie jestem. Nastolatkiem już nie jestem od jakiegoś czasu; to tak
gwoli informacji. Co do braku wyobraźni, to... chyba się mylisz. :-)
>Niemniej jednak przyjmij do wiadomości, że wszystko co dziś napisał Robak to
>prawda,
>jeśli nie jesteś zbyt leniwy lub nie chcesz sobie psuć idealnego obrazu w
>lustrze ;)
Nie spieram się co do większości faktów. Nie zgadzam się natomiast na
interpretacje. A w lustrze nie dostrzegam idealnego obrazu.
>Zapewniam Cię, że i tutaj, na grupie, są tacy oprócz mnie,
>którzy już dla siebie wyjścia nie widzą..
> trzymają blisko siebie jakiś środek lub broń, by w razie ostatecznego
>upodlenia mieć
>czym skończyć z sobą.
W to akurat nie wątpię. Ta grupa siłą rzeczy przyciąga osoby -
nazwijmy to - nie do końca przystosowane, co mnie skądinąd cieszy.
Jednak problem tkwi w nich, a nie poza nimi, co ciągle zdajesz się
sugerować.
> Właśnie ci najwartościowsi, którzy nie są w stanie walczyć
>z wszechogarniającym chamstwem i korupcją, gdyż żyli przez dziesiątki lat
>uczciwie
>i nie naumieli się złodziejskiego fachu, a których "idealne" rządy
>ostatniego dwudziestolecia zepchnęły na poziom minimum biologicznego.
Nie rządy ich zepchnęły, Evo. Uczciwość nie jest barierą
uniemożliwiającą odniesienie sukcesu. Ale nie jest też wystarczającym
warunkiem. Niech wszyscy ci, których rzekomo "rządy zepchnęły na
poziom minimum biologicznego" uczciwie odpowiedzą sobie na takie
pytanie: "jakie nowe umiejętności zdobyłem(am) w ciągu ostatnich
kilkunastu lat?".
>Są tutaj, czytają i piszą. Boją się tylko lub wstydzą otworzyć usta przed
>takimi jak Ty.
Może również boją się niewygodnej dla nich prawdy? Ale jeśli - jak
powiadasz - wstydzą się, to dobrze o nich świadczy.
>I również nie śpią po nocach, czekając na następny dzień jak na niezawinioną
>karę za niepopełnione grzechy.
>Jesteś na grupie psychologicznej, powinieneś więc wiedzieć już do czego
>prowadzi
>długotrwały stres.
Nie lekceważę problemu tych ludzi. Nie wiem skąd w ogóle taka
sugestia. Potrzebna jest im pomoc. Czy jednak terapeutyczne wciskanie
im kitu jest właściwą strategią?
>Co tam jeszcze było? Acha.. dostęp do internetu. No popatrz - w d* się tym
>ubogim
>poprzewracało! ;) - chcą mieć internet za kilkadziesiąt złotych miesięcznie,
> tak jak 30 lat temu chcieli mieć telefon! ;). Durna hołota, no nie?
>Czego też ona po kilkudziesięciu latach pracy nie wymaga!
Nie o to chodzi. Dostęp do internetu nie jest wielkim luksusem
dzisiaj. Jest jednak istotna różnica między sytuacją, w której kogoś
nie stać na kwiatek dla nauczyciela za 5 zł raz w roku (tak było na
początku lat 90-tych), a sytuacją , w której kogoś stać na wydanie
kilkudziesięciu złotych miesięcznie na internet. Nawet jeśli przyjąć,
że różnica jest niewielka (co już jest oczywistą nieprawdą), to
nieuprawniony jest sąd, że jest gozrej niż kilkanaście lat temu. Czy
ten przypadek nie dowodzi zamiłowania do narzekania?
--
Amnesiak
------
"Wola, by zbudować system, jest niedostatkiem prawości."
F. Nietzsche
|