> Znam przypadki, gdy pacjent przychodzi do szpitala z wlanym sprzetem,
> lekami...
> Znam przypadki, gdy lekarz zarabia 10000 zl na miesiac i wyciaga lape po
> koperte.. a ile przy tym komentarzy... i to jakich. Szkoda gadac.
> Znam przypadki, gdy lekarz z premedytacja zapisuje drogie leki zachodnie,
a
> sa polskie - tansze. Czemu ?
> Mozemy licytowac sie do konca swiata. Niczego tu nie zmienimy gadaniem.
>
> Jest szansa zrobienia czegos dobrego dla schorowanego, slabego,
bojazliwego
> czlowieka. Mysle, ze warto podjac ten wysilek odstawiajac na bok
podejrzenia
> o karierowiczostwo, czy inna ohyde.


Coz, ja jestem lekarzem, co prawda w niezbyt wielkim miescie, mam wielu
kolegow i nie znam zadnego lekarza zarabiajacego 10000 w szpitalu
publicznym. No ale skoro tak twierdzisz...
Zaraz, zaraz jesli znasz takie przypadki i trzymasz to do wlasnej
wiadomosci, ewentualnie dla rozruszania paru list dyskusyjnych to popelniasz
jawne przestepstwo. Jako obywatel, zgodnie z obowiazujacym prawem masz
obowiazek powiadomic o przypadkach wyludzania pieniedzy organy scigania,
prokurature. Rozwiazania prawne istnieja, tylko trzeba z nich korzystac !!!
Najprosciej jest mnozyc ploty o krociowych zarobkach lekarzy (ktore powinny
byc z reszta krociowe tak jak na calym swioecie) i chowac glowe w piasek,
albo nie jeszcze lepiej - powolac nowego urzedasa - Rzecznika Praw, i sprawa
zalatwiona.
Rzecznicy praw pacjenta istnieja przy kazdej kasie chorych. Tylko trzeba z
tego korzystac, trzeba korzystac z prokuratury, obowiazujacego prawa. Chyba
ze dysponuje sie plotkami i pomowieniami, wtedy tak, faktycznie rzecznik
jest lepszy...