Data: 2007-06-17 14:52:45
Temat: Re: PODZIEKOWANIE
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer wrote:
> michał; <f539cp$idr$1@inews.gazeta.pl> :
>
>> Flyer wrote:
>
>>> Załóżmy, że z tego tytułu dochodzi do sytuacji konfliktowej
>>> (olewania
>>> polecenia - pomijam fakt, że polecenie, nie prośba, neguje wartośc
>>> drugiej, równorzędnej osoby), jak rozwiązać konflikt?
>>
>> W tym rozważaniu brakuje jednej podstawowej rzeczy. Umowy
>> dwustronnej
>> między polecającym a wykonującym. Dlatego wymiana zdań przypomina
>> rozmowę o dupie tej no... Maryni.
>> To umowa pisana albo nie pisana jest w stanie determinować granice.
>> Bez niej króluje tzw "widzimisię"
>
> Żartujesz? ;)
Ani trochę. Wszystkie układy rozwalają się tylko przez źle
"sporządzone" umowy albo przez niedotrzymywanie ustaleń przez strony.
Dotyczy to tak samo relacji w biznesie, umowach o pracę jak i
wszelkich związkach. Cudzysłowu w "sporządzone" użyłem dlatego, że w
związkach, gdzie prawo nie wymaga sporządzania umowy na piśmie,
najczęściej umowa ustalana jest w inny sposób (wraz z tymi przez
strony nieuświadomionymi).
Nie każdy zakochany ma świadomość, że obiecując swojej oblubienicy
szczęście za to, żeby z nim była przez długi okres czasu - faktycznie
wyartykułował umowę między nimi na ten okres. To jest istotne
zdarzenie w relacji dwóch osób. Wystarczy, że później partnerka
wyraźnie nie czuje się szczęśliwa i ma słuszną pretensję odowołując
się jednak do tej niepisanej umowy właśnie. Przyczyna? Źle sporządzona
umowa. Nie uwzględnia, nie przewiduje szczegółów, jakie mogą się w
trakcie wykonywania umowy zdarzyć.
|