Data: 2011-02-08 17:30:57
Temat: Re: POLISH REFUSE
Od: glob <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
p?rform?rka napisał(a):
> On 8 Lut, 14:19, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
>
> >Generalnie: strasznie płytko i sztywnymi stereotypami
> >rozumujesz.
>
> Niewątpliwie. Umysłowość ludzka jest tak fragmentarycznie dotąd
> zbadana przez co częściej domniemana, ze trudno jednoznacznie
> określisz lub zdefiniować przyczynę jakiegoś zachowania danego
> podmiotu, cóż dopiero wyliczyć ich niezliczalna różnorodność .
> Możliwym jest jednak pokątnie poprzez to, co jednak zostalo zbadane i
> sklasyfikowane przez nauke a już z cala pewnością, to co znamy z
> autopsji i wieloletnich obserwacji natury ludzkiej. Prosty przykład
> prostego przysłowia, które działa analogicznie w sposób prosty. Ocene,
> czy się sprawdza pozostawiam do rozważań retorycznych. 'Krowa co dużo
> muczy mało mleka daje(bynajmniej nie o krowę tu chodzi)' = 'Facet,
> kobieta co duzo mowi o sekcie i osiągnięciach, lub umiejętnościach, ew
> rozmiarach, malo ma o nim do powiedzenia(ma problem z ta dziedzina
> zycia) w lożku'.
>
> Czy warto powoływać się na własne wyobrażenia w odniesieniu do
> kogolwiek w w/w temacie. W brew pozorom, nasze myślenie a co za tym
> idzie zachowanie nie odbiega tak horyzontalnie od siebie, jakbyśmy to
> sobie wmawiali, chcąc uchodzić za wyjątkowych - stąd moja swoboda w
> ocenie twojego zachowania - ale mogę się mylic. Oceny podobieństw(w
> wielorakim zaczeniu) tego dokonałam czytając i porównując setki jeśli
> nie tysiące niczym nie skrepowanych spostrzeżeń spostrzeżeń
> najprzeróżniejszych ludzi(wiekiem, religia, kulturą, zasobem wiedzy i
> statusem materialnym) tutaj, na forach, blogach. Są reakcje ludzkie na
> np.. STRES i odruchy na nie, które niestety nie ewoluują w jakiś
> bliżej nieokreślalną abstrakcję, żebyśmy mogli wyłgac się z jego
> fundamentalnych przejawow. Szkłu i (procentowym dodatkom które nazwe
> bla bla) można zmienić kształt, niemniej ostatecznie zawsze będzie
> szkłem z piachu + niepowtarzalne fragmenty jego indywidualnej
> tożsamości bla blaw malych procentach. Niemniej schemat reakcji
> ludzkiej jest przeważający przewidywalny, sta moje opinie na twój
> temat. Tak samo zachowanie, charakter i stopień uzwojenia mózgowego
> człowieka kształtują przeróżne bodźce zewnętrzne i wrodzone, ale
> ostatecznie z obserwacji ludzi można dostrzegać wciąż te same również
> nam, przydarzające się analogie reakcji - bo o tym tu mówimy.
> Oczywiście wszystkiego nie biore w ciasne ramy i twoja ocena moich
> wypowiedzi jako płytkich i sztampowych w ocenianiu ciebie, nie jest
> dla mnie jedynie wymierna.
>
>
>
> >Zgadzam się, że gdybym nazwał kogoś "kurwą" kto na to
> >nie zasługuje ponad-subiektywnie), to byłoby to tożsame
> >z samozagładą.
>
> Dobra jest, pod warunkiem, że nie obejdzie cię, gdy obcy ludzie np. w
> sklepie, oferując twojej zonie lub tobie określony produkt(wcale nie
> nachalnie)będą określać ja k...ką a ciebie np. alfonsem, spluwając przy
> ty tym z obrzydzeniem tylko dlatego, że nie podoba wam się dany towar,
> lub chcecie oddac w restauracji danie ponieważ wam nie smakuje. I
> jeśli ty wtedy spokojnie powiesz zonie dajac do zrozumienia, ze to są
> tylko innego rodzaju wyrazy miedzyludzkiej koegzystencji:
> Kochanie skoro nie ma racjonalnego powodu, dla którego ten pan nazywa
> cie k...ką to się nie przejmuj i bierz to za nagrodę cyt:
> "nieodnawialne ci prawo" od tego pana, bo to istocie nic nie oznacza -
> rzekłem.
>
> >W tym wypadku jednak jestem wystarczająco pewien,
> >że nie pozostaję ani pierwszą, ani ostatnią osobą, która
> >zdobyła się na coś tak esktremalnego wobec tych
> >konkretnych osób.
>
> Kto jeszcze? Leboski i glob? Nisko mierzysz \szeregujesz się, ze swoim
> intelektem wrecz dramatycznie. No i, niewątpliwie jest to liche
> emocjonalne kiwanko, przy pomocy którego usiłujesz zdjąć z siebie
> odpowiedzialność za wyzwiska, cudzych kobiet lub je usprawiedliwić.
> Zdajesz sobie z tego sprawe, ze w zyciu realnym, za cos podobnego
> dostałbyś wciry od ich mężczyzn. Malo tego zdajesz sobie sprawe, ze to
> podchodzi pod paragraf? Masz CB na tyle jaj, żeby powtórzyć to samo do
> nich, podając tu swoje personalia? Pomyśl trochę i nie skrzecz
> drugiemu co tobie nie milo, ze tak polecę stereotypem jak dotąd jednak
> nieźle funkcjonalnym.
>
> >Nie masz zaufania do ludzi i nie masz zaufania do samej siebie.
>
> Prawda i nieprawda. Ale to nie ma związku z tematem. Czyżbyś usiłował
> przenieść emocjonalny ciężar dyskusji na mnie? Czy zaufania do
> ludzi, według ciebie sprowadza się do tego, że można ich wyzywac i
> liczyc wiecznie na ich tolerancje i dojrzałość emocjonalną?
> Czy, że cię nie pozwą? No to mi sugerujesz, ze ty im ufasz, bo wiesz,
> że bez względu na to jak ciezkie k...wki im poślesz to oni, będą mieć
> cie za .... Bu? Sorry, nie umiem tego scalić. Do ciebie? owszem
> odwrócona jestem pancerzem, ponieważ nie lubie czuć się rozczarowana
> nawet w relacjach z obcymi mi ludzmi. Co prawda jeszcze mnie nie
> wyzywałeś, ale to chyba jedynie dlatego, ze mnie nie rozpoznajesz i
> silisz się na uprzejmości, które u ciebie sa bardzo ruchome, żeby nie
> powiedzieć nieprzewidywalne a co za tym idzie gram warte. Coz
> korzystam z okazji.
>
> >Ukrywasz się za sztywnym gorsetem stereotypów, ferując
> >miłe, poprawne "wyroki", które są obliczone na zjednanie
> >sobie akceptacji i sympatii otoczenia.
>
> Absolutnie nie. Jestem soba w 100% Jestem BPD i to widać. Jestem
> wierząca i to widać. Jak cos mi się nie podoba to pisze, jak podoba
> też piesze. Jak kogoś szanuje to to zauważy jak nie tez zauważy. Jak
> się pomyliłam, przyznam się do błędu. Z nikim w poglądach nie
> trzymam, nie potrzebuje niczyjej akceptacji swoich poglądów. Nikomu,
> kto nie stanowi dla mnie jakiegośtam wzoru nie włażę do tyła. Nie
> wyrzekam się siebie dla jakichś wirtualnych nieuchwytnych i
> nietrwałych relacji. Co nie znaczy jednak, ze nie mam czasem potrzeby
> usłyszeć od kogos ze swata Usenetu komplementu, dobrego słowa, czy
> uznania w szczerym emocie. A jeśli idzie o moja reakcje na k...wki, to
> nie było to podyktowane ujmowaniem się za medea i qura, ponieważ
> obserwacje Usenetu nauczyły mnie, ze to nie ma sensu a l b o w i e m:
> - gdyby każdy podchodził podobnie jak ja, nie byłoby Usenetu a pyzatym
> to chyba niektórzy lubią jak to słusznie malk zauważył - słowne
> ciaganie za włosy po podłodze, które nazwałam syndromem
> Przybyszewskiego.
> - była to reakcja na moje czule niegojace sie miejsca - slowem lekki
> egoizm.
>
> Coż, CB, tego mi nie wciśniesz, akurat.
>
> >Gdybym był taki zachowawczy jak ty nie byłbym zdolny
> >do elastycznego kwalifikowania mojego otoczenia na
> >podstawie "nieidentyfikowalnych" przesłanek i nie byłoby
> >tematu, ale nie jestem aż tak wystraszonym dzieckiem
> >we mgle.
>
> Elastyczność, to umiejętność wpasowania się w dane okoliczności (dla
> dobra ludzi i sytuacji, o ile to możliwe, inna elastyczność
> gwarantuje... wzajemne wyniszczanie), nie zmieniając jednak swojej
> indywidualnej struktury, pozostając oportunistą albo chwiejnym
> bezkręgowcem danego otoczenia. Mniemam, ze to co u siebie uznajesz za
> elastyczność, ostatecznie jest ucieczką przed bólem w mniej lub
> bardziej świadome manipulanctwo - broniące słabizny, co jednak cię nie
> usprawiedliwia. Pozyskujesz sobie cierpliwie sympatie osoby, dajesz
> jej do zrozumienia, ze jest dla ciebie kimś w miarę autorytatywnym,
> omawiasz z nią ważne dla ciebie kwestie obszczekując pogardliwie i
> przy tym tylko zdawkowo wszystkich pozostałych, przez co wzmacniasz w
> niej poczucie wyższości w twoich oczach, by w konsekwencji zadac jej
> cios k...ką w bebechy, aż się jej juchą uleje. Na tym polega twoja
> elastyczność w obcowaniu z grypowiczami? Hmy? Zastanawiam się tylko,
> czy to działanie jest planowane, czy raczej wywołuje je w tobie,
> dotknięcie twojego słabego punktu. Mysle, że to drugie, bo wbrew
> pozorom ty jesteś wrażliwym jednak Dziwactwem. Niestety. Chcesz być
> elastyczny, zacznij od przyjęcia, że ludzie mają prawo się z toba nie
> zgadzać nawet jak są głupsi.
>
> Tak, ja jestem wystraszonym dzieckiem we mgle(brak mi kompletnie
> dobrej samooceny), ale staram się dobrze traktować ludzi i powoli z
> niej wychodzę, dzieki tym ludziom.Ty tez jesteś dzieckiem we mgle, ale
> nie wiem czy ktokolwiek zbliży się do ciebie na tyle, by ci pomoc.
>
> >Napadając na mnie postąpiłaś wbrew sobie.
>
> Absolutnie nie. Twoje zachowanie przywołuje mi na pamięć traumatyczne
> przeżycia, które rozpruwały mój umysł latami, dlatego zareagowałam
> taka impulsywna reakcja na dozgonny alergen, którego dzis jawiłeś mi
> się szokującą kontynuacja.
>
> >Bardziej zależało ci na przekazaniu mi tego co napisałaś,
> >czy na punktach akceptacji ze strony otoczenia?
>
> Zależało mi na tym, abyś zrozumiał, ze takimi słowami możesz kogos
> ranic i to mocno. Bez względu na to jak kto się zapiera, ze nie ma
> emocjonalnej wiezi z użytkownikami(zwłaszcza jeśli siedzi tu lata i
> zwłaszcza ze kiedys mogłeś okazac mu te chwiejne wzgledy), swoja
> wulgarnością, uprzykasz ludziom życie i funkcjonowanie tu. Zwłaszcza
> kobietom. Jesteś w stanie to zrozumieć, skoro podałam ci siebie za
> przykład? Wierze, ze jestes.
> --
> perf - nie mam dzis glowy do klotni
>
> > > ... Im wiecej szacunku do ludzi tym wiekszy
> > > szacunek do samego siebie-
Załóż jakiegoś bloga i tam się biczuj swoim bezsensem buraku, rzygać
się chce od tego bełkotu. Każdy artysta musi być indywidualistą
dlatego jest twórczy....ty syndromie Przybyszewskiego, raczej
syndromie debilstwa. Artystów by nie było próżna pizdo buraczana.
|