Data: 2008-02-01 00:32:04
Temat: Re: Palenie...a dojrzałość emocjonalna Szymborskiej ;)
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky wrote:
>>>> Chesz żyć w świecie bez poczucia winy i bez negacji postępowania
>>>> innych? Zranienie emocjonalne, w rozumieniu psychiki, to takie samo
>>>> zranienie jak każde inne, tyle że trudniejsze do udowodnienia.
>>>> Dlaczego jeżeli ktoś uderzy mnie nożem/chce uderzyć mnie nożem, to
>>>> mogę "obwinić" o to kogoś, a jak przypierdoli mi np. negacją mojej
>>>> osoby, to mam siedzieć cicho i udawać, że nic się nie stało,
>>>> tłumić w sobie uraz?
>>> Jeśli to jeszcze Cię nie wkurwia, to nadmienię delikatnie, że po to
>>> istnieje przestrzeń między bodźcem a reakcją, żeby wypracować sobie
>>> w jej ramach sposoby na obronę przed takim atakiem emocjonalnym. To
>>> też jest swoista sztuka samoobrony, analogicznie, jak przy ataku
>>> nożem. Nie umiesz obronić się przed zranieniem ostrym narzędziem,
>>> możesz zostać kaleką lub zginąć. ;D
>> Heh, chyba odjechałem od tematu - metoda Mme jest całkiem dobra, ale
>> w tym wątku raczej nie miała by racji bytu - za długie wypowiedzi. :)
>> Ale ... "współczucie dla atakującego" czyli reakcja emocjonalna,
>> dodatkowo mogąca być przyjęta przez atakującego jako forma negacji, a
>> jeszcze dodatkowo reakcja, która jest formą mechanizmu obronnego.
>> Czyli działanie "zamiast", ale sztuczne i wymagające podtrzymania w
>> obecności "źródła ataku".
> No cóż. Dla jednych sztuczne i wymagające podtrzymania dla innych nie.
> Może to kwestia "dojrzałści emocjonalnej"? ;)
Można tak powiedzieć.
--
pozdrawiam
michał
|