Data: 2008-02-02 23:21:26
Temat: Re: Palenie...a dojrzałość emocjonalna Szymborskiej ;)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fo2ta7$6e0$1@inews.gazeta.pl...
> Flyer wrote:
> > michal; <fo2ci7$qnh$1@inews.gazeta.pl> :
> >
> >> Użytkownik wrote:
> >>
> >>> Heh, miałem kłopot z poprzednią odpowiedzią, bo w realu nie
> >>> roztkliwiam się nad sobą, stąd nie pamiętam za bardzo kiedy i komu
> >>> współczułem, co nie oznacza, że tego nie robię. Ale na szczęście
> >>> przyszła mi z pomocą moja nieoceniona koleżanka z pracy, którą
> >>> mówiąc dosadnie [nie sarkastycznie !!!] ostatnio spuściłem ze
> >>> smyczy, tj. po roku blokowania rozmowami i żartami przestałem to
> >>> robić. Teraz reaguję na jej "wybuchy" bardzo spokojnie, nie
> >>> docierają one do mnie, ale nie czuję też współczucia, raczej jakąś
> >>> formę naturalnej lekkiej życzliwości, której nie daję w sobie
> >>> zabić. Natomiast jej wybuchy, kiedy na nie nie reaguję i nie
> >>> próbuję im łagodnie przeciwdziałać, raczej budują jej obraz, jako
> >>> jednostki nie mającej kontroli nad swoimi emocjami, nie potrafiącej
> >>> prawidłowo zwerbalizować swoich potrzeb i nie potrafiącej
> >>> odpowiednio do nich się zachować. Można powiedzieć, że pełny Jej
> >>> obraz będzie budził współczucie, tyle że mam pewien niesmak - dla
> >>> mnie to taka litość wywyższonego obserwatora.
> >>
> >> Zachowanie koleżanki, które opisujesz jest Twoją rejestracją pewnego
> >> fragmentu jej nawyków, który jest w centrum Twojej uwagi. Żeby
> >> zniwelować poczucie niesmaku (bo istotnie współczucie bazuje na
> >> przeświadczeniu, że jest się pod jakimś względem lepszym), możesz
> >> zdać sobie sprawę przynajmniej, że w innych fragmentach jej
> >> zachowania jest lepsza od Ciebie. Jeśli Ci na tym zależy, to
> >> poszukasz tych fragmentów, jeśli nie, to dasz sobie siana.
> >> Współczucie jest lepszym uczuciem niż złość czy nienawiść.
> >
> > I tu pojawia się pewien problem, który można zobaczyć czytając o
> > typach osobowości - w niektórych typach złość tkwi wewnątrz, w innych
> > jest tylko reakcją chwilową lub nawet formą gry. Od współczucia wolę
> > "zrozumienie". :)
>
> Szufladkowanie czy kreślenie typów osobowości jest bardzo przydatne jako
> punkt odniesienia. To jest statyczny obraz struktur charakterologicznych i
> osobościowych w społeczeństwie. Taka fotka. Ortofotomapa. W reczywistości ta
> struktura jest w ruchu. Temat, który my poruszamy należy do innej
> płaszczyzny rozważań. Obserwujemy, opisujemy i zastanawiamy się nad zmianami
> w ramach swoich osobowości. Ile zależy od nas, a ile zależy od czynników
> zewntrznych i to w czasoprzestrzeni. Dzisiaj możesz byc proaktywny i
> zachowywać się pod dyktando swoich przypisanych cech osobowości, a jutro
> może być inaczej. Rozważamy tendencje tych zmian i możliwości. Tak? :)
> Typ, który "ma złość w sobie" powinien sprawdzić, czy musi ją nosić. Inny
> typ powinien zauważyć inny problem mu przydzielony i próbować sobie z nim
> radzić. Po to jest ta typizacja. To punkt wyjścia.
Ależ wy sprawy komplikujecie tym racjonalizatorstwem!
A wystarczyłoby nie szukać zbytnich zabezpieczeń... ;)
> Inaczej, to każdy powinien się był przedstawiać w taki mniej więcej oto
> sposób: "Dzień dobry, nazywam się tak i tak, jestem wstrętnym i upierdliwym,
> często agresywnym złośliwcem, dbajacym przede wszystkim o swój żywotny
> interes i mimo, że nie powinienem, to całą resztę ludzkości mam głęboko w
> dupie... aha! I jestem jaki jestem, inni muszą się do tego przystosować, bo
> ja przeczytałem, że jestem takim to a takim typem charakteryzującym się tym
> oto a tym... " :DDD
Serio taki jesteś?! ;P
Współczuję! ;)))
|