« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2011-11-26 00:30:07
Temat: Re: Pani WałęsowaDnia Fri, 25 Nov 2011 20:46:35 +0100, Vilar napisał(a):
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:jaoq1d$d7r$1@inews.gazeta.pl...
>> "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
>> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>>> dni swoich.
>>>
>>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje
>>> i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>>
>>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
>>> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>>> prostego mężczyzny? who knows...
>>
>> moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co
>> widac.
>>
>> i.
> Czemu tak myślisz?
>
> Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć. I
> trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
>
Nie przeszkadza mi, że sobie napisała książkę. Niech napisze i 10 książek.
Dla przyjemności, dla rozgłosu, dla korzyści finansowych. Niech pisze. Na
zdrowie.
Nie pojmuję jedynie, jak można tak kalać własne gniazdo. I przez to właśnie
publiczne kalanie wiele straciła w moich oczach. Pewne sprawy nie są na
sprzedaż. Jeśli ktoś obnosi się publicznie ze swoimi, jak by na to nie
patrzeć, intymnymi, bardzo osobistymi emocjami względem m.in. małżeństwa
oraz małżonka, to świadczy to tylko o nim. Nie o tym małżonku. I świadczy,
niestety, na ogromną niekorzyść.
A dzisiaj kupiłam "Ołówek". Szczerze polecam.
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2011-11-26 00:35:55
Temat: Re: Pani WałęsowaDnia Sat, 26 Nov 2011 00:21:46 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Fri, 25 Nov 2011 23:07:16 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Fri, 25 Nov 2011 20:48:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Z tego, co wyczytałam (książki nie czytałam) z wywiadu z autorem jej
>>>>> biografii, to dzieci wychowała sama, aktualnie sama wychowuje powierzone
>>>>> jej wnuki.
>>>> Jak to "powierzone"? Rodzice uciekli?
>>> Nie. Wystarczy, ze pracują zawodowo. Przyszła babciu.
>>> Czasami jest przedszkole albo babcia/dziadek - była nauczycielko.
>>
>> "Sama wychowuje wnuki" bynajmniej nie oznacza dla mnie, że ich rodzice są
>> gdzieś tam obecni. Słowo "sama" oznacza dokładnie "bez nikogo innego" -
>> chyba że od czasu, keidy byłam nauczycielką zmieniło sens, ale raczej nie
>> podejrzewam - więc po prostu wyrażaj się ściślej, księgowo.
>
> Bardzo ściśle. Przedszkole od 7 do 17. A potem rodzice. Polska
> rzeczywistość moja droga, takze Twoich córek.
>
> --
>
> Paulinka
Nie rozmywaj sedna - "sama" to znaczy SAMA.
--
--
XL
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie
za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
M. Monroe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2011-11-26 00:43:00
Temat: Re: Pani WałęsowaDnia Sat, 26 Nov 2011 00:36:30 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ci ludzie zrobili krok milowy od swojego wykształcenia do stanu, w
> którym teraz dzisiaj są.
O, poprawili wykształcenie?
--
--
XL
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie
za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
M. Monroe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2011-11-26 00:58:02
Temat: Re: Pani WałęsowaDnia Sat, 26 Nov 2011 01:30:07 +0100, Fragile napisał(a):
> Nie pojmuję jedynie, jak można tak kalać własne gniazdo. I przez to właśnie
> publiczne kalanie wiele straciła w moich oczach. Pewne sprawy nie są na
> sprzedaż. Jeśli ktoś obnosi się publicznie ze swoimi, jak by na to nie
> patrzeć, intymnymi, bardzo osobistymi emocjami względem m.in. małżeństwa
> oraz małżonka, to świadczy to tylko o nim. Nie o tym małżonku. I świadczy,
> niestety, na ogromną niekorzyść.
Dokładnie o to mi chodzi.
No, może tylko jedno dodam: nie wierzę, aby L.Wałęsa nie zaakceptował
treści tej książeczki przed jej wydaniem, aż tak śmiała to D.W. nie jest,
żeby zrobić coś wbrew mężowi. Całe życie nie zrobiła, teraz tym bardziej
nie.
Marketing i pieniądze. Nic więcej dla tych ludzi nie ma znaczenia. Dlatego
mam złe zdanie także i o nim w kwestii, którą poruszyłaś powyżej odnośnie
samej D.Wałęsowej.
--
XL
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie
za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
M. Monroe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2011-11-26 01:23:44
Temat: Re: Pani WałęsowaW dniu 2011-11-25 23:03, XL pisze:
> Dnia Fri, 25 Nov 2011 20:48:17 +0100, Vilar napisał(a):
>
>> Użytkownik "medea"<x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:jaor3g$7qj$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2011-11-25 19:13, Vilar pisze:
>>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>>>> dni swoich.
>>>
>>> Czyli pokutuje u Ciebie stereotyp, że to niemożliwe, żeby ludzie na tzw.
>>> świeczniku też mogli mieć problemy rodzinne/małżeńskie? Czyli funkcja
>>> pierwszej damy powinna zrekompensować jej w 100% braki mężowskiego
>>> zainteresowania?
>>> Hm...
>>>
>>> Ewa
>>>
>>
>> Absolutnie nie....
>> Natomiast niedocenianie tego co zdarzyło sie w jej życiu, niedocenianie męża
>> uważam za ..... nieuczciwe,
>>
>
> Syndrom żony rybaka z bajki o złotej rybce...
Żona rybaka jednak nie miała tylu dzieci na głowie.
Maria Kaczyńska również nie.
To robi chyba różnicę, czy nie ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2011-11-26 01:45:47
Temat: Re: Pani WałęsowaDnia Sat, 26 Nov 2011 02:23:44 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2011-11-25 23:03, XL pisze:
>> Dnia Fri, 25 Nov 2011 20:48:17 +0100, Vilar napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "medea"<x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:jaor3g$7qj$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2011-11-25 19:13, Vilar pisze:
>>>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do końca
>>>>> dni swoich.
>>>>
>>>> Czyli pokutuje u Ciebie stereotyp, że to niemożliwe, żeby ludzie na tzw.
>>>> świeczniku też mogli mieć problemy rodzinne/małżeńskie? Czyli funkcja
>>>> pierwszej damy powinna zrekompensować jej w 100% braki mężowskiego
>>>> zainteresowania?
>>>> Hm...
>>>>
>>>> Ewa
>>>>
>>>
>>> Absolutnie nie....
>>> Natomiast niedocenianie tego co zdarzyło sie w jej życiu, niedocenianie męża
>>> uważam za ..... nieuczciwe,
>>>
>>
>> Syndrom żony rybaka z bajki o złotej rybce...
> Żona rybaka jednak nie miała tylu dzieci na głowie.
> Maria Kaczyńska również nie.
> To robi chyba różnicę, czy nie ?
Powinien o tym myśleć sam Wałęsa, pakując się w kłopoty i narażając byt
wielodzietnej rodziny - czyż nie?
Dlatego jak najgorzej go oceniam jako ojca.
Ale to ja.
Ona nie powinna - jako żona i matka jego dzieci.
--
XL
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie
za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
M. Monroe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2011-11-26 02:44:47
Temat: Re: Pani Wałęsowa"Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
news:jaorar$fgu$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:jaoq1d$d7r$1@inews.gazeta.pl...
>> "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote in message
>> news:jaolri$rd4$1@news.onet.pl...
>>> Mnie tam kobiety nie żal.
>>> Gdyby nie ten "paskudny mąż", byłaby sfrustrowaną (?)* robotnicą do
>>> końca dni swoich.
>>>
>>> * sfrustrowaną dlatego, bo utrzymanie takiej gromady dzieciaków kosztuje
>>> i pewnie musieliby tyrać obydwoje na niejednym etacie.
>>>
>>> Może problem polega na tym, że życie postawiło ją w roli, do której nie
>>> był absolutnie przygotowana? Może stąd to poczucie frustracji i
>>> zniechęcenia? Może byłaby szczęśliwsza będąc prostą kobietą, żoną
>>> prostego mężczyzny? who knows...
>>
>> moze problem polega na tym, ze ludziska sa dla siebie niezyczliwi. Co
>> widac.
>>
>> i.
> Czemu tak myślisz?
po Twojej wypowiedzi. Lekko zgryzliwej.
> Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć. I
> trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
co Ty mozesz na temet cudzego zycia wiedziec. Specjalistka od cudzych losow
jestes?
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2011-11-26 02:47:50
Temat: Re: Pani Wałęsowa"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:nr8hwssx4r51$.pogixj8sstjd.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 25 Nov 2011 23:08:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Fri, 25 Nov 2011 20:49:51 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Tyle tylko, ze ona pisze, ze najpiękniejsze momenty w jej życiu były
>>>> wtedy, kiedy wałęsa nie zajmował się polityką, a oni mieszkali w 40
>>>> metrowym mieszkaniu...
>>>
>>> Ale obłudnica paskudna.
>>
>> No jakby ś.p. Maria Kaczyńska napisała wspomnienia pewnie byś chciała
>> ją beatyfikować.
>
> Na pewno nie narzekałaby na męża, bo nie miała powodu
pewnie, ze nie. Siedziala z jednym dzieckiem w domu. Sie naroooobilaaa!!!!!
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2011-11-26 02:52:27
Temat: Re: Pani WałęsowaW dniu 2011-11-26 01:30, Fragile pisze:
> Nie przeszkadza mi, że sobie napisała książkę. Niech napisze i 10 książek.
> Dla przyjemności, dla rozgłosu, dla korzyści finansowych. Niech pisze. Na
> zdrowie.
> Nie pojmuję jedynie, jak można tak kalać własne gniazdo. I przez to właśnie
> publiczne kalanie wiele straciła w moich oczach. Pewne sprawy nie są na
> sprzedaż. Jeśli ktoś obnosi się publicznie ze swoimi, jak by na to nie
> patrzeć, intymnymi, bardzo osobistymi emocjami względem m.in. małżeństwa
> oraz małżonka, to świadczy to tylko o nim. Nie o tym małżonku. I świadczy,
> niestety, na ogromną niekorzyść.
> A dzisiaj kupiłam "Ołówek". Szczerze polecam.
Ale Wałęsa się na to zgodził. Poparł ją.
Wiesz, ja np. uważam, że Polakom bardzo dobrze robi zrzucanie
mitycznych bohaterów z piedestałów. Lech Wałęsa - przywódca
i jednocześnie słaby mąż, a także słaby ojciec (przecież jeden
z jego synów wchodził w konflikt z prawem) jest dla mnie dużo
bardziej wartościowy, niż Wałęsa - Bóg podkopywany przez ludzi
mu nieżyczliwych i tworzących anty-mity.
Wałęsie rzeczywistemu mogę składać hołd, Wałęsie lukrowanemu
- nie chcę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2011-11-26 02:54:18
Temat: Re: Pani Wałęsowa"Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
news:hgext5kq7s23.fy568qy21t2n.dlg@40tude.net...
>> Bo ja myślę, ze zycie zaniosło ja dużo dalej, niż mogła sobie zamarzyć. I
>> trochę smutno jest czegoś takiego nie doceniać,
>>
> Nie przeszkadza mi, że sobie napisała książkę. Niech napisze i 10 książek.
> Dla przyjemności, dla rozgłosu, dla korzyści finansowych. Niech pisze. Na
> zdrowie.
> Nie pojmuję jedynie, jak można tak kalać własne gniazdo. I przez to
> właśnie
> publiczne kalanie wiele straciła w moich oczach. Pewne sprawy nie są na
> sprzedaż. Jeśli ktoś obnosi się publicznie ze swoimi, jak by na to nie
> patrzeć, intymnymi, bardzo osobistymi emocjami względem m.in. małżeństwa
> oraz małżonka, to świadczy to tylko o nim. Nie o tym małżonku. I świadczy,
> niestety, na ogromną niekorzyść.
Twoim zdaniem. Nie kazdy jest wychowany w obludzie, udajac szczesliwe
mazlenstwo na zewnatrz a majac nijak w domu. Niektorzy potrafia byc
szczerymi w swojej _autobiografii_. Bo to jest autobiografia, to kogo ma
klamac? Ciebie? bo Ty akurat udajesz bycie kims kim nie jestes, bo udajesz
inne emocje niz te ktore prawdziwie przezywasz. Nie kazdy jest falszywy w
opowiesci o sobie. Nie kazdy mowi tylko troche. Moze Ty bys powiedziala
tylko te rozowe chwile, udajac ze nie masz problemow w zyciu. I zaslaniala
sie sztucznym "nie kala sie gniazda".
Dopiero jest to odwaga przyznac sie, ze cos Ci nie wyszlo, ze popelnilas
bledy, ze nie bylo pieknie w swoim gniazku- to tego trzeba byc szczerym i
jak widac odwaznym. Nie obludnym. Nie kazdego stac na upublicznienie swojego
np stanu zdrowia. jesli sie przyznaja, ze sa chorzy inni bede sie bronic
nogami i rekami.
(vide afera, kiedy JK mial sie zbadac)
Nie kazdy jest XL i Fragile, i nie udaje ze jest super.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |