Data: 2011-02-04 14:59:57
Temat: Re: Pani amerykańska profesor. O Polsce. O psp też.
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 04-luty-11 w ramce <news:iigh1d$b2$1@news.onet.pl> pędzel zażółcony
zmalował:
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:iiggp6$ul9$1@news.onet.pl...
>
>> Redart- Rosja gardziła i gardzi tchórzami. To koronna zasada. Popatrz na
>> Finlandię- ich historię: młócili się z sowieciarzami- aż wióry szły. Potem
>> potrafili się dogadać- i to dogadywał się ten sam człowiek, który ich
>> wcześniej upokorzył- Mannerheim. Jak ktoś do nich na kolanach- jak Tusk-
>> to oni go czołgaja. I nawet mamy gorsze relacje, niż za Kaczyńskiego- z
>> którym po prostu musieli się liczyć. To, co cierpią nasi przewoźnicy
>> teraz, czasem w 50 stopniowym mrozie...
>
> Na jakich, k... kolanach ? Za dużo propagandy PiSu się nasłuchałeś.
> To może ja odbiję w drugą stronę:
> "Chciałbym zobaczyć chociaż jeden efekt misternej, wyrafinowanej gry, w
> której
> prezes PiS Jarosław Kaczyński - jako premier, lub ktoś z PiS - ograł Rosję"
Co byś powiedział na przeniesienie "sporu mięsnego" z osi Rosja-Polska na
oś Rosja -UE?
> Moze misje Macierewiczów i innych podobnych kobiet w USA to są te elementy
> tej
> misternej gry z Rosją ????
Daruj sobie. To jest po prostu szukanie pomocy.
Przy okazji, to też ciekawy artykuł:
"Od trzech lat polska polityka zagraniczna jedzie po nowych torach, na
które przestawił ją minister Radosław Sikorski. Jest to droga licznych
sukcesów, nieustającego zbliżenia i naprawy relacji, a przede wszystkim
niesłychanej poprawy wizerunku Polski na świecie. Co prawda niewiele - lub
zgoła nic - nie wiemy na temat jakichkolwiek korzyści, jakie z tego
wszystkiego wynikałyby dla Polski, ale przecież takie szczególiki są nudne,
a za nudnego to na pewno w ekipie Donalda Tuska nikt nie chce uchodzić.
Szczególnie serdeczne i bliskie wydają się dziś nasze relacje z Rosją,
których rozkwit świętujemy od czasu pewnej katastrofy lotniczej, o której
lepiej nie pamiętać, gdzie się wydarzyła i kto w niej zginął. (...)
Dotychczasowe relacje z Rosją po 1989 r. konsekwentnie budowane były w
oparciu o realistyczną doktrynę, której zręby stworzyli autorzy paryskiej
"Kultury", a która swoimi korzeniami sięga jeszcze XVI wieku. Koncepcja ta,
zakładająca, że w polskim interesie leży istnienie między Polską i Rosją
pasa niezależnych i przyjaznych nam państw, okazała się jednak trzy lata
temu fałszywa. Zarówno prezydent Aleksander Kwaśniewski na kijowskim
Majdanie, jak i prezydent Lech Kaczyński na placu w Tbilisi okazali się
rusofobicznymi awanturnikami, owładniętymi prometeistycznym szałem.
Natomiast prezydent Bronisław Komorowski obdarowujący orderami Rosjan i ich
polskich "przyjaciół" okazuje się mądrym realistą"
http://bit.ly/hpkTD0
|