Data: 2002-08-02 11:57:42
Temat: Re: Partnerstwo czy tradycja?
Od: "eKinga" <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "clio" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aidek6$bf1$1@news.onet.pl...
>
> Dlaczego? Stereotypy funkcjonuja wlasnie dlatego, ze bywaja przydatne.
Ha, nie dla wszystkich. Raczej przydatne bywaja tym, ktorzy chca je
wykorzystywac broniac swoich racji.
Nie
> musisz przy kazdej okazji czynic przemyslen filozoficznych. Nie mowie, ze
> zawsze sie sprawdzaja, ale IMO ten wlasnie tak...
A moim zdaniem nie.
>
> >
> > Znam wielu mezczyzn, potrafiacych okazywac uczucia i je okazujaczych.
Znam
> > tez wiele kobiet z ogromna umiejetnoscia okazywania szacunku nie tylko
> swoim
> > mezom
>
> Tez znam, totez uzylam slow "zazwyczaj" i "typowie", a nie "zawsze" i
> "wszyscy".
a w moim srodowisku slowa zazwyczaj nawet nie pasuja
Nie dziele ludzi na kobiety i mezczyzn dla mnie wazniejsza sa inne kryteria.
>
> >
> > A moze ja w innym swiecie zyje, a moze po prostu nie skracam sobie
> myslenia
> > stosujac i przyjmyjac sterotypy.
> > Sama nie wiem.
>
> Moze jestem starsza i nie odkrywam Ameryki kazdego dnia (czyt. nie skracam
> sobie myslenia:-)) Korzystam ze stereotypow, tam gdzie pasuja do moich
> przemyslen.
To gratuluje. Kazdy ma swoj sposob.
A ja jestem mloda i zycie zaskakuje mnie kazdego dnia? Raczej nie, choc
staram sie miec otwarty umysl.
>
> > Dlatego
> > > tez sw. Pawel zwraca na to szczegolna uwage. To nie jest takie
glupie,
> > > traktowanie mezczyzny z szacunkiem wyrabia w nim poczucie
> > odpowiedzialnosci
> >
> > a trakotowanie kobiety z szacunkiem co w niej wyrabia?
>
> A gdzie jest napisane, zeby traktowac kobiete bez szacunku?
a gdzie napisane ze trzeba ???
>
>
> > > i de facto bardzo ulatwia kobiecie zycie (nawet wspolczesnej)
> >
> > ha!
>
> Nie rozumiem tego "ha"...przeciez piszesz, ze zyjesz w zwiazku
partnerskim,
> a nie dzierzysz pelnie wladzy i odpowiedzialnosci...?
inaczej rozumiemy zwiazek partnetski (chyba)
dla mnie to wspolne niesienie odpowiedzialnosci a nie dzielenie sie nia na
poszczegolne aspekty zycia
jest wiele spraw ktore ulatwiaja zycie a to ze kto mnie kocha to raczej miz
zycie uprzyjemnia a nie ulatwia
>
> >
> > , jesli przy
> > > tym on stara sie milowac nas jak samego siebie
> >
> > czy to znaczy, ze mezczyzna ma mnie kochac conajmniej jak samego siebie?
> > ROFTL
>
> Znow nie rozumiem, co w tym smiesznego. Kochaj blizniego swego, jak siebie
> samego-nie mozna nikogo kochac bardziej niz siebie, to wynika z
egoistycznej
> natury czlowieka.
Tu nas dzieli w takim razie duzo. Kocham kilka osob znacznie bardziej niz
siebie.
>
> >
> > (a kogo tak naprawde bardziej
> > > kochamy?),
> > no wlasnie?
ja na pewno najbardziej nie kocham siebie
kinga
|