Data: 2010-04-29 08:07:39
Temat: Re: Paweł Śpiewak, Tomasz Jastrun i Małe Biesy
Od: zazólcony <z...@y...on.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Druch" <e...@n...com> napisal w wiadomosci
news:hrbct1$u0s$1@news.dialog.net.pl...
> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
> news:hra9dg$rkh$1@news.onet.pl...
>
> Dosc ciekawy tekst.
> Ciut propagandy, ale tez duzo uczciwosci spiewaka.
>
> Wiec tak:
> - malostkowa, zenujaca "gra o stolki",
> emocje jak w "rozwodowym malzenstwie", od ktorych ciezko uciec,
> przy braku Wielkiej Polityki,
> takie klimaty sa ... w kazdej firmie! To jest po prostu zycie.
> To meczy ale do tego trzeba sie przyzwyczaic.
> itd. itd.
>
> Dobrze scharakteryzowal Tuska, ktory obiecuje,
> tylko po to zeby nie kopac sie z koniem.
> A zmian nie bedzie.
> Byc moze dobrze scharakteryzowal Kaczynskiego,
> ktory jest widziany jako uosobienie
> zmian, porzadku, ladu i wartosci.
> Ale rownoczesnie budzi strach dyktatury.
> Ten strach podsycaja chetnie Ci ktorzy
> sa aktualnie u koryta - oni najbardziej boja
> sie ujawnienia przekretow i degrengolady.
> Stad te walki polityczne.
Niezles to odczytal ...
Czy ktos jeszcze tak zobaczyl w tym tekscie Tuska i Kaczora ?
Bo ja chyba slepy jestem ...
Mam tylko uwage taka:
> takie klimaty sa ... w kazdej firmie! To jest po prostu zycie.
I tu sie wlasnie mylisz moim zdaniem najbardziej a najkonkretniej.
Nie w kazdej, ale w wielu, szczególnie w duzych molochach
o rodowodzie panstwowym (zwiazanych z panstwem lub
w wielkich bólach prywatyzowanych).
Ja na wlasnej skórze doswiadczylem czegos, co mozna
nazwac 'gleboka reforma w firmie'. Z firmy, która 70%
pary przez wiele lat ladowala do kosza i egzystowala
tylko dzieki poblazliwosci czy tez braku rozeznania sponsora,
z firmy, w której jedna z glównych aktywnosci zarzadzajacych bylo
szukanie haków, zwalanie winy, wymigiwanie sie od
odpowiedzialnosci, szukanie sobie tlumaczen i desperackie ruchy
kadrowe jestesmy teraz firma, która w miare normalnie produkuje
i ma to sens ekonomiczny.
Z firmy, w której ludzie zapierdalali za darmo w nadgodzinach
i nikt sie nie mógl w tym polapac wyszlismy na firme, w której
nadgodzin sie unika - bo w naszej sytuacji nadgodziny sa teraz
traktowane generalnie jako bledy w planowaniu.
I dalo sie - tylko caly zarzad i kilku dyrektorów musialo poleciec.
Oczywiscie miala w tym swój udzial PIP. Ale to nie PIP (narzedzie
kontroli) wyprowadzila firme na prosta, ale wzglednie sprawni
managerowie. Wzglednie sprawni, nie zarabisci supermeni.
Jedna z ich cech, której nie mial poprzedni zarzad byla m.in.
niewiedza na temat technikaliów naszej pracy. Z musu czy z wyboru
- zeby przetrwac musieli oprzec po pierwsze na budowie atmosfery
zaufania i zasadzie nie wtracania sie we wszystko - tylko oddanie
spraw specjalistom.
Wracajac na jeziora - dlatego teraz smieszy mnie jak widze, kiedy
ktos próbuje Tuska czy Komorowskiego wepchnac w role
prokuratury czy wojska w sledztwie w sprawie katastrofy.
I za to wlasnie cenie Tuska - ze mówi: to nie moja dzialka,
od tego sa inni ludzie.
Przeraza mnie jednak nieco, jak wdze, jak malo ludzie rozumieja
z tego, co jest a co nie jest rola rzadzacych. Ludziom sie wydaje, ze
najwyzsza glowa w panstwie, jak np. Lech kaczynski - to jest
taki facet od tego, by siewszedzie wtracic i cos przepchnac,
zeby sila wlasnej osobowosci rozwiazywac problemy na zasadzie
"wybierajcie - albo w morde, albo kij w szprychy'.
|