Data: 2008-08-27 09:19:51
Temat: Re: Peak Oil - swiatowy kryzys tuz tuz?
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
>
>> obyś miał kurwa michał rację.
>> bo wiesz - "nikogo nie stać" ale to kwestia jakiegoś zbiegu
>> okoliczności, granicy, za którą już trudno się zatrzymać mimo kosztów.
>
> Myślę, że rozpętujący wojny nigdy nie liczą wszystkich kosztów
> społecznych, liczą ich część jedynie. Nawet, jeśli ekonomia wojny daje
> pozytywny wynik, to nieobliczalne fatalne jej skutki budzą demony wiele,
> wiele lat w przód. Zemsta i eskalacja nienawiści przez kilka następnych
> pokoleń. Zawsze lepiej jest budować aniżeli niszczyć.
tyle, że nie mamy "momentu zero".
są zaszłości, historia - zemsta i eskalacja nienawiści mogą być odwetem.
dotykamy tego samego co przy temacie lustracji - nie da się zamiesć pod
dywan. trzeba wyczyścić do "momentu zero". zresetować system, bo za dużo
już błędów sie napatoczyło.
więc budować możemy, ale dobudowywać kolejne piętro na chwiejącej się
wieży - niesłychanie ryzykowna koncepcja.
nie wiem czy jest recepta na brak wojen - skoro w rodzinie ludzie się
kłócą a czasami zabijają, to co dopiero z "onymi". ale sądzę, że
skracanie dystansu między nami a "onymi" zmniejsza prawdopodobieństwo
hekatomby.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|