Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pedofilina we krwi

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pedofilina we krwi

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 56


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-06-15 08:26:32

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> > > Może Pane B. nie jestem, ale nie wierzę, że jest to takie proste

> > Czemu "proste"?

> Cytuję: "A jesli inhibicja owej aktywnosci enzymatycznej bedzie
> zwiazana z wygaszaniem pedofilskiego popedu, no to ok - mamy lek na
> pedofilie (i pedarastie)."

Znalezienie owego "enzymu", zbadanie jego funkcji, potwierdzenie, ze obnizenie
jego aktywnosci nie wywola jakichs nieporzadanych skutkow, znalezienie
odpowiednio silnego, trwalego, przyswajalnego inhibitora nazywasz "prostym"?
Orientujesz sie, ile czasu, pracy i pieniedzy kosztuje wprowadzenie na rynek
nowego leku?


> > > - dzieci nawet
> > > tego nie posiadają. Zresztą w sytuacji pedofila, który już zaczął
> > > działać leczenie wyłącznie farmakologiczne nie da skutku,

> > Jasnowidz? Przeciez jeszcze owego inhibitora nie znalezli...

> Ale szukają - patrz post źródłowy.

Ale nie znalezli - ergo: nie mozesz wiedziec, ze - cytuje - "nie da skutku".


> > Zreszta, nie wiesz jak ow enzym ma sie do calego mechanizmu psychicznego
> > determinujacego poped pedofilny. Moze jest nadrzedny wobec jakichs tam
> > uwarunkowanych fetyszy, a moze sam odpowiada za mechanizm tego warunkowania?

> Ale to nie jest "smak gorzki" - to cały zestaw zachowań.

Ale nie o zestaw zachowan tu chodzi, lecz o motywacje/preferencje. A to nie
musi byc trudniejsze do modulowania niz ten Twoj "smak gorzki"...

> Jeden enzym
> *nie_może* wpływać na warunkowanie całego tego zestawu,

A to niby dlaczego??? Jesli stanowi jakis kluczowy - i co najwazniejsze: nie
redundantny (rownolegle, alternatywne, "zapasowe" szlaki sa w systemach
biologicznych powszechne) - element w calej sieci zaleznosci, wywalenie go
rozgromi cala siec, nie wazne jak bardzo skomplikowana by ona byla.
I nie byloby w tym nic wyjatkowego, a wrecz przeciwnie - to standard. Popatrz
sobie na wszelkie psychotropy - targetuja w pojedyncze enzymy (np. starodawne
antydepresanty z grupy inhibitorow MAO; a w leczeniu psychozy dwubiegunowej -
Li+, byc moze trafiajacy w jedna z kinaz bialkowych substytuujac oryginalny
kofaktor Mg2+), systemy wychwytu zwrotnego (np. antydepresanty z grupy SSRI)
czy receptor (np. roznego rodzaju srodki uspokajajace - chocby benzydiazepiny,
Stilnox - dzialajace bodajze na rozne podtypy receptorow NMDA) a znosza tak
pozornie skomplikowany koktajl zjawisk jak choroba psychiczna.

> a jeżeli jednak
> wpływa, to oznacza, że wpływa także i na inne procesy psychiczne/inne
> warunkowania.

Przeciez nie wszyscy ludzi maja wysoki poziom owego "enzymu", a mimo to zyja
dlugo i szczesliwie. Wniosek z tego - da sie zyc po obnizeniu jego poziomu.

A to, ze ewentualnie moga pojawic sie jakies efekty uboczne jest "wliczone w
koszta". Wiekszosc lekow ma jakies. Np. takie antydepresyjne SSRI moga (ale
nie musza) wplywac m.in. na libido, apetyt, sen.

> Zresztą zauważ, że w zależności od kultury, wiek, który
> przyjmuje się za gotowość do współżycia seksualnego, jest różny, więc
> dowodzi to tego, że to nie tylko kwestia enzymu.

A skad. W pedofilii kluczowe jest seksualne ukierunkowanie na cechy
infantylne, brak dojrzalych anonsow seksualnych przy jednoczesnym mniejszym
lub wiekszym stlumieniu ukierunkowania na dorosle drugo- i trzeciorzedowe
cechy plciowe. Cyganie, ktorzy rutynowo - z powodow stricte kulturowych -
kopuluja z 12-14 letnimi dzierlatkami pedofilami nie sa, bo przeciez mimo tego
to nie dziecieca aseksualnosc ich kreci, lecz typowa kobieca cycasto-dupiastosc.
Nie byloby niczym szczegolnie zaskakujacym, gdyby pedofilny poped dalo sie
zniesc przez modulacje aktywnosci pojedynczego bialka, bez jednoczesnego
rozwalenia calej psychiki.


> > > A potrafisz podać przykład sytuacji, w której jakiś enzym oddziaływał w
> > > tak dalekim stopniu i tak dokładnie, jeżeli chodzi o cel, na zachowania
> > > społeczne?

> > Nie siedze w neurobiologii, wiec nie mam zbyt duzego pojecie co w tej
> > dziedzinie odkryto.
> > Jesli chodzi o jakies przyklady, to slyszalem jednym spektakularnym u robaka
> > Ceanorhabditis elegans, klasycznym przykladzie nornika preriowego i receptora
> > wazopresyny, np.
> > [ http://dels.nas.edu/ilar_n/ilarjournal/45_1/pdfs/v45
01aragona.pdf ]
> > a u ludzi - przyklad roznych alleli receptorow dopaminy, np.
> > [ http://www.pubmedcentral.gov/picrender.fcgi?artid=11
7504&blobtype=pdf ].

> Ale to nie enzym.

I co z tego??? Masz podane przyklady *pojedynczych* genow/bialek ktorych
aktywnosc bardzo konkretnie i bardzo silnie wplywa na bardzo konkretny
kompleks zachowan. Jakie znaczenie ma, to jaki z biochemicznego punku widzenia
jest to rodzaj aktywnosci?

Zreszta ow "enzym" moze de facto dzialac posrednio, wlasnie przez wplyw na
jakis receptor, kanal, neurotransmiter czy hormon. Moze byc np. jakas
specyficzna proteaza trawiaca jakis receptor czy enzym szlaku syntezy
mediatora/hormonu. Moze byc kinaza/fosfataza bialkowa aktywujaca/dezaktywujaca
inne biaka (enzymy, receptory, kanaly jonowe, czynniki transkrypcyjne itp.).


> Mam wątpliwość, ostatnią [;)] - gdyby kwestia
> dotyczyła hormonów, to zapewne już dawno zostałaby odkryta (...)

??? A to niby dlaczego???


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-06-15 08:41:14

Temat: Re: Pedofilina we krwi (errata)
Od: "quasi-biolog" <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

quasi-biolog <q...@g...pl> napisał(a):

> # "(...) While there is no evidence that homosexuals are any more likely to
> molest children, and in fact most credible studies done show that most child
> molestors are heterosexual, the stereotype that gay men and women had a
> predatory interest in children was a powerful tool for organizations that
> wanted to oppose gay rights legislation and reforms [1]."
> za [ http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-gay_slogan ]

Sorry, niewlasciwy link wkleilem. Mial byc ten (juz zmieniony, wiec wklejam z
historii):
[ http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Gay_rights
_opposition&oldid=58427303 ]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-06-15 08:42:34

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):

> ok. Odpowiedź jest. Ale społecznie dziecinna.

??? "Spolecznie dziecinna odpowiedz"??? Co to znaczy?

pzdr
q-b


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-06-16 09:46:15

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

quasi-biolog; <e6r5jo$hbj$1@inews.gazeta.pl> :

> Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Jeden enzym
> > *nie_może* wpływać na warunkowanie całego tego zestawu,
>
> A to niby dlaczego??? Jesli stanowi jakis kluczowy - i co najwazniejsze: nie
> redundantny (rownolegle, alternatywne, "zapasowe" szlaki sa w systemach
> biologicznych powszechne) - element w calej sieci zaleznosci, wywalenie go
> rozgromi cala siec, nie wazne jak bardzo skomplikowana by ona byla.
> I nie byloby w tym nic wyjatkowego, a wrecz przeciwnie - to standard. Popatrz
> sobie na wszelkie psychotropy - targetuja w pojedyncze enzymy (np. starodawne
> antydepresanty z grupy inhibitorow MAO; a w leczeniu psychozy dwubiegunowej -
> Li+, byc moze trafiajacy w jedna z kinaz bialkowych substytuujac oryginalny
> kofaktor Mg2+), systemy wychwytu zwrotnego (np. antydepresanty z grupy SSRI)
> czy receptor (np. roznego rodzaju srodki uspokajajace - chocby benzydiazepiny,
> Stilnox - dzialajace bodajze na rozne podtypy receptorow NMDA) a znosza tak
> pozornie skomplikowany koktajl zjawisk jak choroba psychiczna.

Jednak odpowiem.

Po pierwsze wspomniane powyżej leki, jeżeli nie otumaniają pacjenta, to
nie znoszą tak pozornie skomplikowanych koktajli zjawisk, jak choroba
psychiczna. Niektóre z nich w pewnych okresach przyjmowania nawet
nasilają objawy, inne bez psychoterapii niewiele są w stanie zdziałać -
najlepszym przykładem braku efektu jest mz. efekt "uzależnieniowy",
który w opisie społecznym można zdefiniować, jako "niezdolność do życia
bez leków". Czyli umówmy się, że w/w leki nie tyle leczą, co umożliwiają
wyleczenie i znoszą objawy.
Ostatnio [znów nienaukow się wypowiem ;)] opublikowano artykuł nt.
efektów leczenia prozakiem [fluocośtam] - lek przyśpiesza na pewnym
etapie powstawanie nowych komórek [neuronów?] w hipokampie, ale
*tylko_przyśpiesza_powstawanie* , a nie *powoduje_powstanie* .

Po drugie - cały szkopuł tkwi w "skomlikowanym kaktajlu" lub po mojemu w
"wieloobjawowości" i wielości zachowań. To jest dokładnie to, w czym mam
wątpliwość - fakt, że nadwyżka enzymu u pederastów powoduje odmienność
tylko jednego *złożonego* zachowania.

Po trzecie stoję na stanowisku, że samo ciało *bez_warunkowania*
[kobiety, dziecka] nie wywołuje podniecenia, więc nie jest to cecha
związana z prostym przełożeniem genów/fizjologii na
zachowanie/preferencje. Wspomnianie przez Ciebie Romowie zapewne reagują
podnieceniem na widok innych młodych dziewczyn/dziewczynek. Jak nie od
pierwszego razu, to od "następnego" - inaczej nie mogliby odbyć stosunku
seksualne, no chyba, że palcem. ;)

Po czwarte. Ty chyba o tym pisałeś - o "zdziecinnieniu cech kobiet". Z
artykułem [http://tinyurl.com/o77cf] nie będę polemizował, bo nie chce
mi się za bardzo - w końcu facet do swoich wniosków dochodził
kilkadziesiąt lat, więc szkoda mi go [;)], ale mz. autor wpakował
wszystkie cechy do jednego worka, bez rozróżnienia:

"Upodobniając się do dzieci, których cechy - gładka, bezwłosa skóra,
małe nosy, duże oczy, wysoki tembr głosu, a także - właśnie - jasna
karnacja ciała i blond włosy, wyzwalają u osobników dorosłych uczucia
opiekuńcze. Chcąc zyskać męską opiekę, kobiety "zdziecinniały" - ich
dzisiejsza pedomorfia byłaby więc ewolucyjną odpowiedzią na panujące w
plejstoceńskiej Europie warunki"

Tymczasem to nie jest takie jednoznaczne - np. wysoka częstotliwośc
głosu działa fizjologicznie "niepokojąco" vel "przyciąga uwagę", a nie
"dziecinnie".
Nie potrafię znaleźc artykułu - był chyba w czerwcu w GW w dodatku Praca
- jakoś mi nie idzie szukanie - ale *dodatkowo* wysoki ton głosu
powoduje, że mężczyźni [w tekście byli mężczyźni, ale może też po części
lub w całości kobiety] słysząc go interpretują go wpierw jako dźwięki
["muzykę"], a dopiero w drugim rzucie przestawiają mózg na interpretację
mowy [czyli swojski "dysonans" za każdym razem, kiedy po przerwie
kobieta zaczyna do nich mówić wysokim głosem]. 2X czynnik niepokoju -
fizjologiczny i dysonansowy.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-06-16 11:01:44

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"quasi-biolog" <q...@g...pl>
napisał w wiadomości news:e6r6hq$k8i$1@inews.gazeta.pl...

> eTaTa:
>
>> ok. Odpowiedź jest. Ale społecznie dziecinna.
>
> ??? "Spolecznie dziecinna odpowiedz"??? Co to znaczy?


Gdy zatrybisz ten tekst: news:e5o1d6$t2f$1@news.onet.pl,
to zrozumienie tutejszej odpowiedzi eTaTy stanie się dziecinnie łatwe.

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-06-17 08:46:00

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> Jednak odpowiem.

Dlaczego "jednak"?

> Po pierwsze wspomniane powyżej leki, jeżeli nie otumaniają pacjenta,

"Otumaniaja"? Niby ktore z wymienionych, oprocz silnie
uspokajajacych/nasennych benzydiazepin (ale bardziej selektywny zolpidem juz nie)?

> to
> nie znoszą tak pozornie skomplikowanych koktajli zjawisk, jak choroba
> psychiczna.

Bardzo delikatnie mowiac - mijasz sie z prawda.

> Niektóre z nich w pewnych okresach przyjmowania nawet
> nasilają objawy,

Ktore? Podaj zrodla.

> inne bez psychoterapii niewiele są w stanie zdziałać -

Powiedzialbym, ze jest raczej odwrotnie...

> najlepszym przykładem braku efektu jest mz. efekt "uzależnieniowy",

O czym mowisz? O przeciez nie-terapeutycznych benzydiazepinach?
Zreszta wypowiedz calkowicie nie logiczna - z tego, cos "uzaleznienia" nie
wynika, ze nie dziala!

> który w opisie społecznym można zdefiniować, jako "niezdolność do życia
> bez leków".

??? O czym mowisz?

> Czyli umówmy się, że w/w leki nie tyle leczą, co umożliwiają
> wyleczenie i znoszą objawy.

"Umowmy sie"?! Chyba zartujesz. Mam sie umawiac na prawdziwosc Twojego w
oczywisty sposob falszywego wishful thinking?


> Ostatnio

Nie tak "ostatnio", vide:
[ http://www.jneurosci.org/cgi/reprint/20/24/9104 ]
[ http://tinyurl.com/e7cu2 ].

> [znów nienaukow się wypowiem ;)] opublikowano artykuł nt.
> efektów leczenia prozakiem [fluocośtam]

Fluoksetyna.

> - lek przyśpiesza na pewnym
> etapie powstawanie nowych komórek [neuronów?] w hipokampie, ale
> *tylko_przyśpiesza_powstawanie* , a nie *powoduje_powstanie* .

Wplywa na zwiekszenie proliferacji neuronow: zapewne up-reguluje ekspresje
genu BDNF przyczyniajac sie do wzmocnienia i roznicowania macierzystych
prekursorow w dorosle neurony. Oczywiscie, i bez fluoksetyny czesc prekursorow
bedzie sie roznicowala (taka przeciez ich rola, po to tam - tj. w hipokampie -
sa), tylko mniejsza ich czesc i slabiej/wolniej. Coz to za przedziwne
rozroznienie miedzy "przyspiesza" a "powoduje"? *Przyspiesza* bo *powoduje*,
ze w jednostce czasu wiecej prekursorow zaczyna sie roznicowac i wiecej z nich
roznicowanie przetrwa.

A to nie jedyny (znany) efekt dzialania (tj. inhibicji wychwytu zwrotnego
serotoniny, a w efekcie - wzrostu jej stezenia) fluoksetyny.


> Po drugie - cały szkopuł tkwi w "skomlikowanym kaktajlu" lub po mojemu w
> "wieloobjawowości" i wielości zachowań. To jest dokładnie to, w czym mam
> wątpliwość - fakt, że nadwyżka enzymu u pederastów powoduje odmienność
> tylko jednego *złożonego* zachowania.

??? Nie rozumiem. A cozes sie przyczepil tej "wieloobjawowosci"? W systemach
biologicznych regulacja *wielu* rzeczy *jednym* czynnikiem to regula - tzw.
*kaskada*. Wystarczy, ze rozwalisz czynnik stojacy na szczycie kaskady, a
padnie calosc.


> Po trzecie stoję na stanowisku, że samo ciało *bez_warunkowania*
> [kobiety, dziecka] nie wywołuje podniecenia, więc nie jest to cecha
> związana z prostym przełożeniem genów/fizjologii na
> zachowanie/preferencje.

Zartujesz? Przeciez to oczywista nieprawda. Reakcja seksualna na podstawowe
anonse seksualne jest jak najbardziej wrodzona, bezwarunkowa.
Zreszta, zeby jakiekolwiek warunkowanie moglo zajsc, musi byc skojarzone z
pierwotnym, bezwarunkowym odruchem. Tabula rasa niczym bys nie uwarunkowal.
Wiadomo to juz od czasow Pawlowa...

> Wspomnianie przez Ciebie Romowie zapewne reagują
> podnieceniem na widok innych młodych dziewczyn/dziewczynek.

Reaguja podnieceniem standardowo, bezwarunkowo: na mlode cycyki-dupy-cipy i
ich kobieca oprawe. Nie na "mlodosc" w sensie infantylnosc. 13-latki ich kreca
dlatego, ze *juz* staja sie kobietami, a nie dlatego, ze *jeszcze* sa
dziewczynkami...


> Po czwarte. Ty chyba o tym pisałeś -

O tej ostatniej pop-naukowej "sensacji" na temat blondynek? Nie.

> o "zdziecinnieniu cech kobiet".

Takie "zdziecinnienie" czyli *neotenia* jest jednym z mechanizmow ewolucji.
Najprawdopodobniej dzieki niemu powstal i nasz gatunek/rodzina(Hominidae) i
nasz typ (Chordata).
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Neoteny#Neoteny_in_huma
ns ]

Kobiecosc jest efektem dodatkowej neotenizacji pewnych cech wygladu i psychiki
istniejacych *obok, rownolegle* do cech bedacych anonsami seksualnymi. Te
pierwsze maja zapewne prowokowac mezczyzn do opieki, drugie - do kopulacji.
Moze pedofilia jest efektem jakiegos "skrzyzowania" obu mechanizmow
(opiekunczego i seksualnego)?

> Z artykułem [http://tinyurl.com/o77cf]

Nie chce mi sie czytac. Niecierpie tego rodzaju pop-nauki.

A wiec: (ciach)


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-06-18 17:12:54

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

quasi-biolog; <e70fg8$1tq$1@inews.gazeta.pl> :

> Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Jednak odpowiem.
>
> Dlaczego "jednak"?

Bo uznałem dyskusję za jałową.

>
> > Po pierwsze wspomniane powyżej leki, jeżeli nie otumaniają pacjenta,
>
> "Otumaniaja"? Niby ktore z wymienionych, oprocz silnie
> uspokajajacych/nasennych benzydiazepin (ale bardziej selektywny zolpidem juz nie)?

Antydepresanty na pewno - odstaw a przekonasz się jakiego zalewu bodźców
doświadczysz. Skoro nie otumaniają w najmniejszym stopniu, to skąd po
ich odstawieniu np. doświadczanie odbioru nerwów "skórnych"?

>
> > to
> > nie znoszą tak pozornie skomplikowanych koktajli zjawisk, jak choroba
> > psychiczna.
>
> Bardzo delikatnie mowiac - mijasz sie z prawda.

Nie, nie mijam, a przynajmniej tak sądzę. Weź gościa chorego na chorobę
psychiczną niezwiązaną z dysfunkcjami fizjologicznymi, wpakuj do
izolatki i lecz bez kontaktu z otoczeniem - prawdopodobnie gówno z tego
wyjdzie. Otoczenie to też inni pacjencji, świat za oknem, lekarze,
pielęgniarki, rodzina itd.

> > Niektóre z nich w pewnych okresach przyjmowania nawet
> > nasilają objawy,
>
> Ktore? Podaj zrodla.

Antydepresanty na przykład - źródło - ulotki od leków. ;)

> > inne bez psychoterapii niewiele są w stanie zdziałać -
>
> Powiedzialbym, ze jest raczej odwrotnie...

Nie dyskutuję o skuteczności "czystej" psychoterapii.

> > najlepszym przykładem braku efektu jest mz. efekt "uzależnieniowy",
>
> O czym mowisz? O przeciez nie-terapeutycznych benzydiazepinach?

Nie. A choćby o "głupim" Prozaku.

> Zreszta wypowiedz calkowicie nie logiczna - z tego, cos "uzaleznienia" nie
> wynika, ze nie dziala!

Owszem nie wynika - wynika, że działa kiedy jest podawane, kiedy
zostanie odstawione to albo nie działa, albo potęguje problem ["efekt
abstynencji"]. Tyle że przy psychice do działania wystarczy wspomniane
powyżej "otumanienie" na odbiór bodźców/pewne procesy psychiczne, a nie
faktyczne działanie - to nie serce, gdzie leczenie musi przełożyć się na
wzrost efektywności - tutaj może być wręcz odwrotnie - leczenie może
przełożyć się na spadek efektywności mechanizmów psychicznych.

> > który w opisie społecznym można zdefiniować, jako "niezdolność do życia
> > bez leków".
>
> ??? O czym mowisz?

O tym co czytasz. Jeżeli jesteś ZA i jeżeli Twoje "upośledzenie" jest
nieusuwalne, to na dobrą sprawę lek nie tyle leczy, co "wyrównuje
zachowania" względem normalsów - ale tylko w czasie jego brania.
>
> > Czyli umówmy się, że w/w leki nie tyle leczą, co umożliwiają
> > wyleczenie i znoszą objawy.
>
> "Umowmy sie"?! Chyba zartujesz. Mam sie umawiac na prawdziwosc Twojego w
> oczywisty sposob falszywego wishful thinking?

Tia.

> > - lek przyśpiesza na pewnym
> > etapie powstawanie nowych komórek [neuronów?] w hipokampie, ale
> > *tylko_przyśpiesza_powstawanie* , a nie *powoduje_powstanie* .
>
> Wplywa na zwiekszenie proliferacji neuronow: zapewne up-reguluje ekspresje
> genu BDNF przyczyniajac sie do wzmocnienia i roznicowania macierzystych
> prekursorow w dorosle neurony. Oczywiscie, i bez fluoksetyny czesc prekursorow
> bedzie sie roznicowala (taka przeciez ich rola, po to tam - tj. w hipokampie -
> sa), tylko mniejsza ich czesc i slabiej/wolniej. Coz to za przedziwne
> rozroznienie miedzy "przyspiesza" a "powoduje"? *Przyspiesza* bo *powoduje*,
> ze w jednostce czasu wiecej prekursorow zaczyna sie roznicowac i wiecej z nich
> roznicowanie przetrwa.

Dlaczego przedziwne rozróżnienie? Oznacza ono tyle, że bez zmiany
środowiska problem będzie się nadal powtarzał i taka osoba nadal będzie
musiała brać leki. *Ten_sam_efekt* "odbudowy" można więc osiągnąć
poprzez zmianę środowiska/zwyczajów - lek nie jest więc jedyną
alternatywą, a jeżeli jest, to oznacza, że zawsze będzie potrzebny.
Zresztą nie jest powiedziane, że wspomniane "przyśpieszenie" nie jest
efektem odcięcia dopływu części bodźców, więc nie tyle wpływa
bezpośrednio na "przyśpieszenie", co "odciąża" umożliwiając działanie
naturalnym mechanizmom mózgu.

> > Po drugie - cały szkopuł tkwi w "skomlikowanym kaktajlu" lub po mojemu w
> > "wieloobjawowości" i wielości zachowań. To jest dokładnie to, w czym mam
> > wątpliwość - fakt, że nadwyżka enzymu u pederastów powoduje odmienność
> > tylko jednego *złożonego* zachowania.
>
> ??? Nie rozumiem. A cozes sie przyczepil tej "wieloobjawowosci"? W systemach
> biologicznych regulacja *wielu* rzeczy *jednym* czynnikiem to regula - tzw.
> *kaskada*. Wystarczy, ze rozwalisz czynnik stojacy na szczycie kaskady, a
> padnie calosc.

Rozumiesz biologię, nie rozumiesz zachowań. Czy pedofile wyróżniają się
również innymi cechami zachowań wśród populacji? Nie - czyli
zaprzeczenie tego, co napisałeś. Pedofilia, to raczej postawa wynikająca
z pewnych dosyć powszechnych cech w populacji, dodatkowo okraszona
warunkowaniami, specyficznymi sytuacjami, w których takie osoby się
znalazły i regułami społecznymi. Czyli czyste bagno pojęciowe.

Sorry, ale mam wrażenie, że posiadasz wiedzę, ale nie potrafisz jej
powiązać.


> > Po trzecie stoję na stanowisku, że samo ciało *bez_warunkowania*
> > [kobiety, dziecka] nie wywołuje podniecenia, więc nie jest to cecha
> > związana z prostym przełożeniem genów/fizjologii na
> > zachowanie/preferencje.
>
> Zartujesz? Przeciez to oczywista nieprawda. Reakcja seksualna na podstawowe
> anonse seksualne jest jak najbardziej wrodzona, bezwarunkowa.

:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
)))))))

> Zreszta, zeby jakiekolwiek warunkowanie moglo zajsc, musi byc skojarzone z
> pierwotnym, bezwarunkowym odruchem. Tabula rasa niczym bys nie uwarunkowal.
> Wiadomo to juz od czasow Pawlowa...

No owszem, ale np. droga od zainteresowania do wzwodu jest dosyć długa,
a i wzwód nie jest jednoznaczny "emocjonalnie".


> > Po czwarte. Ty chyba o tym pisałeś -
>
> O tej ostatniej pop-naukowej "sensacji" na temat blondynek? Nie.
>
> > o "zdziecinnieniu cech kobiet".
>
> Takie "zdziecinnienie" czyli *neotenia* jest jednym z mechanizmow ewolucji.
> Najprawdopodobniej dzieki niemu powstal i nasz gatunek/rodzina(Hominidae) i
> nasz typ (Chordata).
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Neoteny#Neoteny_in_huma
ns ]
>
> Kobiecosc jest efektem dodatkowej neotenizacji pewnych cech wygladu i psychiki
> istniejacych *obok, rownolegle* do cech bedacych anonsami seksualnymi. Te
> pierwsze maja zapewne prowokowac mezczyzn do opieki, drugie - do kopulacji.
> Moze pedofilia jest efektem jakiegos "skrzyzowania" obu mechanizmow
> (opiekunczego i seksualnego)?
>
> > Z artykułem [http://tinyurl.com/o77cf]
>
> Nie chce mi sie czytac. Niecierpie tego rodzaju pop-nauki.
>
> A wiec: (ciach)

I tu masz rację - autor młotek nie zauważył np., że część podobnych cech
mają niektóre plemiona w Afryce przy *niezmienionej* karnacji i kolorze
włosów. Mz. karnacja była efektem tego, że w Europie snieg nie zalegał
dosyć długo [nie ma efektu kumulacji odbicia słońca od śniegu] - w innym
przypadku karnacja pozostaje śniada - patrz eskimosi. Więc dosotosowanie
karnacji nie mogło zajść w okresie zlodowaceń. ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-06-18 18:08:11

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

quasi-biolog; <e70fg8$1tq$1@inews.gazeta.pl> :

> Takie "zdziecinnienie" czyli *neotenia* jest jednym z mechanizmow ewolucji.
> Najprawdopodobniej dzieki niemu powstal i nasz gatunek/rodzina(Hominidae) i
> nasz typ (Chordata).
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Neoteny#Neoteny_in_huma
ns ]
>
> Kobiecosc jest efektem dodatkowej neotenizacji pewnych cech wygladu i psychiki
> istniejacych *obok, rownolegle* do cech bedacych anonsami seksualnymi. Te
> pierwsze maja zapewne prowokowac mezczyzn do opieki, drugie - do kopulacji.
> Moze pedofilia jest efektem jakiegos "skrzyzowania" obu mechanizmow
> (opiekunczego i seksualnego)?

Mz. mechanizm był prosty i wynikał z ograniczonego dostępu do
pożywienia. Powstała więc konkurencja pomiędzy dziećmi a kobietami w
dostępie do pożywienia. Gdyby obie strony [kobiety. dzieci] wykazywały
te same cechy, to w krótkim czasie ludzie by wymarli, bo kobiety nie
dzieliłyby się z dziecmi pożywieniem. Toteż mz. powstał łańcuch
mężczyźni (pożywienie) --> kobiety (pożywienie) --> dzieci.

W czasie życia mężczyzna może nabawić się negatywnego postrzegania
kobiet, więc łatwo mu skierować zainteresowanie na ostatni człon tego
schematu. To co on z nim zrobi, to mz. kwestia osobnicza - albo zostanie
czułym i przykładnym ojcem, albo pedofilem. Ale na pewno to nie sprawka
jednego enzymu.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-06-18 18:42:23

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

> > > Jednak odpowiem.
> > Dlaczego "jednak"?

> Bo uznałem dyskusję za jałową.

Ja tez. Nie wydajesz sie kompetentny - wypowiadasz sie na tematy, na ktorych
widac, ze sie nie znasz (farmaceutyki, neurobiologia, psychologia ewolucyjna).
Ja znam sie slabo, wiec po co tu dyskutowac jak slepi o kolorach...

> > > Po pierwsze wspomniane powyżej leki, jeżeli nie otumaniają pacjenta,

> > "Otumaniaja"? Niby ktore z wymienionych, oprocz silnie
> > uspokajajacych/nasennych benzydiazepin (ale bardziej selektywny zolpidem juz
> nie)?

> Antydepresanty na pewno - odstaw a przekonasz się jakiego zalewu bodźców
> doświadczysz.

Nie prawda. Wielokrotnie robilem przerwy w przyjmowaniu i nic takiego nie
doswiadczylem. A bralem i paroksetyne i fluoksetyne. Zreszta, nie przypominam
sobie, by ulotki przed tym ostrzegaly. Wspomina sie, ze u niektorych (1 na
1000) czasem pojawia sie ospalosc (w wyniku spadku cisnienia spowodowanego
obnizeniem stezenia Na+), ale ja jej nie doswiadczylem. A "otumanienia" to juz
w zadnym wypadku, a raczej wprost przeciwnie.

A tymczasem spojrz tutaj:
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Fluoxetine#Side_effects ]
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Paroxetine#Side_effects ]

> Skoro nie otumaniają w najmniejszym stopniu, to skąd po
> ich odstawieniu np. doświadczanie odbioru nerwów "skórnych"?

Nie doswiadczam. Jedyne co doswiadczam po odstawieniu, to zawroty glowy +
"dzwonienie w uszach" i rozdraznienie/spadek nastroju.

> > > to
> > > nie znoszą tak pozornie skomplikowanych koktajli zjawisk, jak choroba
> > > psychiczna.

> > Bardzo delikatnie mowiac - mijasz sie z prawda.

> Nie, nie mijam,

Tiaaa... "Psy szczekaja (Ty wybrzydzasz i ssiesz z brudnego palca swoje
sensacyjne "teorie") a karawana (wspolczesna psychiatria) jedzie dalej"...

(ciach) rzniecie glupa


> > > Niektóre z nich w pewnych okresach przyjmowania nawet
> > > nasilają objawy,

> > Ktore? Podaj zrodla.

> Antydepresanty na przykład - źródło - ulotki od leków. ;)

Akurat. Vide:
[ http://emc.medicines.org.uk/emc/assets/c/html/displa
ydoc.asp?documentid=3185 ]
[ http://pi.lilly.com/us/prozac.pdf ].


> > > inne bez psychoterapii niewiele są w stanie zdziałać -

> > Powiedzialbym, ze jest raczej odwrotnie...

> Nie dyskutuję o skuteczności "czystej" psychoterapii.

Wiele chorob psychicznych leczy sie praktycznie wylacznie farmakologicznie
(schizofrenia, psychoza dwubiegunowa). Leczy skutecznie.

> > > najlepszym przykładem braku efektu jest mz. efekt "uzależnieniowy",
> > O czym mowisz? O przeciez nie-terapeutycznych benzydiazepinach?
> Nie. A choćby o "głupim" Prozaku.

Fluoksetyna nie uzaleznia.


> > Zreszta wypowiedz calkowicie nie logiczna - z tego, cos "uzaleznienia" nie
> > wynika, ze nie dziala!

> Owszem nie wynika - wynika, że działa kiedy jest podawane, kiedy
> zostanie odstawione to albo nie działa,

Zalezy od choroby. Niektore (np. psychoza dwubiegunowa) sa nieuleczalne i leki
trzeba brac przez cale zycie. Inne - jak typowa depresja endogenna -
skutecznie wylecza sie farmaceutykami w ciagu kilku miesiecy.


> > > który w opisie społecznym można zdefiniować, jako "niezdolność do życia
> > > bez leków".

> > ??? O czym mowisz?

> O tym co czytasz. Jeżeli jesteś ZA i jeżeli Twoje "upośledzenie" jest
> nieusuwalne, to na dobrą sprawę lek nie tyle leczy, co "wyrównuje
> zachowania" względem normalsów - ale tylko w czasie jego brania.

Po pierwsze - antydepresanty nie lecza AS, lecz jego wtorne efekty. W moim
przypadku nie "wyrownuja" zachowania, lecz nastroj.

Po drugie - pewne choroby (np. depresje endogenna) mozna skutecznie wyleczyc
farmaceutycznie. Ale nie wszystkie - niektore leczy sie dozywotnio.


> > > Czyli umówmy się, że w/w leki nie tyle leczą, co umożliwiają
> > > wyleczenie i znoszą objawy.

> > "Umowmy sie"?! Chyba zartujesz. Mam sie umawiac na prawdziwosc Twojego w
> > oczywisty sposob falszywego wishful thinking?

> Tia.

Wlasnie, ze tia.


> > > - lek przyśpiesza na pewnym
> > > etapie powstawanie nowych komórek [neuronów?] w hipokampie, ale
> > > *tylko_przyśpiesza_powstawanie* , a nie *powoduje_powstanie* .
> >
> > Wplywa na zwiekszenie proliferacji neuronow: zapewne up-reguluje ekspresje
> > genu BDNF przyczyniajac sie do wzmocnienia i roznicowania macierzystych
> > prekursorow w dorosle neurony. Oczywiscie, i bez fluoksetyny czesc prekursoro
> w
> > bedzie sie roznicowala (taka przeciez ich rola, po to tam - tj. w hipokampie
> -
> > sa), tylko mniejsza ich czesc i slabiej/wolniej. Coz to za przedziwne
> > rozroznienie miedzy "przyspiesza" a "powoduje"? *Przyspiesza* bo *powoduje*,
> > ze w jednostce czasu wiecej prekursorow zaczyna sie roznicowac i wiecej z nic
> h
> > roznicowanie przetrwa.

> Dlaczego przedziwne rozróżnienie?

Bo w praktyce na jedno wychodzi.

> Oznacza ono tyle, że bez zmiany
> środowiska problem będzie się nadal powtarzał (...)

??? A co to ma do wspomnianej neurogenezy w hipokampie? Przestan kretaczyc
[ http://trole.joemonster.org/?troll=kretacz ].

(...)

> Zresztą nie jest powiedziane, że wspomniane "przyśpieszenie" nie jest
> efektem odcięcia dopływu części bodźców,

Jest powiedziane (robiono proby kontrolne). Przeczytaj prace (albo chocby same
abstrakty) na ktore sie powolujesz.

> więc nie tyle wpływa
> bezpośrednio na "przyśpieszenie", co "odciąża" umożliwiając działanie
> naturalnym mechanizmom mózgu.

Pudlo - fluoksetyna dziala przeciez tez na prekursory nauronow in vitro.


> > ??? Nie rozumiem. A cozes sie przyczepil tej "wieloobjawowosci"? W systemach
> > biologicznych regulacja *wielu* rzeczy *jednym* czynnikiem to regula - tzw.
> > *kaskada*. Wystarczy, ze rozwalisz czynnik stojacy na szczycie kaskady, a
> > padnie calosc.

(ciach) belkot


> Sorry, ale mam wrażenie, że posiadasz wiedzę, ale nie potrafisz jej
> powiązać.

Mam gdzies Twoje "wrazenia".


> > Zartujesz? Przeciez to oczywista nieprawda. Reakcja seksualna na podstawowe
> > anonse seksualne jest jak najbardziej wrodzona, bezwarunkowa.

> :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
)))))))

Porazajacy argument...


> > Zreszta, zeby jakiekolwiek warunkowanie moglo zajsc, musi byc skojarzone z
> > pierwotnym, bezwarunkowym odruchem. Tabula rasa niczym bys nie uwarunkowal.
> > Wiadomo to juz od czasow Pawlowa...

> No owszem, ale np. droga od zainteresowania do wzwodu jest dosyć długa,
> a i wzwód nie jest jednoznaczny "emocjonalnie".

? Podniecania sie (uwienczonego wzwodem) "gola baba" nie trzeba sie uczyc. To
odruch bezwaunkowy.


> > > Z artykułem [http://tinyurl.com/o77cf]

> > Nie chce mi sie czytac. Niecierpie tego rodzaju pop-nauki.
> > A wiec: (ciach)

> I tu masz rację -

Chyba nie w tym o czym myslisz - ja nieznosze pop-nauki rodem z prasy
popularnej. Nie wiem, moze ten artykl jest zainspirowany jakas powazna praca
na temat ewolucji blondynek? Jesli tak, przed krytykowaniem jej nalezaloby sie
zapoznac z oryginalem, nie sadzisz? Tak wiec Twoja "recenzja" - sru, do kosza!

(ciach)


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-06-18 18:46:15

Temat: Re: Pedofilina we krwi
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):

(ciach)

Rozumiem, ze ta "teoria" to mial byc zart/parodia?


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pomozcie jesli mozecie - zagineła Joasia
skad wziac psychologa?
Psychologiczna zagadka.
Poszukiwany/poszukiwana
Osobowość (l)usera a osobowość geeka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »