Data: 2010-02-19 22:14:27
Temat: Re: Pere?ka.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 19 Feb 2010 23:03:54 +0100, medea napisał(a):
> XL pisze:
>
>> Dlaczego? Że wspomniałam o przynależności do Zuchów i ZHP? Nie wiesz, ze
>> tam się zdobywało sprawności? Poważnie! No tak, dziś się niczego nie
>
> Też należałam do zuchów i nawet do HDJ (Harcerska Drużyna Jeździecka) i
> zdobywałam sprawności. Miałam np. sprawność śpiewaka, ale nigdy bym nie
> napisała, że niewiele brakowało, żebym została piosenkarką. ;)
No wiesz, mnie powołanie do "lekarzenia" nie minęło, poszłam tylko inną
drogą, bo mam wiele predyspozycji i zainteresowań - a że Tobie śpiewanie
nie wychodzi, cóż, widocznie tę akurat sprawność przyznawał ktoś z
nadepniętym przez słonia uchem :-)
>
>> Każdy ślad (zwłaszcza cierpień) ukochanej osoby,która odeszła,budzi silne
>> emocje i szczególny nastrój. Tu jest podobnie. Patos? - tylko dla
>> postronnych jest nim okazywanie silnych emocji w takich sytuacjach.
>>
>>
>>> Podobną grozę odczułam, kiedy jako dziewczynka
>>> dowiedziałam się o tym, że wszechświat jest nieskończony. Nie mogłam
>>> sobie tego wyobrazić, przerażało mnie to. No ale co ja Ci będę tłumaczyć.
>>
>> Widzę, że nie masz natury badacza; ja się z tej wiadomości ogromnie
>> ucieszyłam, bo sobie zaraz pomyślałam, że może kiedyś odkryjemy bliźniaczą
>> cywilizację gdzieś dalej poza Księżycem (ha, już w przedszkolu rysowałam
>> rakietę Gagarina i jego wymyślone przeze mnie jego spotkanie z obcymi na
>> ich planecie, a także zrozumiałam, dlaczego mówi się, że Bóg jest wielki i
>> wszystko może, skoro umiał stworzyć nieskończoność... :-)
>
> To świadczy o naturze badacza? Żebyś Ty wiedziała, co ja robiłam,
> rysowałam i sobie wyobrażałam. A do wielu rzeczy podchodziłam bardzo
> emocjonalnie po prostu. Empatycznie. Wiem, że Ci obce takie podejście.
>
Mylisz się. Mnie wielka empatia nie zaciemnia jednak właściwego widzenia
faktów - dlatego nadawała(by)m się na lekarza, m.in.
--
Ikselka.
|