Data: 2001-08-29 19:37:13
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: "Klaudia" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > > powiedz mi gdzie w powyzszym zdaniu to napisalam?
> >
> > Proszę. "zebys nie popadl w depresje, rezygnacje i apatie. zebys nie
zaczal
> > chlac i
> > palic z rozpaczy".
> > Zdanie: "Żebyś nie zaczął clać i palić z rozpaczy" mówi samo za siebie.
Stąd
> > to co napisałam. To jest dyskusja i należy wyrażać się w miarę jasno. Ja
Cię
>
> Ale nie napisalam nigdzie "uwazam ze cala komercja pozy etc. jest z
> rozpaczy"
>
> To Ty przypisalas mnie - to ty tak zrozumialas moja wypowiedz. Byc
> moze wyrazam sie niejasno - na drugi raz sproboje bez porownan metafor
> i odniesien.
>
> Niemniej Ty tez badz bardziej dokladna w tym co piszesz i co czytasz.
>
> Ja bardzo nie lubie jak ktos wklada w moje usta czegos, czego nie
> powiedzialam.
Jeżeli jest mowa o komercji i pozach, a Ty piszesz o rozpaczy, no to...
przepraszam, jeśli wyciągnęłam błędne wnioski, ale nie jestem przyzwyczajona
do takiego skakania po tematach.
> > > chodzilo mi o to, ze uogolnienia na tym pozimie sa bzdurne. Bo kazdy
> > > czlowiek na ogol ma inna motywacje, inna sytuacje, jest inny.
> > > Wrzucanie wszystkich do jednego worka z napisaem komercja, tylko
> > > dlatego ze np. pija albo chodza na dyskoteki jest kretynizmem.
> >
> > A co powiesz o uogólnieniu, że piją z rozpaczy?
>
> wrzucanie wszystkich do jednego worka obojetnie z jakim napisaem
> tzn. ogogolnianie, ze jakies zjawisko spoleczne ma jedna i ta sama
> motywacje dla wszystkich jest bezmyslne i na ogol mija sie z prawda.
>
> czy teraz jasne?
Jasne, jasne. Tylko problem w tym, że ja nie uogólniam. Piszę o konkretnych
osobach, a możesz mi wierzyć, że znam ich dużo.
> > > Kiedys. Ludzie sie zmieniaja. a czy mialas okazje spedzic z nimi TERAZ
> > > wystarczajaco duzo czasu zeby ocenic, ze sa idiotami?
> >
> > Nie piszę, że są idiotami. To coś nowego. A co do Twojego pytania -
owszem.
> > Jakieś 2 tyg temu wróciłam od jednej z nich. Mieszkałam z nią 2 tyg.
Możesz
> > mi wierzyć, że się nie zmieniła.
>
> No dobrze - jedna panna. A twoje ogolnienie dotyczylo wszystkich
> mlodych ludzi.
Błąd. Tylko zachowujących się tak jak moi znajomi. Bo jestem pewna, że oni
nie są osamotnieni. Niestety...
> Chodzi mi o to ze wnioski wyciagane na podstawie przykladu jednej czy
> dwoch osob i rozciagane na cala populacje mlodziezy czy inna grupe
> spoleczna nie maja sensu.
Jak wyżej.
> > > > No... ale porównanie. Wyszło na to, ze ludzie, o których mówimy są
niżej
> > od
> > > > nas w ewolucji! Hehe... to jest rozwiązanie ;-P
> > >
> > > przepraszam, ale nie moja to wina ze wyciagasz bledne wnioski bo nie
> > > zrozumialas porownania.
> >
> > Wniosków nie wyciągam, ale piszę jak można zrozumieć Twoją wypowiedź.
Nie
> > rozumiem poza tym Twojej agresji. Nie potrafisz dyskutować?
>
> gdzie w powyzszym zdaniu agresja?
Mówiąc: "przepraszam, ale nie moja to wina ze..." przejawiasz swoje
zdenerwowanie. Przecież to oczywiste, że to nie Twoja wina. A mimo to
takiego sformułowania użyłaś. Sama wiesz, że się denerwujesz.
> Zreszta, niewazne, Filip zrozumial o co mi chodzilo.
Ja też zrozumiałam. To co napisałam to żart. Tak śmiesznie wyszło z Twojej
wypowiedzi. Ale rozumiem to. Nie znasz mnie i mogłać to wziąć do siebie.
Sorry...
> > > i na czym dokladnie ten kontakt polega? a na czym polega tych ludzi
> > > "szmatlawosc"?
> >
> > Już pisałam. Mieliśmy nawet przyjaciółkę, z którą spędzaliśmy b. dużo
czasu.
> > A o tym wszystkim co myslę napisałam, jak już wielokroć wspominałam, w
> > osobnym mailu, nie w tym temacie.
>
> Napisalas niestety nie podajac dokladnego okreslenia osoby
> szmatlawej. Nie napisalas, jak odroznic osobe szmatlawa od
> nie-szmatlawej.
>
> a ja tylko tego chcialam sie dowiedziec.
Przecież już dziesiątki razy piszemy to z Filipem. To osoba inteligentna,
błyskotliwa, którą na wiele stać. Jednak ona nie wykorzystuje swojego
potencjału. Równa w dół. Popada w komercję, nie jest sobą, całe życie udaje
(i częst się sama w tym gubi). W końcu nie wie tak naprawdę kim jest, jak
chce żyć. I dalej podąża ślepo za tłumem.
> > > > ludzie często je czytają) piszą o nich lepiej niż o bohaterach
> > narodowych.
> > >
> > > czyzby? moze jakis cytacik?
> >
> > Oj, niestety jak cos takiego widzę, zaraz wyrzucam. Ale, czy spotkałaś
się
> > kiedyś z tym, żeby jakieś pamiątki po prawdziwych bohaterach
rozprowadzali
> > tak sumiennie jak jakaś gazeta bransoletką Manueli???
>
> Wiesz, kawalki garderoby wielkich gwiazd rocka badz filmowych
> sprzedaje sie na aukcjach za ciezkie setki tysiecy dolarow i ludzie
> sie o nia bija. w porownaniu z tym ow przyklad nie wydaje mi sie byc
> ani drastyczny ani jakis specjalny.
>
> jesli zas chodzi o pamiatki po bohaterach narodowych to zwykle sa one
> wystawiane w muzeach.
Ale czy Manuela jest gwiazdą rocka, czy bohaterką narodową? czy ma czym
zaimpomować oprócz tego, że jest przeciętna, komercyjna, jedną z wielu???
Nie jest wybitna, nie ma talentów. Mimo to dzieci widzą, że tacy ludzie są
sławni. Czy to dobrze wpływa na psychikę?
> > > > No więc... dlatego będzie druga edycja Big Brother, no bo przecież
każdy
> > > > chce być tacy jak tamci!!!
> > >
> > > Ty tez i twoi znajomi? O a to ciekawe.
> >
> > Wiesz doskonale, że piszę o określonej grupie ludzi. Każdy z tej grupy.
> > Myślę, że powtarzanie tego po 100 razy nie jest potrzebne, ale jak
widać...
>
> jakbys nie napisala "kazdy" to nie musialabys powtarzac sto
> razy. Proste, nie?
Proste, ale niewykonalne, bo za długie. Myślałam, że jak już tyle wałkujemy
ten temat, to chociaż takimi skrótami mogę się posłużyć. Czepianie się słów
nie prowadzi do niczego dobrego.
> > > jeszcze raz: skad wiesz ze sa inteligentni?
> >
> > Bo ich znam!!!! (coraz większe wrażenie odnoszę, że nasza dyskusja jest
bez
> > sensu. Nie rozumiesz o czym piszemy. Przeczytaj proszę mail, pt.
> > "Wyjaśnienie, sprostowanie... " z dnia 26.08. z godz. 13:01.
>
> Nie rozumiem bo nie chcesz wyjasnic.
> Caly czas poslugujesz sie ogolnikami i utartymi schematami,
> slowami-frazami.
>
> A ja chce zebys dokladnie okreslila co to jest czlowiek szmatlawiec i
> jak go odroznic od nie-szmatlawca.
> Chce wiedziec, na jakiej podstawie stwierdzasz ze osoba ktora znasz
> jest inteligentna a inna nie.
>
> To naprawde takie trudne pytania?
Aaaaaaaaaaaaaa!!!!! Już nie mogęęęęęęęęęęę... pisałam jyżej co do tej osoby
(i to nie pierwszy - ale niestety obawiam się, że też nie ostatni- raz).
Naj jakiej podstawie uważam? Bo widzę jak zachowuje się w różnych
sytuacjach, z różnymi ludźmi. Bo znam osobiście...
> > > Skad wiesz ze sa z reguly alkoholikami? Jak odroznisz alkoholika od
> > > takiego, co to, jak piszesz, upil sie na imprezie do nieprzytomnosci i
> > > np. zasnal gdzies na przystanku autobusowym?
> >
> > Chorobę alkoholową widać po oczach, po wyrazie twarzy, sposobie bycia.
Ja
> > poznaje alkoholików na odległość.
>
> Wiesz, jakby lekarze wydajacy diagnozy o chorobach (a alkoholizm JEST
> choroba) podawali takie uzasadnienia... to chron nas panie boze.
Myślę, że wiem lepiej od Ciebie, że jest chorobą. Ale powiem Ci, że właśnie
głównie w ten sposób lekarze stwierdzają podejrzenie choroby alkoholowej,
lub jej preludium. To naprawdę widać po twarzy. Staje się w
charakterystyczny sposób opuchnięta. Oczy mają specyficzny wyraz. Widać po
ruchach, po sposobie mówienia. Alkoholicy mają specyficzny zapach. Właśnie
na tej podstawie można stwierdzić tę chorobę, na podstawie objawów
psychosomatycznych.
> Przepraszam, ale twoje opinie nie sa dla mnie miarodajne ani troche.
Nic na to nie poradzę. Ale to są fakty.
> To tak jakbym poszla do psychiatry i zapytala na podstawie czego
> twierdzi, ze Kowalski ma schizofrenie a on by odpowiedzial "to widac
> po oczach".
Schizofrenia to zupełnie coś innego. Myślę, że wiesz o tym, że każdą chorobę
diagnozuje się na innej podstawie.
> Przeraza mnie to, ze sa ludzie tacy jak Ty - na podstawie wlasnych
> wierzen i przekonan (bo jakze inaczej okreslic ten sposob poznawania
> alkoholikow ktory opisalas)
A może: doświadczenie...?
> osadzajacy innych moralnie. Okreslajacy
> ich jako "szmatlawce" ze 100% pewnoscia.
Nie wiem czy Cię zrozumiałam. Nie twierdzę, że alkoholicy są szmatławcami.
> Nie przyszlo ci nigdy do glowy ze mozesz kogos takim okresleniem
> skrzywidzc? nie przyszlo ci do glowy, ze mozesz sie najnormalniej w
> swiecie mylic?
Mogę się mylić jak każdy z nas. Dlatego jeśli nie jestem pewna, nie mówię.
Tak jak powiedziałam. Ja nie uogólniam. Mówię o konkretnych osobach i
wszystkich innych, którzy sie tak samo zachowują. Mowię o okreslonej w
ścisły sposób grupie. Nie mylę się twierdząc, że stać ich na więcej. Nie
mylę się widząc, że obniżają sobie poprzeczkę. To nie jest efekt moich
przemyśleń, a obserwacji, nie gdybań, ale konkretów.
> > > Wydajesz sie byc 100% pewna swojej klasyfikacji ludzi. Dlaczego nie
> > > chcesz wiec podac kryteriow, ktore pozwalaja ci z taka pewnoscia i
> > > dokladnoscia odroznic tego alkoholika od kogos, kto spije sie na umor
> > > dla "pozy"?
> >
> > Już Ci powiedziałam. To widać i nigdy się nie pomylę w takiej ocenie.
Tego
> > jestem pewna.
>
> chyba juz nie mam wiecej pytan. Tych "szmatlawych" tez poznajesz na
> odleglosc po oczach?
Jejku. Już naprawdę nie mam siły. Nudzi Ci się i dlatego się czepiasz? To
Cię bawi? Czy naprawdę nie rozumiesz? (proszę o szczera odpowiedź, pytam bez
cienia złośliwości).
Wyjaśniam:
alkoholika portafię rozpoznać na ulicy.
Żeby stwierdzić, czy człowiek jest szmatławy, muszę widzieć na co
rzeczywiście go stać. Jeśli na niewiele - OK. nic do niego nie mam. Ale są
ludzie(moi niektórzy znajomi i im podobni), których naprawdę stać na więcej,
a mimo to nie starają się tego wykorzystać. Jeśli zapytasz po raz kolejny
skąd wiem, że stać ich na więcej, piszę: Mówię tylko o tych co ich stać (a
nie zaprzeczysz, że istnieją tacy ludzie na świecie). Nie piszę o tych,
których nie stać. Jak więc mogę Ci powiedzieć skąd wiem, że ich stać, skoro
piszę TYLKO o tych, których stać...? Nie wiem już naprawde jak jeszez mogę
Ci to wyjasnić...
Pozdrawiam
Klaudia
|