> > > Wiesz, ale tak sie sklada ze powodow do zrobienia czegos moze byc
> > > wiecej niz jeden. Chec integracji z grupa to jeszcze nie wszystko.
> >
> > Ale my piszemy tylko o tym przypadku. Nie analizujemy społeczeństaw,
tylko
> > konkretną grupę, zachowującą się w określony sposób.
>
> ktora konkretna? Bo ja mam wrazenie ze TY analizujesz jakas konkretna
> grupe ktora jest jasna i oczywista w twoim umysle.
>
> Niestety dla mnie taka nie jest bo telepata nie jestem i twojego
> umyslu nie czytam.
> a jak narazie tej grupy nie opisalas poza podaniem paru cech typu
> "chodza na dyskoteki, pija, stac ich na wiecej".

Po prostu nie czytasz dokładnie. To było już opisane i to nie raz.

> Pod ta kategorie moznaby w zasadzie podciagnac 90% spoleczenstwa.
> chce wiec wiedziec co dokladnie masz na mysli zeby owa grupe zawezic.

Nie. Nie czytasz...

> > > Gdyby ci naprawde zalezalo na doru innych ludzi to staralbys sie ich z
> > > tego wyciagnac, uswiadomic im, ze to co robia do niczego nie prowadzi
> > > - zamiast tracic czas energie na dawanie upust swej pogardzie.
> >
> > A myślisz, że nie próbował?
>
> z tego co pisze nie wynika ze probowal.

NIE CZYTASZ!

> > > Moze jednak zdefiniuj szmatlawca.
> > > Bo ciagle nie powiedziales wprost. Podaj zestaw cech na podstawie
> > > ktorych mozna odroznic szmatlawca od nie-szmatlawca.
> >
> > A ja myślę, że o tym trąbimy od dawna. Jak pytam kolejne Twoje pytanie
na
> > ten temat, chce mi się płakać z bezsilności.
>
> to zamiast plakac po prostu opisz szmatlawca i nie szmatlawca z
> podkresleniem co ich rozni.
> Tylko prosze wysil sie troche bardziej poza "na co ich stac"
>
> ja chce konkretow, a nie ogolnych metnych pojec. Czy to naprawde tak
> trudno zrozumiec?

Trudno zrozumieć jak ktoś może odpowoadać na maile nie czytając ich. Myślę,
że już tyle razy pisałam o tym, że nic nie mam do ludzi, którzy w zgodzie ze
sobą uciekają do marnych rozrywek, a szmatławcy to Ci, którzy nie patrzą na
siebie, nie myślą, ślepo podążają za tłumem itp., że jeśli napiszę po raz
kolejny - nic to nie da. Proponuję więc zakończyć dyskusję, bo jak widzę nie
zanosi się na jakieś rewolucyjne zmiany.


> > > Podaj kryterium na podstawie ktorego klasyfikujesz ludzi do grupy
> > > szmatlawcow.
> > > Kryterium, ktore bedzie mialo postac zbioru cech i kategorii dajacych
> > > sie odniesc do kazdej jednostki ludzkiej, porownac a nastepnie
> > > wyciagnac nie pociagajace za soba watpliwosci wnioski.
> >
> > Mam nadzieje, że po tym co ja napisałam nie bedziesz już zadawać tego
> > pytania.
>
> nadal je zadaje bo ciagle nie podalas tego zbioru chech odrozniajacych
> szmatlawca od nie szmatlawca.
> No bo powiedzenie "na co ich stac" to wymiana jednego nieokreslonego
> pojecia na drugie.
>
> niewiele zmienia.

Problem w tym, że nie czytasz i nie łapiesz o co naprawdę chodzi. Tu jest
rozpatrywany głównie problem bycia sobą.

> > Nie prawda. Nie masz racji. On osiągnął wiele, bo stał się sobą, wie
czego
> > chce. Ja osiągnęłam to samo i w dodatku to pomaga mi w przetrwaniu
trudnego
> > okresu w życiu. Filip też mi pomaga. Uważasz, że to niewiele?
>
> Nic nie uwazam bo nie znam was a na podstawie tego co tutaj piszesz
> nie da sie zweryfikowac, co osiagnelas w zyciu.

Potrafię być sobą, To jest najważniejsze.
Klaudia