Data: 2004-11-15 08:46:10
Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ""Karolina \"duszołap\" Matuszewska"" <g...@i...wytnij.pl>
napisał w wiadomości news:cn525g$ivv$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Jak mniemam ( po swoim skromnym i nie reprezentatywnym przykładzie
>> oczywiście) Wasz związek opiera się ma miłości, ale jak babcie kocham,
>> nie bardzo wiem, jak owa miłość się objawia, skoro brak zainteresowania
>> stron dla tego co ów ukochany lubi/nie lubi, co go cieszy/nie cieszy, co
>> interesuje/nie interesuje.
>
> Mojego TŻ interesuje psychiatria i fotografia. Mnie struny i sf&f. Mam
> zacząć studiować medycynę,
Karolino, ja nigdzie nie napisałam, że masz zacząć studiować zainteresowania
swojego TZa i kompletnie nie wiem czemu tak właśnie chcesz odczytywać moje
zapytanie. Swoją droga to tez całkiem ciekawe.
Napisałam: "jak owa miłość się objawia, skoro brak zainteresowania stron dla
tego co ów ukochany lubi/nie lubi, co go cieszy/nie cieszy, co
interesuje/nie interesuje."
Piszę o zainteresowaniu się sprawami kochanej osoby a nie o praktykowaniu
tych samych zainteresowań.
To spora różnica.
Żeby lepiej zostać zrozumianą - puchaty grywa w szachy - mnie wszelkie gry
towarzyskie nudzą do tego stopnia że nie potrafię nawet opanować ziewania na
sam widok szachownicy. Ale z zainteresowaniem podchodzę do relacji z
turnieju szachowego z którego przytargał nagrody i wrażenia. Naprawdę cieszy
mnie że dobrze się bawił, cos wygrał, jest zadowolony.
Nie interesują mnie szachy, ale interesuje mnie puchaty więc chętnie i z
zaiteresowniem słucham relacji z turnieju - a że on tez się interesuje mną i
wie, że szachy mnie nudzą, to nie cytuje mi z pamięci kolejności ruchów na
szachownicy, tylko opowiada wrażenia.
No teraz, to już chyba dość zrozumiale wyłuszczyłam o co mi chodzi. :->
Sowa
|