Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 311


« poprzedni wątek następny wątek »

271. Data: 2004-11-15 15:21:05

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cn9qcm$fqo$1@inews.gazeta.pl...

Sowo! Jestes wielka- o to właśnie chodzi w interesowaniu się partnerem.....
Jeśli mój przyjaciel interesuje się moim hobby a ja Jego to jest miłe i
sympatyczne. Według mnie nie oznacza jakiejś specjalnej troski. Jeśli mąż
okazuje to zainteresownie stanowi to istotna różnicę choć na pewno jest
przyjacielskie w pewnym sensie. Ale mąż okazuje mi tą droga troskę i miłość.

Wspólnie spędzany czas to jest okazja do takich drobnych ale ważnych chwil.

Pozdrawiam

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


272. Data: 2004-11-15 15:22:18

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:41985AF8.2A37BFD1@poczta.onet.pl...
> > > Może są niektóre osoby, których życie nie ogranicza się do konta w
> > > banku, jedzenia, chodzenia na imprezy i seksu. :->
> > Pewnie są- i naprawdę chciałabym wiedzieć na czym buduje się wtedy
związek,
> > wspólnotę?
>
> Na rozmowie, na szczerosci, na bliskosci, na milosci, na dzieleniu sie
> tym co dla kazdego z nas wazne. Pieniadze IMHO naprawde sa jednym z
> mniej waznych czynników w malzenstwie. Wspolne obiady czy spedzanie 90 %
> czasu razem- równiez. Moj TZ 90 % czasu spedza poza domem- jak ma wolne
> to zazwyczaj mijamy sie bo ja akurat ide do pracy, kiedy on wraca z
> nocki albo wracam z pracy, kiedy on do niej idzie. Taka praca. Zycie.
> Nie czuje abysmy z tego powodu mniej blisko ze soba byli czy nasz
> zwiazek mial problemy.

I o to chodzi. Gratuluję!

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


273. Data: 2004-11-15 15:26:06

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Gosia <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka Krawczyk wrote:
> trzy konta: kazdy ma swoje osobiste na ktore splywa pensja i jedno wspolne,
> na ktore przelewamy obydwoje co miesiac pewną sumke; ze wspolnego konta
> oplacamy kredyt, czynsz, oplaty przerozne, jedzenie i inne wydatki na dom
> (typu mikser czy odkurzacz);
> z wlasnego konta kazde z nas oplaca swoje wlasne przyjemnosci i wydatki
> osobiste,


A jak się zdarzy, że w jednym sklepie kupujesz jedzenie dla Was i
drobiazgi dla siebie to płacisz dwoma kartami?
Co to są wydatki osobiste? W której grupie znajdują się mydło, szampon,
chusteczki higieniczne? A jak jest z batonikem czy ekskluzywną bombonierką?

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


274. Data: 2004-11-15 15:44:27

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kaszycha wrote:

>>to konto otworzyć szampana, a Ty je przymierz i pokaż się jak
>>wyglądasz!" to wtedy będzie to pełnia związku? ROTFL. ROTFLMAO. Auć.
> Ale co w zamian to Ci trudno wykrztusić.

Zakrztusiłabym się na amen. Wybacz, ale nie odpowiadam za to, że nie
umiesz -- (albo nie chcesz, nie wiem, co gorsze) -- czytać.

>>PS. Chciałabym przy okazji zauważyć, że ja tam nikomu nie sugeruję, że
>>jego związek jest zakłamany, smutny i w ogóle jest związkiem przez duże
>>Gie, bo różni się od mojego, jedynie słusznego i jedynego godnego
>>powielania.
> A kto sugeruje?

Niejaka Kaszycha. Znasz może?
"Nie moge się oprzeć wrażeniu ( nie dotyczy to tylko Dunii), że
opisywane relacje są powierzchowne, niepełne i mało prawdziwe. Mówię, że
to tylko wrażenie. W moim życiu ostro zwalczam wszelką powierzchowność i
dlatego się odezwałam."
Ciekawe, co chciałaś zwalczyć odzywając się..? :>

> Przecież to dyskusja. To, że nie potrafisz sensownie i
> klarownie przedstawić argumentów "za" powoduje nieuzasadniony atak na na
> oponentów.

Argumentów za czym? Próbowałam Ci w kilku postach napisać, na czym
opiera się mój związek, a Ty się zacięłaś przy słowie "seks" i
powtarzałaś je w kółko z takim uporem, że przez chwilę myślałam, czy nie
masz czasem Touretta. :> Mogłabym tak gadać dalej, sił mi nie brakuje,
ale chęci owszem -- zwłaszcza przy absolutnym braku chęci zrozumienia z
Twojej strony.

> Piszę wyraźnie i dużymi literami NIKOGO NIE ZACHĘCAM DO POWIELANIA MOJEGO
> STYLU ŻYCIA!

Nie. Tylko krytykujesz inność kiedy dać Ci do tego okazję. Aluzyjnie,
żeby się potem móc schować za: "To było tylko pytanie!" (Niektórzy po
każdym zwrocie do rozmówcy: "Jezdeś gupi i masz fszy na pempku" stawiają
smiley'a, żeby móc się potem tłumaczyć, że to żart był taki, you know.)

> Bo czuję, że Karolina mocno do mnie pije. To, że pisze na czym buduję mój
> zwiążek nie jest żadna zachętą do postępowania w taki sam sposób i ja
> również nie traktuję postów kontra jako zachętę do zmiany mojego żwiązku.
> Mój wielki grzech polega na tym, że chcę zrozumiec poglądy innych ludzi
> nawet jeśli dla mnie są obce! Mea culpa!

ROTFL. Jakoś odnoszę wrażenie, że Ty nie chcesz zrozumieć, Ty chcesz
udowodnić (mi czy sobie? -- to jest pytanie.), że Twój związek jest
superduper, a ci, co żyją inaczej tkwią w związkach powierzchownych i
zakłamanych.

>>PPS. I w dodatku mam się za osobę mało tolerancyjną. W przeciwieństwie
>>do tych, co tolerancją aż ociekają, ale nie mogą pojąć, że ktoś żyje
>>inaczej i, o zgrozo!, jest mu z tym dobrze.
>>PPPS. Tak, naprawcie mnie, przecież nie może mi być dobrze, w takim
>>płytkim związku opartym wyłącznie na seksie i braku zachwytu nad
>>sweterkiem TŻ to mi się może najwyżej wydawać, że jest mi dobrze.
> Sarkazm Ci mocno nie wychodzi- musisz sporo poćwiczyć. Jednak jeśli sama
> uważasz swój związek za płytki to juz rozumiem tok tej dyskusji. Nie masz po
> prostu odwagi powiedzieć- tak, mój związek opiera się na seksie i jestem
> bardzo szczęśliwa. Na tę chwilę nic mi więcej nie potrzeba!

Mam kłamać, żeby to pasowało do Twojej wizji? "A może to Twój związek
jest głupi, płytki, oparty tylko na parzeniu herbaty i pamiętaniu, kto
nie lubi majonezu? Może masz z mężem wspólne konto, bo poza nim nic Was
nie łączy? No nie bój się, przyznaj się, to dam Ci spokój!" -- w ten
sposób chcesz prowadzić dyskusję?! W ogóle nazywasz to dyskusją?
Zmęczenie oponenta do tego stopnia, żeby przyznał się do tego, co chcesz
od niego usłyszeć -- to w Twoim wykonaniu "próba zrozumienia"? Musisz w
takim razie sporo poćwiczyć, byle nie na mnie, bo TŻ kask gdzieś
schował. :>
Kaszycha -- basta już, bo zaczynasz przeginać.



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


275. Data: 2004-11-15 15:52:56

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sowa wrote:

>>Mojego TŻ interesuje psychiatria i fotografia. Mnie struny i sf&f. Mam
>>zacząć studiować medycynę,
>
> Karolino, ja nigdzie nie napisałam, że masz zacząć studiować zainteresowania
> swojego TZa i kompletnie nie wiem czemu tak właśnie chcesz odczytywać moje
> zapytanie. Swoją droga to tez całkiem ciekawe.

Mnie zaś interesuje, skąd masz ten "brak zainteresowania stron dla tego
co ów ukochany lubi/nie lubi, co go cieszy/nie cieszy, co interesuje/nie
interesuje" w moim związku. Mniemam, że wywnioskowałaś to na podstawie
tego postu: <cn2p0c$he$1@nemesis.news.tpi.pl> -- ale w nim było tylko o
braku zainteresowania _zakupami_, nespa?

> Napisałam: "jak owa miłość się objawia, skoro brak zainteresowania stron dla
> tego co ów ukochany lubi/nie lubi, co go cieszy/nie cieszy, co
> interesuje/nie interesuje."
> Piszę o zainteresowaniu się sprawami kochanej osoby a nie o praktykowaniu
> tych samych zainteresowań.
> To spora różnica.

Uhm. Dlatego pytam wprost -- skąd wniosek, że nie interesuję się np.
fotografiami TŻ? Że nie komentuję jego galerii, nie dopinguję do
rozwijania umiejętności, nie uczę, jak posługiwać się fotoszopem..? Bo
jeśli ten wniosek wywiodłaś z tego, że nie obchodzi mnie, jaki znowu
filtr czy memory sticka sobie kupił, to chyba sama rozumiesz, że pytanie
było mocno na wyrost?



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


276. Data: 2004-11-15 17:50:20

Temat: Re: Pienišdze w małżeństwie - czyli ...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Andrzej Garapich napisał:


> IMO - też. Właśnie się zastanawiam, jak sobie radzisz...

No wiesz.... ja nie jestem sama - są 2 pensje do podziału ;)

> Jeśli to nie jest niedyskretne: ile macie komórek.

Dwie - obie od lat na kartę POP (abonamenty sa nieopłacalne, bo 50 zł
wydzwaniamy w 3 miesiące, a i czasem coś zostanie). Na domowym nabijam
ostatnimi czasy jakieś 150-200 zł.

> Jeśli można się spytać. Ile masz osób w "gospodarstwie"?

Cztery plus kot, ale wszyscy to chude niejadki raczej ;)

> I w jakim mieszkasz mieście?

Mieszkam w Gdyni - fakt, że z całego Trójmiasta Gdynia jest najtańsza. W
dodatku mieszkam w "sypialnej" dzielnicy gdzie wszysto mam pod nosem, od
małych sklepików spożywczych, do obuwniczych itp. Fryzjera i kosmetyczkę
tez mam pod nosem. Za fryzjera płacę średnio 27 zł (jasne pasemka +
ciemna farbka własna - wiem, wiem.... bardzo taniutko).

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


277. Data: 2004-11-15 17:51:30

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sowa napisał:


> Choć fakt- zdarza się tez co jakiś czas zakup rajcujący. :-P

Te lale to jeszcze macie? :-P

Eulalka ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


278. Data: 2004-11-15 17:54:59

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sowa napisał:


> Bardzo trafnie zaobserwowane, ja wyniosłam z domu potrzebę tłumaczenia się z
> wydatków (rodzice nie praktykowali systemu tygodnówkowego, tylko jak cos
> chciałam, to musiałam przyjść, powiedzieć co, po co, na co mi to, i za ile -
> fakt, że na ogół dostawałam co chciałam, ale jakaś blokada jednak się
> wytworzyła.), ale zdaję sobie sprawę, ze ona była we mnie, a nie płynie ze
> strony męża i była by bez względu na ilość kont.

Fakt - ja też mam jakąś blokadę.
Proszenie o forsę jest dla mnie upokarzające.

Eulalka, co jej się w czwartek na półce lub na koncie, bez proszenia
pojawiają (jakby się nie pojawiły głodna bym pewnie chodziła, a się nie
upomniała) :(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


279. Data: 2004-11-15 18:56:21

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Karolina jesteś the best- ciesz się!
Nie ma w moich pytaniach aluzji, nie ma drugiego dna i jestes tylko
ciekawość. Ale nie mam nadziei, że w to uwierzysz - i wieerz mi to
absolutnie nie jest mój problem a jedynie Twój. Mój związek jest jaki jest
raz lepszy raz gorszy- natomiast zawsze jestem ciekawa jak może być jeszcze
lepiej. Nie jestem az tak przekonana, że nie może byc lepiej aby odpuścić
sobie pracę nad tymże. To co inni piszą nie może mnie w żaden sposób
dotknąć czy obrazić, natomiast może mi POMÓC i to jest różnica między nami.

Dla mnie EOT. Widzę, że KONSTRUKTYWNE podjeście do dyskusji jest Ci obce-
dobrze wiedzieć, równiez na przyszłość.
Szczerze i bez drugie dnia, bez aluzji i podtekstów (choć nie rozumiem
dlaczego muszę to podkreslać) życze Ci wiele, wiele szczęścia i radości w
Twoim związku.

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


280. Data: 2004-11-15 19:55:30

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty wrote:

>>Mojego TŻ interesuje psychiatria i fotografia. Mnie struny
>
> Superstruny czy może gitara?

W dalszej części tekstu była podpowiedź. =D



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Oświadczenie
kobieta-dziecko i mężczyzna
Dwie kobiety i ja jeden
pies w domu vs syn
co kupić teściom? pomocy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »