Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do czego przydaje się teściowa?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do czego przydaje się teściowa?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 370


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2002-06-30 09:20:23

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> napisał

> Dla mnie to tez bylby wstyd, gdybym musiala poprosic mojego ojca o pomoc
> finansowa. Tez czulabym sie ponizona........

Dziękuję Ci za ten post.
Poczułam, że nie jestem jedyna ;-))))


> ale wolalabym sie tak nie
> czuc, wolalabym miec ten komfort psychiczny, ze gdybym faktycznie
> potrzebowala pomocy to moglabym sie do niego zwrocic o pomoc bez poczucia
> ponizenia i wstydu

U mnie to samo - łączę się z Tobą w bólu ;-)
Ale to poczucie wstydu jest we mnie .... i nie wiem czy postawa moich
rodziców (inna niż jest) by to zmieniła.


> (z drugiej strony jestem na 99% przekonana zeby mi tej
> pomocy finansowej nie odmowil-mowa oczywiscie o pozyczce).

Ja jestem tego pewna w 300 % bo wypraktykowałam ;-)


> Prawde mowiac
> zawsze troche zazdroscilam tym osoba, ktore mialy ten komfort ze ich
> rodzice poczuwali sie do finansowania chociazby ich studiow czy nawet
> drobnych przyjemnosci, ze nie musialy tak skrupulatnie przeliczac
wydatkow.

Ja troche też ;-))))
Ale z drugiej strony wiem i wszyscy z otoczenia wiedzą, że to co mam ... mam
tylko i wyłącznie dzięki sobie i swojej pracy.
I dla mnie to sie bardzo liczy.


> ale denerwuje mnie jak ktos probuje na mnie
> cokolwiek wymusic tylko dlatego ze nam sie dobrze powodzi a im nie.

Tzw. szantaż emocjonalny ... któremu niestety wielu ludzi ulega ;-(


Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2002-06-30 09:23:28

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiedzieć czemu g...@h...pl napisał(a) na grupę:

>> Czy może sam fakt zarabiania
>> tyle "że starcza na życie ale na nic innego" już jest
>> porażką życiową?
>
> Na to już każdy sam musi sobie odpowiedzieć we włsnym sumieniu ;-)
> Ja sobie odpowiedziałam (i pewnie wiesz jaka była ta odpowiedz
> czytająć moje posty). Ale (zaznaczam to szczególnie dobitnie) dotyczy
> to _tylko_mnie_ !

Po to zapytałam, żeby poznać (albo upewnić się że je znam) Twoje zdanie
:-)
A nie aby poznać prawdę obiektywną ;-) Dziękuję.

Olka
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2002-06-30 09:46:00

Temat: Re: [OT] Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Joasienka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

zupełnie niedawno Nixe ślicznie napisała :

> Alex Jańczak tak oto pisze:
>
>>> Firma nie ma prawa zmuszać pracownika do założenia konta w banku.
>>
>> Pewnie, że nie ma prawa, ale spróbuj nie założyć :)
>
> A jak to jest w drugą stronę? Tzn. pracownik chce mieć pieniądze
> przesyłane na konto, a firma odmawia. Ma prawo odmówić, czy nie?

Według mnie może odmówić, myśmy pracownicy odmówili, bo przez długi czas
nie mieliśmy porządnego konta bankowego i jakoś nas nie zamordowała...

--
Joasieńka, Włodek i Wiktor 2 lata i 4 mce
SOPOT gg 1489928
www.wiktoriwanek.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2002-06-30 10:12:35

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

MOLNARka tak oto pisze:

> No i po co kolejny raz ten przykład ?

Bo pisałam oba posty równolegle.

> Wezmę ... bo to jest prezent z konkretnej okazji.

A prezentów bez okazji nie przyjmujesz???

>> A co ze spadkiem? A jeśli mama wygra w totolotka, oszaleje ze szczęścia i
>> zacznie obdarowywać pol rodziny, bo nie będzie wiedziała, co zrobic
>> z forsą?

> Zobaczymy czy coś takiego się stanie i czy będę miała co brać.
> Ja nie dzielę skóry na niedzwiedziu.

Chodzi o Twoje poglądy. Czy gdyby taka sytuacja miała miejsce (konkretnie
spadek), to czy wzięłabyś, czy odmówiła dla zasady (tylko jakiej zasady?)

> Dlaczego mieszasz prezent rzeczowy dawany z konkretnej okazji i
> dawanie pieniędzy całkowiecie bez okazji.

Dlatego, ze po pierwsze (dla mnie) pieniądze także mogą być formą prezentu. A
po drugie przyjmuję i daję też prezenty bez okazji.

> Dla mnie to dwie zupełnie inne sytuację.

A dla mnie nie :-)

--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2002-06-30 10:16:04

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

MOLNARka tak oto pisze:

> Kopertka NA ŚLUBIE jest dawana jako prezent z konkretnej okazji ;-
> )))) Dla Ciebie ślub ... to nie okazja ?

Przede wszystkim u mnie w rodzinie istnieje także zwyczaj dawania prezentów
BEZ okazji. Ot po prostu, bo chce się komuś zrobić przyjemność.

> To pożycze kasę, kupię drukarkę 'na gwałt' a później oddam pieniądze.
> Trudne?

Oczywiście, że nie, ale jeśli rodzice nie chcą zwrotu pieniędzy, to ktoś ma
im je wciskać na siłę?

> Nigdy nie dawali nam pieniędzy i my wyrosłyśmy w takim przekonaniu, że
> musimy sobie radzić same.

Ależ to nie ma nic do rzeczy. My także radzimy sobie sami doskonale.

> Wiesz, że mogliby wypomnieć więc gdyby było potrzebne coś na gwałt (a
> od swoich nie mogłabyś wziąć) to ...... ? no właśnie ... to co byś
> zrobiła ?

Pewnie bym pożyczyła (ale tylko wtedy, gdyby mi to sami zaproponowali) :-) I
nie miałabym problemów z oddaniem pieniędzy. Oni nie z takich, co powiedzą
"nie trzeba, potraktujcie to jako prezent itp."

> Nie wiem czy w ogóle będe ;-(

Oj nie smęć :-)))

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2002-06-30 10:18:53

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:afmih9$pmv$5@news.tpi.pl...
> > Ale chyba generalnie im więcej w rodzinie miłości, tym te układy są
> > bardziej normalne i mniejsza jest konieczność dzielenia wszystkiego na
> moje
> > i twoje. Więcej jest rzeczy naszych.
>
> A tutaj tak nie fajnie podsumowałaś, że wasza rodzina jest pełna miłości a
> moja (gdzie rozliczamy się inaczej) jest mniej normalna i tej miłości jest
> mniej ;-/

Nie. Nic takiego nie chciałam powiedzieć. Chodziło mi o coś innego. Nie
wiem, czy jasno się wyrażę, ale dla mnie (DLA MNIE! - to nie jest prawda
obiektywna:) konieczność tak silnego zaznaczania swojej własności,
wytyczania granic swojego ja, jest oznaką braku poczucia bezpieczeństwa. A
jeśli ktoś żyje w ciągłym braku poczucia bezpieczeństwa, to znaczy, że coś
nie jest do końca w porządku - to miałam na myśli pisząc o normalności. Ale
znów "normalność" w każdej rodzinie jest inna, więc to wcale nie znaczy, że
ja mam rację. Raczej po prostu takie są moje odczucia, bo tak funkcjonuje
moja rodzina. Pamiętasz dawne wątki o własnych pieniądzach, osobnych kontach
bankowych, o niedotykaniu naszych telefonów komórkowych przez naszych TŻ'ów
i odwrotnie? I jeszcze kilka podobnych, które się przewinęły przez tę grupę?
Za każdym razem razem robiłam rachunek sumienia i ciągle mi wychodzi, że nie
odczuwam potrzeby zakładania własnego konta, nie potrzebuję chować swojej
komórki przed mężem i nie boję się odebrać jego komórki itp itd i nie muszę
się z rodziną rozliczyć ze wszystkiego co do grosza. Ktoś inny powie, że
jemu właśnie takie wyznaczanie granic zapewnia poczucie bezpieczeństwa i to
też jest OK. Każdy lubi inaczej:))) (na szczęście, bo świat byłby nudny). U
nas po prostu te granice przebiegają w innym miejscu - nie dookoła "ja", a
dookoła "my". Mniejsze kółko to ja, mój mąż i moje dziecko. Drugie większe
koło to reszta najbliższej rodziny. I właśnie tu przebiega nasza granica.
Dalej jest reszta świata i tam już obowiązują normalne, twarde zasady -
żadnych ustępstw:)) Strasznie to zagmatwałam. Nie wiem, czy ktoś coś z tego
zrozumie. Ale jeszcze raz powtarzam - nie krytykuję żadnego stylu życia.
Póki ludzie nie robią krzywdy innym, a wszyscy członkowie danej grupy,
akceptują dane zachowania, to trzeba pozwolić ludzom żyć tak jak chcą.
Anka (ugodowa:)


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2002-06-30 12:47:15

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

AnieszkaP tak oto pisze:

> Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał

>>> A co to za wstyd przyjąć pomoc od najbliższej rodziny? Zakładam
>>> cały czas, że nie jest to pomoc wyżebrana, wymuszona, tylko z własnej
inicjatywy
>>> rodziców.

> Dla mnie to tez bylby wstyd, gdybym musiala poprosic mojego ojca o
> pomoc finansowa. Tez czulabym sie ponizona........

Agnieszko, czy przeczytałaś dokładnie co napisałam w swoim poście? A
mianowicie to: "Zakładam cały czas, że nie jest to pomoc wyżebrana,
wymuszona, tylko z własnej inicjatywy rodziców". A Ty piszesz, że byłoby Ci
wstyd, gdybyś musiała PROSIĆ o pomoc. Nigdzie nawet nie napomknęłam o
proszeniu, a jedynie o inicjatywie rodziców.
Swoją drogą i tak nie rozumiem tego Waszego uczucia wstydu, gdy ma się kogoś
najbliższego poprosić o pomoc, bo się jest w potrzebie, ale ostatecznie nie
wszystko na tym świecie muszę rozumieć.

> Od poczatku studiow sama sie utrzymywalam i nie bralam od niego ani
zlotowki, ale
> wolalabym sie tak nie czuc, wolalabym miec ten komfort psychiczny, ze
> gdybym faktycznie potrzebowala pomocy to moglabym sie do niego
> zwrocic o pomoc bez poczucia ponizenia i wstydu

Piszesz o czymś_zupełnie_innym, niż ja.

> Prawde mowiac zawsze troche zazdroscilam
> tym osoba, ktore mialy ten komfort ze ich rodzice poczuwali sie do
> finansowania chociazby ich studiow czy nawet drobnych przyjemnosci,
> ze nie musialy tak skrupulatnie przeliczac wydatkow.

A ja właśnie takie rodziny miałam na myśli! Czy ja mam się wstydzić tego, że
rodzice dają nam okazjonalnie drobne kwoty pieniężne, bo taki mają kaprys?
Czy to oznacza, że żeruję na nich, że nie posiadam własnej godności, że nie
potrafię na siebie zapracować?? Bo do tego sprowadzają sie zarzuty niektórych
dyskutantów.

--
Pozdrawiam
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


188. Data: 2002-06-30 12:48:40

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Miranka tak oto pisze:

> Nie wiem, czy ktoś coś z tego zrozumie.

Zrozumiałam całkowicie i co więcej zgadzam się z Tobą w 200%. Lepiej bym tego
nie opisała.

--
Pozdrawiam
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


189. Data: 2002-06-30 13:04:30

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Dlaczego mieszasz prezent rzeczowy dawany z konkretnej okazji i
> > dawanie pieniędzy całkowiecie bez okazji.
>
> Dlatego, ze po pierwsze (dla mnie) pieniądze także mogą być formą prezentu. A
> po drugie przyjmuję i daję też prezenty bez okazji.
>
> > Dla mnie to dwie zupełnie inne sytuację.
>
> A dla mnie nie :-)

Tym razem ja się podpiszę wszystkimi kończynami pod Tobą :-)

Z jednym małym zastrzeżeniem :-) Pieniądze są tym samym co prezent, ale
wyłącznie w rodzinie. Ewentualnie wobec dzieci i wśród baaardzo bliskich
przyjaciół (mam takich dwoje, wśród nas normalne są bezzwrotne pożyczki).
Chodzi właśnie o to, by niechcący nie dotknąć obdarowywanego i... nie dawać się
wykorzystywać :->

Jeszcze jedno: teściów, zięcia, czy synową nie zawsze można zaliczyć do tego
kręgu osób. Wychowali się w innej rodzinie, dla nich nie musi to być naturalne.
Ale nawet wtedy rodzic, jeśli chce, może dać prezent finansowy swojemu dziecku
a małżonkowi, teściom i innym osobom postronnym nic do tego :->

> Pozdrawiam
> Maja

Sadira


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


190. Data: 2002-06-30 14:06:11

Temat: Re: Pieniądze od rodziców było: Do czego przydaje się teściowa?
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:aflbm9$dh1$1@news.tpi.pl...

> Dla mnie to tez bylby wstyd, gdybym musiala poprosic mojego ojca o pomoc
> finansowa. Tez czulabym sie ponizona>

I chyba w tym tkwi sedno sprawy. Gdybym ja musiała kogokolwiek PROSIĆ o
pomoc. Gdyby istaniał cień szansy, że ta osoba może mi tej pomocy odmówić. I
jeszcze gdybym czuła, że ta osoba - mimo, że mi tej pomocy udziela - to robi
to wbrew sobie, stawia warunki czy nie wiem, co jeszcze - to po prostu bym
jej o pomoc nie poprosiła. To faktycznie jest poniżające.
Fakt, że nigdy nie byłam w tak dramatycznej sytuacji, żebym musiała żebrać o
pomoc. Ale nasi rodzice słysząc o jakichś naszych drobnych przejściowych
kłopotach (a słyszą, bo nawzajem opowiadamy sobie, co się dzieje w naszym
życiu) sami pytają, czy mogą nam jakoś pomóc. Ponieważ oferta pomocy
(niekoniecznie finansowej - zależy od sytuacji) jest szczera to i przyjąć ją
można bez uczucia wstydu i poniżenia. I odwrotnie, taki układ upoważnia mnie
do oferowania pomocy rodzicom (też niekoniecznie tylko finansowej) i też
wiem, że skorzystają z niej bez robienia zbędnych ceregieli.
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 37


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

WITAM WSZYSTKICH
CFV1: pl.rec.uroda (glosowanie)
prośba o promocję witryny non profit
nie wiem jak zatytułować
Co się dzieje?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »