Data: 2009-12-24 23:42:35
Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
darr_d1 pisze:
> On 23 Gru, 22:17, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
>> darr_d1 pisze:
>>
>> Ja tam nie czuj , e moje ycie jest oparte na zdobywaniu pieni dzy.
>> Mog abym mie wi cej pieni dzy bior c dodatkowe zlecenia, ale ja nie
>> lubi si przepracowywa , wol w tym czasie zrobi co przyjemniejszego,
>> do czego nie potrzeba u ywa pieni dzy.
>>
> :-))
>
> Widzisz, mieć ich trochę i chcieć lub nie chcieć mieć ich jeszcze
> więcej istotnie jest kwestią wyboru. Decydujemy wówczas czy chcemy
> stać się milionerami czy zadowala nas obecny poziom życia. Mamy
> wówczas prosty i jasny wybór - bierzemy nadgodziny/dodatkowe zlecenia,
> albo i nie. Gdy ich jednak nie mamy lub bardzo ich nagle z jakiegoś
> powodu potrzebujemy, dajmy na to dziecko nam poważnie zachoruje albo
> stracimy nagle pracę czy też popadniemy w pętlę długów i grozi nam
> zajęcie komornicze, robimy wówczas wszystko co w naszej mocy aby tą
> kasę zdobyć. Choćbyśmy mieli nawet pracować w dzień i w nocy, 24
> godziny na dobę - podejmujemy się tego. Bo musimy, bo w tym właśnie
> konkretnym, wyjątkowym momencie naszego życia pieniądze są nam
> szczególnie potrzebne. Są nam one wówczas wręcz niezbędne, stają się
> wtedy dla nas NAJWAŻNIEJSZE.
Miałam kiedyś tych pieniędzy bardzo mało i miałam też całkiem sporo.
Znam oba stany.
Wydaje mi się, że masz jakieś finansowe poczucie stabilizacji teraz i
nie wyobrażasz sobie tego utracić. A może inaczej wyobraziłeś sobie, co
by było, jakby zabrakło na ratę kredytu, stąd wniosek, ze pieniądze są w
życiu najważniejsze.
Nie są najważniejsze.
> Ja być może źle zacząłem od początku, nie do końca precyzyjnie
> sformułowałem swoje założenia. Chodzi mi jednak głównie o takie
> właśnie sytuacje - nagłe, wyjątkowe, w których bez kasy jesteśmy
> kompletnie bezradni i bezsilni. Zdarza się i tak, że mając forsę nie
> możemy nic zrobić i na nic ona nam się zda. Mnie jednak chodzi o takie
> sytuacje, w których musimy ją mieć bo mogłaby nam ona w czymś pomóc, a
> nie mamy jej. I nie mamy do kogo zwrócić się po nią. I co wtedy?
Wtedy chowasz dumę do kieszeni i idziesz do odpowiednich instytucji po
zasiłek, jedzenie, lekarstwa, a sam robisz wszystko, żeby dzieciom
jedzenia i lekarstw nie musiały dawać te instytucje, biorąc każda pracę
jaka się nawinie i nie utyskując, że kiedyś się na wakacje do ciepłych
krajów jeździło.
--
Paulinka
|