Data: 2009-12-25 15:58:13
Temat: Re: Pieniądze są w życiu najważniejsze...
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <r...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hh2egv$9du$1@news.onet.pl...
> "Chiron" <e...@p...com>
> omości news:hh244m$fos$1@node1.news.atman.pl...
>> "Robakks" <R...@i...eu>
>> news:hh23fm$s6g$1@news.interia.pl...
>>> "Chiron" <e...@p...com>
>>> news:hh20qa$esj$1@node1.news.atman.pl...
>>>> "Robakks" <R...@g...pl>
>>>> news:hh1k1l$mq5$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> "Chiron" <e...@p...com>
>>>>> news:hh134t$2oq$1@node2.news.atman.pl...
>
>>>>> pytanie:
>>>>>> A czy w jakiś sposób- jeśli tak- to jak i w jakim stopniu- wiążesz te
>>>>>> Święta z narodzinami
>>>>>> Boga,
>>>>>> przyszłego Odkupiciela ludzi?
>>>>>> --
>>>>>> serdecznie pozdrawiam
>>>>>> Chiron
>
>>>>> odpowiedź:
>>>>> Wiara, że Dobry Bóg zstąpi z Niebios i odkupi grzechy świata
>>>>> jest antyludzka. To przykład łapania króliczka tak, aby go nie złapać:
>>>>> zamiast działania - oczekiwanie, a więc pozory.
>>>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>>>> ~>°<~ c:psf,psp
>>>>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
>
>>>> W żadnym razie to, co napisałeś prawdą nie jest. Koniecznie
>>>> przywiąż osła! Pamiętasz, z czego to cytat?
>
>>> Po prostu nie przyjmujesz do wiadomości wniosków ani przyczyn,
>>> z których te wnioski wynikają, a orzekasz to co Ci pasuje - nie
>>> usazadniając prawdziwości swoich zaprzeczeń. Bo po co? :-)
>
>>>> Jednak Ty odpowiedziałeś na moje pytanie- Ty nie wiążesz tych Świąt z
>>>> narodzinami Chrystusa.
>>>> --
>>>> serdecznie pozdrawiam
>>>> Chiron
>
>>> Ależ wiążę. Jezus się narodził, moc struchlała, ludzie zabili
>>> Jezusa, a na pamiątkę morderstwa zostało utworzone Święto
>>> Bożonarodzeniowe o wymowie:
>>> "Czekajcie cierpliwie i nic nie róbcie! Dobry Bóg zstąpi z Niebios,
>>> odkupi grzechy świata i wasze winy"
>>> Robakks
>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>
>
>> Odpowiedziałem Ci cytatem z DeMello, który mógł być przyczynkiem do
>> dyskusji. Jednak- jak mi się
>> zdaje- jakaś gorycz ogromna, która
>> jest w Tobie nie pozwala Ci obiektywnie rozmawiać na ten temat.
>> Z emocjami nie ma dyskusji, Robakksie. Wnoszę- choć to tylko
>> przypuszczenia- że gdzieś tam w Tobie
>> jest żal za coś do Pana
>> Boga. Żal, w którym się zasklepiasz- i nie pozwala Ci on wyjść
>> do innych. Owszem- próbujesz- ale ten żal Cię wciąga na powrót
>> do Twojej skorupy...Nie będę tego więc ciągnął.
>> Pojednania z sobą- pojednania, które można osiągnąć tylko
>> poprzez radykalne wybaczenie- sobie i innym- życzy Ci dyskutant
>> z psp- Sławek
>> --
>> serdecznie pozdrawiam
>> Chiron
>
> Najpierw wymyśliłeś sobie Sławku jakiś żal we mnie do Pana Boga
> a później stwierdzasz, że nie będziesz ciągnął tego wymysłu.
> Słusznie.
> W moim poście nie odnosiłem się do domniemanego "żalu",
> któego nie ma - ale do roli Odkupiciela - narzędzia socjopatycznego
> służącego do utrzymywania społeczeństw w bierności i zakłamaniu.
> pozdrawiam Serdecznie
> Edward
A właśnie dla mnie to wniosek, który mógł wyciągnąć albo człowiek kompletnie
niedoinformowany (a za takiego Cię nie uważam), albo ktoś, kto ma do Boga
żal. Oczywiście- przyjmuję, że mogę się mylić, jednak to, co napisałeś- nie
przekonało mnie. Jakkolwiek- to nie musi być istotne dla nszej tutaj
pogaduszki.
Postawiłeś tezę, że wiara w to, że dobry Bóg zstąpi z nieba i odkupi grzechy
świata jest antyludzka, bo to oczekiwanie zamiast działania. Otóż- w takim
razie, na podstawie Twoich zaprzeczeń o posiadaniu żalu do Boga- zakładam,
że jednak jesteś kompletnie niedoinformowany.
Po pierwsze- czekamy na Narodzenie Pańskie. To takie symboliczne narodzenie
się Prawdy w nas samych, w naszych sercach. Ogólnie- każdy z nas- powinien
sporo uczynić, aby być na to gotowy. Pamiętajmy, że Chrystusa- Prawdy nie
chcieli przyjąć w hotelach, nawet zapewne w tak przez Ciebie reklamowanym
hotelu Hilberta. Może tam wystarczyło rzeczywiście wywalić pierwszego z
brzegu lokatora i kazać mu iść do pokoju n+1 (czyli, jak tu nas
przekonujesz- do wszystkich diabłów- znaczy- do nikąd), a w pokoju, który
zajmował- umieścić brzemienną Marię z jej Józefem. Tylko że ludzie nie byli
gotowi na przyjęcie ich- żądali jeszcze zapłaty. Bo po co komu Prawda pod
jego własnym dachem? Prawda wymaga, aby ze sobą właśnie dokonać wielu zmian.
Rozpocząć to oczekiwanie- to znaczy wywalić wszystko, co nas od Niej oddala-
nawet to, co do tej pory uważaliśmy dla nas za bardzo cenne (a zwłaszcza
to). A kogóż na to było stać? Na głos Prawdy odpowiedzieli prostaczkowie,
ludzie dobreg, szczerego serca- zostawiając bez namysłu to, co mieli
najcenniejszego- swoje stada, nad którymi sprawowali straż. Przyszli, bo
uwierzyli bożemu aniołowi. Nie kazali mu się wylegitymować, niczego
udowadniać, przekonywać. Po prostu- poczuli, że anioł mówi prawdę. A elity?
No cóz, trzech członków ścisłej elity, niejaki Kacper, Melchior i Baltazar
też nie namyślali się, aby podążyć ku Prawdzie. Oni oczywiście mieli także-
w przeciwieństwie do prostaczków- świadomość tej Prawdy. A cała reszta? No
cóż- jak pisałem- wręcz tę Prawdę chcieli uśmiercić- jak niewiele później
niejaki Herod Antypas, bądź co bądź członek elity.
Jeśli masz więc proste serce pastuszka, lub otwarty umysł i serce jak
Kacper, Melchior czy Baltazar- uczynisz wszystko ze sobą, dołożysz wszelkich
starań, by Chrystus- Prawda narodził się w Twoim sercu.
To początek ledwie. Coś, co ma zaistnieć- musi się oczywiście najpierw
narodzić. Należy więc ten pierwszy krok wykonać, by pójść dalej. Pójść za
Chrystusem- Prawdą. Z jednej strony ta droga może sięwydać trudna- jednak
jeśli narodził się On w Twoim sercu, i będziesz Go w sobie pielęgnował-
wcale taka trudna nie będzie. Oczywiście- wiele, choćby nauka Chrystusa o
talentach przekonuje, że nie wystarczy tylko zaistnieć w Prawdzie, aby
zaznać Zbawienia. Należy tę Prawdę pielęgnować w sobie i zgodnie z nią
postępować- rozdając ją innym. I nawet, gdyby tłum głupców i złych ludzi
miał Cię za to ukrzyżować- Ty, jak Pan nasz- nie zaprzesz się Prawdy.
Dekalog więc będzie tręcią twego życia w zakresie prawa stanowionego, a
przykazanie Miłości- Twoim najwyższym prawem i dobrem. Jeśli to takie "nic",
które trzeba uczynić, żeby przyszedłdo nas Chrystus w dniach ostatecznych i
nas zbawił- no to ok, niech każdy zrobi tylko takie "nic"- a świat nasz
wypełni się Miłością.
> PS. Właśnie wróciłem z mszy południowej na.13:30 i porosiłem
> Pana Boga by dał fanatykom jasność zrozumienia. Czy mnie usłucha
> to nie wiem - Ty możesz. :-)
>
Mogę- i Cię wysłuchuję, nawet jak formułujesz swoje zdanie w tonie nie
uznającym sprzeciwu. Choć w wielu innych sam ton- jak zapewne zauważyłeś
choćby tu na psp- budzi wiele sprzeciwu.
--
serdecznie pozdrawiam
pozostań w Prawdzie i Miłości
Chiron
|