Data: 2010-07-22 10:56:36
Temat: Re: Pierwsze pytanie Macierewicza
Od: "juda" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał
> On 22 Lip, 10:32, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
> > Pilot niewiele widzi/ocenia na własne oczy. Jego pole widzenia/oceny jest
> > żadne. Jego oczami/czułkami/palcami są przyrządy. Chyba nie sądzisz, ze
> > pilot samolotu pasażerskiego kieruje się swoim wzrokiem w ocenie warunków
> > pogodowych. Dyletant z Ciebie.
>
> > Jeśli była mgła, to jej nawet nie zdązył zobaczyć, dyletancie. Albo ujrzał
> > ją już na ziemi...
>
> A może jednak warto byłoby doczytać, albo chociaż sprawdzić zanim się
> coś napisze,
> a już zwłaszcza przed tym jak komuś się zarzuci dyletanctwo?
>
> Proponuję np. zapoznać się z podziałem zadań załogi podczas
> lądowania...
:Jak już doczytasz o podziale zadań w załodze, to sprawdź co to są
:minima lotniska
:i co to takiego jest wysokość decyzyjna i dlaczego to jest tak silnie
:powiązane z tym czy pilot WIDZI pas, albo jego oświetlenie
Stalker
Oki, Brat, ale co szkodzi przyjąć załozenia Siostry Ix ?
No może nie wszystkie naraz, ale choć kilka.
1) Szybki pilotów są dla lipy, i tak nic przez nie nie widać
Kurcze, to chyba najtrudniejsze załozenie, ale niech tam...
2) Urządzenia źle pokazywały wysokość,
a mgły chyba wcale
3) Wieża w Smoleńsku nie poinformowała
o makabrycznych warunkach lądowania
Kurcze, ciężkie jest życie pilota...
No ale jest jeszcze jakaś obsługa techniczna na ziemi, tak ?
Chyba że "Ruskie, odwieczny wróg Polski" zamontowali
urządzenie, które czasowo źle odczytuje, a nie ciągle źle
i jak nasi sprawdzali, to było wszystko ok.
Strasznie ciężkie to założenia dla rozumu, ale niech tam,
lecimy :o) - start się udał, że urządzenia jeszcze działały
jak należy...
...
Zbliżamy sie do Smoleńska, łapiemy kontakt z wieżą,
wsjo i ok., pozwalają lądować.
Zniżamy się, wytracamy szybkość i...
No właśnie, powinno się pokazać lotnisko,
bo chyba piloci nie latają tylko w oparciu
o mapy i pomiary, ale też trza co ś zobaczyć,
choć trochę, czy pomiary były słuszne i nie lądujemy
w kartoflisku, a przynajmniej że niedaleko od punktu
docelowego, tak ?
Czy też jest tak, że nie oglądając się na nic,
a tylko na przyrządy i obliczenia trasy lotu,
ląduje się i już, żeby nie wiem co miało się stać ? :o/
zdar
juda
|