Data: 2002-07-30 16:56:35
Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana jako Maria Miller zapodała:
> No nie, zrobilas z niej nieszczesna ofiare okropnych dzieci, ktore mialy
> czelnosc przyjechac z pieskiem.
Taaak? Ciekawe, gdzie to wyczytałaś, bo ja napisałam tylko, że wcale prawda
nie musi wyglądać tak, jak to przedstawiła inicjatorka wątku.
>>
> To nie jest opis tesciowej, tylko ocena jej zachowania w konkretnej
> przedstawionej sytuacji. Widze, ze nie potrafisz zanalizowac tego co
> czytasz.
A może To Ty nie potrafisz napisać tak, żeby buyło jasne, co chcesz
przekazać?
> No wiec skad to oburzenie na moja ocene zachowania tesciowej? i po co te
> komiczne pytania czy ja znam?
Nie lubię, jak wiesza się na kimkolwiek psy, nie znając sytuacji.
>
>> Ale na podstawie opisu jednej ze stron konfliktu nie można odżegnywać od
>> czci i wiary drugiej strony, choćby dlatego, że nie ma możliwości się
>> bronić.
>>
> To nie jest sad, i nie mamy wydac wyroku, tylko poradzic kolezance z
> Internetu.
A przy okazji poobużać się bezkarnie na teściową. Koleżance z Internetu
pokazano, że niekoniecznie jej pupilka inni mogą widzieć jako coś
ślicznego. I że wcale oczywiste nie jest, że psa traktuje się jak miłego
gościa.
> Mowilam, ze czytasz nieuwaznie. Goscie spytali sie czy wobec tego maja
> wracac do domu, i na to pytanko zatrzasnieto im dzrwi przed nosem.
Wróć do pierwszego posta w tym wątku, bo moiże to Ty nadinterpretujesz.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|