Data: 2004-08-17 08:08:57
Temat: Re: Piling z kwasem glikolowym
Od: "m00nia" <atr45@[usun]op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Własnie przeczytałam i prawde mówiac lekko wystraszyłam się.Ja mam cerę
> bardzo ładną:-)bez przebarwień i zmarszczek, to miala byc inwestycja w
> przyszłość, ale jak ma byc okupiona takimi nieprzyjemnosciami, to chyba
> poszukam mniej inwazyjnej metody.Moze te zastrzyki???Tylko znowu strach
> eksperymentowac na sobie.
Moze mikrodermabrazja? Jest nieinwazyjna ( w porownaniu z kwasem
glikolowym).
Nie ma luszczacej sie skorupy, po zabiegu zazwyczaj kosmetyczka robi jakas
maske,
ktora sie bardzo fajnie wchlania. Wada jest to, ze trzeba powtarzac kilka
razy
do kilkunastu razy, ale kwasy glikolowe tez. Ja robilam i jedno zluszczanie
i drugie.
Kwasy wg mnie to wyrzucone pieniadze i podobnie jak w opisie na Wizazu-zero
efektow. Mikrodermabrazja spowodowala, ze mam ladniejsza cere, splycone
pory,
nie ma zaskornikow, itp. Przy okazji, a wlasciwie to chyba najwazniejszy
skutek,
skonczyly sie moje problemy z tzw "doroslym tradzikiem".
Jezeli chcesz zastrzykow to moze sprobuj botoks, bo to kuracja dla mlodych,
opozniajaca pojawienie sie zmarszczek i korygujaca drobne niedoskonalosci.
Jeszcze z moich doswiadczen: bardzo fajne sa zabiegi z masazem twarzy, ich
seria
ladnie poprawia jedrnosc twarzy.
Jak chcesz jakis szczegolow, to pytaj ;-)
pozdrowienia
|