Data: 2012-05-18 21:38:04
Temat: Re: Piorun kulisty.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 18 May 2012 21:15:13 +0200, Flyer napisał(a):
> In article <11rjss6jtav3i.1rtwqsv3lqfl$.dlg@40tude.net>,
> i...@g...pl says...
>>
>> http://overburner.w.interia.pl/ball.html
>>
>> Teść (fizyk, chemik) opowiadał kiedyś, jak chłopcy w pewnej wsi toczyli po
>> SUCHEJ pylistej drodze taki piorun. Była bezchmurna, słoneczna pogoda,
>> upał. Piorun miał postac kuli, pojawił się nagle na drodze, chłopcy zaczęli
>> go toczyć patykami... Nie wiadomo, co dalej.
>
> Pominę problem jak się tworzy wyżej wzmiankowany.
>
> Problem z piorunem kulistym polega na tym, że do zachowania
> swojego kształtu, do poruszania się i do świecenia potrzebna
> jest energia. Energii tej nie dostarczają siły Ziemi, bo gdyby
> to robiły, to ognie świętego Elma przypominałyby pochodnie i
> paliły by się bez przerwy.
>
> A skoro siły natury nie dostarczają energii piorunowi kulistemu
> w celu podtrzymania jego trawania, to na logikę tenże, trwając w
> swoim kształcie, poruszając się, świecąc i utrzymując
> temperaturę musi tracić swoją własną energię. A skoro ją traci,
> to musi być coraz mniejszy i w końcu robi ciche pufff.
>
> Zasugeruję więc, że piorun kulisty to odmiana ogni świętego
> Elma, tak samo szkodliwa i groźna.
>
> Tak wiem - zeznania ludzi. Tylko, że do niedawna ludzie
> opowiadali o spotkaniach z płanetnikami. Gdybyw odpowiednim
> czasie spisywać ich opowieści, to można by z tego niezłą
> rozprawę naukową zrobić w temacie wpływu płanetników na pogodę.
> ;>
>
> PF
Mój teść osobiście widział ten piorun toczony prez chłopców, na pewno ich
ostrzegał, ale cóż można było WTEDY wytłumaczyć ludziom, szczególnie na
wsi.
Jako ze to mój teśc widział piorun, a teść był dla mnie jednym z
największych autorytetów, więc wiem, ze było jak było. Energia pioruna
kulistego na przesuszonym wielotygodniowymi (wtedy) upałami pyle drogi
mogła maleć bardzo wolno.
|