Data: 2007-11-07 14:35:12
Temat: Re: Pisk w uszach - pomocy bo zwariuję!!!
Od: Karol_P <v...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>
> Nie znam dokladnie sytuacji (nawet nie chce mi sie wczytywac)
> nie jestem lekarzem ale sam miewalem piski w uszach (imHo genezą
> tego bylo wyziębienie ucha + pewna sytuacja towarzysko-psychologiczna,
> uszą są drugim co do waznosci zmyslem a w ogromnej wiekszosci
> ich znaczenie jest pierwszorzędne - nasza psychika orientuje sie
> w labiryncie swiata chwili obecnej w ogromnej mierze dzięki uszom)
> - czasem mogą gwizdać, tak trochę jakby napelniac gigantyczny termometr
> slupkiem rtęci albo tego fioletowego, nie? szklo, nie? IMO to przejdzie
> i lepiej siedziec w cieplym i starac sie mieć wszelkie odmiany
> komfortu wokol siebie a nie biegac na jesieni po laryngologach.
> Aczkolwiek nie znam sie chcialem wniesc tylko mala skladową
> obrazu.
>
> JS
>
Ok,
Już piąty dzień wydaje mi się, że ktoś z uporem maniaka do mnie
wydzwania, tylko nie wiem jak tą rozmowę odebrać i kazać rozmówcy wyp@#$@.
Poza tym jestem przekonany, że w głowie mam stary telewizor, który
zatrzymał się na ekranie kontrolnym TVP1.
W historii grupy znalazłem opis człowieka, który ma tak od 3 lat... i
się przyzwyczaił. Wow!!
W tych warunkach ciężko zachować spokój.
|