Data: 2003-03-24 15:58:55
Temat: Re: Plakaty gejów
Od: "Adela" <p...@O...CZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Adam Moczulski" <w...@d...pl> wrote in message
news:3E7E33ED.6E7879FF@daminet.pl...
>
>
> Adela napisał(a):
> >
> > > > Nie rozumiemy sie; dla mnie bycie lesbijka laczy sie w takim samym
> > stopniu z
> > > > seksualnoscia jak bycie osoba heteroseksualna. Jesli dla kogos jego
> > > > orientacja psychoseksualna nie jest waznym skladnikiem tozsamosci to
> > jest
> > > > moim zdaniem godny wspolczucia gdyz to pozbawia go mozliwosci
tworzenia
> > > > zwiazkow z ludzmi opartych na milosci.
> > >
> > > A że fakty mówią inaczej tym gorzej dla faktów. Choć prawdopodobnie
> > > rzeczywiście nie rozumiemy się - używamy drastycznie odmiennych
> > > definicji miłości.
> >
> > 1) Ktore fakty mowia inaczej?
>
> Związki oparte na miłości z rodzicami, rodzeństwem, dziećmi i kto się
> tam jeszcze nawinie, nie mają dokładnie nic wspólnego z orientacją
> psychoseksualną.
Powiem tak: uwazam ze milosc buduje milosc; osoba, ktora wychowana jest w
domu gdzie otrzymuje milosc i wsparcie, bedzie pozniej potrafila zbudowac
dojrzaly zwiazek z osoba spoza rodzinnego kregu i ewentualnie przekazac te
milosc wlasnym dzieciom. W moim widzeniu swiata, milosci i zwiazkow, nie
mozna oddzielic jednego od drugiego; nie wierze w osobe, ktora ma glebokie
zwiazki ze swoja rodzina, a nie potrafi tworzyc zwiazkow z innymi ludzmi
opartych na milosci. Moze sie zdarzyc ze jest odwrotnie: osoba nie majaca
glebokich rodzinnych zwiazkow, tworzy dojrzaly zwiazek z partnerem.
>Miłość do partnera seksualnego to akurat miły
> przypadek, ale marny przykład.
Czemu marny przyklad? Ja akurat uwazam, ze zdolnosc do milosci drugiego
czlowieka (ktory nie jest krewnym) jest to jeden z najwazniejszych
skladnikow dojrzalej osobowosci.
Po drugie, ja akurat nie definiuje milosci -- jako relacje do partnera
seksualnego; patrze na to od drugiej strony: to milosc do osoby z ktora
jestem wyrazam tez fizycznie.
>
> > 2) Jaka jest Twoja definicja milosci?
>
> Popęd ukierunkowany na dobro innej osoby.
To nie mamy _drastycznie_ odmiennych definicji milosci; chociaz ja
powiedzialabym raczej tak: milosc jest to uczucie glebokiego i trwalego
zwiazku z drugim czlowiekiem, ukierunkowane na jej dobro.
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
Early bird gets the worm, but the second mouse gets the cheese
|