Data: 2007-08-06 13:17:08
Temat: Re: Po co umysł racjonalizuje?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4; <f96ea8$d9k$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Flyer wrote:
>
>
> >> Nie rozumiem emoticonu - to tak na wszelki wypadek. A co do treści -
> > wyobraź sobie sytuację, w której ktoś racjonalizuje swoją niechęć do
> > rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie pracy z X, jako "i tak nie dostanę
> > pracy" - po pewnym czasie spotyka znajomego "głupka" (abstrakcja -
> > achtung!!!), który mówi mu - "słuchaj, dostałem się do pracy u X, bo
> > nikogo innego nie było" - przypadek rzadki, ale zdarza się.
> >
> > Po prostu lepiej nie racjonalizować. ;)
>
> Ale ja mówię o racjonalizacji pozytywnej, nie o negatywnej. 'Aaaa, i tak nie
> dostanę pracy" to nie jest jeszcze w ogóle racjonalizacja, tylko wstęp do
> niej. Potem musi w jakiś sposób nastąpić etap wydobywania się na światło
> dzienne...
*Dla_mnie* (z podkreśleniem, żeby nie rozciagać dyskusji) wszystko jedno
- zbytnie odejście od rzeczywistych przyczyn zdarzeń buduje fałszywy
obraz rzeczywistości. Kiedy robię coś trudnego, to nie racjonalizuję
pozytywnie - po prostu to robię.
Flyer
--
gg: 9708346
http://www.flyer36.republika.pl/
|