Data: 2007-08-06 13:37:25
Temat: Re: Po co umysł racjonalizuje?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f9779a$2ie$1@nemesis.news.tpi.pl...
> bazyli4; <f96ea8$d9k$1@atlantis.news.tpi.pl> :
>
>> Flyer wrote:
>>
>>
>> >> Nie rozumiem emoticonu - to tak na wszelki wypadek. A co do treści -
>> > wyobraź sobie sytuację, w której ktoś racjonalizuje swoją niechęć do
>> > rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie pracy z X, jako "i tak nie dostanę
>> > pracy" - po pewnym czasie spotyka znajomego "głupka" (abstrakcja -
>> > achtung!!!), który mówi mu - "słuchaj, dostałem się do pracy u X, bo
>> > nikogo innego nie było" - przypadek rzadki, ale zdarza się.
>> >
>> > Po prostu lepiej nie racjonalizować. ;)
>>
>> Ale ja mówię o racjonalizacji pozytywnej, nie o negatywnej. 'Aaaa, i tak
>> nie
>> dostanę pracy" to nie jest jeszcze w ogóle racjonalizacja, tylko wstęp do
>> niej. Potem musi w jakiś sposób nastąpić etap wydobywania się na światło
>> dzienne...
>
> *Dla_mnie* (z podkreśleniem, żeby nie rozciagać dyskusji) wszystko jedno
> - zbytnie odejście od rzeczywistych przyczyn zdarzeń buduje fałszywy
> obraz rzeczywistości. Kiedy robię coś trudnego, to nie racjonalizuję
> pozytywnie - po prostu to robię.
Nie rozumiesz, ze nie ma znaczenia fakszywy/prawdziwy (czyli "obiektywny")
obraz rzeczywistosci, nasza wewnetrzna rzeczywistosc (skala ocen) jest
subiektywna i w ramach subiektywizmu mamy pole (nieraz spore) manewru. Stad
wogole bierze sie roznorodnosc celow, gustow itp. Kazdy zyje po swojemu, bo
dla kazdego co innego ma znaczenie, m.in. dlatego, ze kazdy ma wlasny,
subiektywny system wartosciowania, a ze jest on elastyczny to "nie ma tego
zlego, co by na dobre nie wyszlo". Nikt nie mowi o odchodzeniu od
rzeczywistych przyczyn zdarzen, nie w udawaniu rzecz. Chodzi o normalna,
zdrowa sytuacje - wiesz co sie stalo, rozumiesz dlaczego tak sie stalo, ale
np. ("np", bo moga byc inne chwyty) przesuwasz sobie na skali osobista
waznosc tego czegos. Np. dopoki o to walczyles, mialo to duze - motywujace
znaczenie - w momencie gdy tego nie uzyskales, nie rozpaczasz, a wrecz
szukasz pozytywow. Te pozytywy tez sa realne, nie urojone. To juz chyba
ostatnia proba z mojej strony.
|