Data: 2010-03-10 22:57:52
Temat: Re: Poddaję się
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 10 Mar 2010 22:14:43 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 10 Mar 2010 08:31:26 +0100, Ender napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:51:33 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:39:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>>>>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>>>>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>>>>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>>>>>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>>>>>>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>>>>>>>>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>>>>>>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>>>>>>>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>>>>>>>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>>>>>>>> dla partnerów i otoczenia formie.
>>>>>>>> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
>>>>>>>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>>>>>>> XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
>>>>>>> strzelają pod sufit.
>>>>>> Piszę coś innego, niż kiedykolwiek na temat Endera i mojego stosunku do
>>>>>> zdrady?
>>>>> Zaklepujesz swoją powagą zdradę. A Ender się cieszy, bo ma obliczu
>>>>> autorytetu poparcie.
>>>> Nie przypisuj mi niczego, czego nie powiedziałam. Zdrada to naruszenie
>>>> obietnicy, w tym obietnicy lojalności (w wielu sprawach, także w
>>>> interesach, obronności itp ).
>>>> Obietnica w związku to... deklaracja zawarcia małżeństwa lub małżeństwo.
>>> Obawiam się, że Paulinka jest jeszcze młoda i jest to poza jej
>>> pojęciami, więc co tu oczekiwać zrozumienia?
>>> Ja w jej wieku byłem co prawda bardziej kumaty i tolerancyjny,
>>> ale każdy chyba uczy się własnym tempem.
>>> Tak czy inaczej, musi jeszcze troszkę podrosnąć do rozmowy na pewne
>>> tematy ;-)
>>> ENder
>>
>> No musi, po to się ma młodość; ja w jej wieku też nie widziałam wszystkiego
>> tak jasno i prosto, jak dziś. Jesli w miarę upływu życia ma się poważne
>> refleksje na ważne tematy (a Paulina ma) oraz się obserwuje swiat pod ich
>> kątem, a nie tylko go biernie konsumuje i wchłania jak podawaną taśmowo
>> papkę, to gdzieś po 40-ce samo się jakoś dzieje, że to, co kiedyś było
>> zawiłe i nie do rozsądzenia, staje się proste i jasne jak konstrukcja cepa.
>> Człowiek po prostu wtedy umie odrzucić to, co niepotrzebne - patrz Michał
>> Anioł i jego rzeźby (uważam że to świetna analogia) :-)
>
> Ja widzę wszystko bardzo jasno i prosto. Zdrada to zdrada, choćby się
> nie wiem, jak ją próbowało nazwać i wytłumaczyć. Koniec kropka.
Nie ma obietnicy, nie ma zdrady. Koniec i kropka.
--
Ikselka.
|