| « poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2010-03-09 21:38:40
Temat: Re: Poddaję sięXL pisze:
>>> Nigdy nie odczulam, abyś mi dowalał. Podobnie nigdy nikomu tutaj nie udało
>>> się mnie obrazić. Już to wyjaśniałam.
>> Chiron:
>> Raczej uważam go za dziecko neostrady. Nie mam za bardzo czasu ostatnio
>> jednak jak chcesz, to sobie poszukaj jego dyskusje ze mną: potrafi
>> podawać często rozsądne argumenty, ale jak mu brakuje argumentu ucieka
>> się do najgłupszych wybiegów erystycznych. Ostatnio nawet na moje
>> pytanie argument odpowiedział- a masz tu fragment
>> Ikselka:
>> Podpisuję się. Było to samo w stosunku do mnie.
> Czy Chiron napisał, że go obraziłeś??? że mu dowalałeś?
A skąd. Dziękował mi za to, że go tak wiele nauczyłem i tak wiele dzięki
mnie zrozumiał i że jestem taki serdeczny w stosunku do niego :-)
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2010-03-09 21:39:13
Temat: Re: Poddaję sięXL pisze:
> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>
>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>
>
> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
> dla partnerów i otoczenia formie.
> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
strzelają pod sufit.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2010-03-09 21:40:10
Temat: Re: Poddaję sięDnia 2010-03-09 22:28, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Vilar pisze:
>
>> Hah, jak widzę, idea Medei "wybory Miss PSP", trafiły na podatny
>> grunt......
>
> Ja już nawet na jutro umówiłam fryzjera z tej okazji. ;)
To ja się może umyję.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2010-03-09 21:41:11
Temat: Re: Poddaję sięDnia Tue, 09 Mar 2010 22:30:41 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 21:36:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ender pisze:
>>>> Paulinka pisze:
>>>>> Ender pisze:
>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Jezu, jedna literka i wielkie halo ;-P
>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Halo nie halo, nie pierwszy raz Ci się zdarza, może Ty
>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Ender jesteś kobietą? ;>
>>>>>>>>>>>>>>>>>> Jasne, akurat byś chciała ;-)
>>>>>>>>>>>>>>>>> Nie tak dawno twierdziłeś, że u kobiet, to takie
>>>>>>>>>>>>>>>>> estetyczne ;)
>>>>>>>>>>>>>>>> No bo jest.
>>>>>>>>>>>>>>>> Ja tam nie miałbym oporów,
>>>>>>>>>>>>>>>> ale u Ciebie byłyby bankowo ;-P
>>>>>>>>>>>>>>>> PS i nie pytaj skąd wiem, bo wiem ;-)
>>>>>>>>>>>>>>> To nie jest wiedza tajemna, nie jestem biseksualna.
>>>>>>>>>>>>>> W zasadzie to poza małżeństwem jesteś już chyba bezpłciowa?
>>>>>>>>>>>>>> Czy potrzebna Ci jeszcze jakaś nieuświęcona adoracja? ;-P
>>>>>>>>>>>>> Dziwny wniosek z dwóch powodów. Temperament sie ma albo się go
>>>>>>>>>>>>> nie ma, małżeństwo nie ma na to wpływu, a drugi powód to, że
>>>>>>>>>>>>> większość z nas flirtuje i lubi być atrakcyjnym.
>>>>>>>>>>>> Flirt? A mąż wie i pochwala, czy to taki tylko niewinny
>>>>>>>>>>>> sekrecik? ;-P
>>>>>>>>>>>> I gdzie przebieg granica?
>>>>>>>>>>> Sam flirtuje aż miło. Granica jest zawsze w tym samym miejscu.
>>>>>>>>>>> To daje obustronne poczucie bezpieczeństwa.
>>>>>>>>>> Trochę wymijająco, a konkretnie? Czy nie da rady? ;-)
>>>>>>>>> Konkretnie to oboje nie mamy poroży, a flirt traktujemy jako
>>>>>>>>> intelektualną rozrywkę. TŻ ma nawet więcej okazji, bo pracuje z
>>>>>>>>> mnóstwem pięknych kobiet. Wyczerpałam temat?
>>>>>>>> A granica?
>>>>>>> Flirt jest spontaniczny, żadne z nas nie angażuje się emocjonalnie
>>>>>>> na konkretnej osobie.
>>>>>>> Zauważyłam, że we wszystkich firmach uwielbiali mnie informatycy,
>>>>>>> takąż samą sympatią ja również ich darzyłam, kiedy rozmowy schodziły
>>>>>>> na lekko erotyczne podteksty, to nie wycofywałam się rakiem, tylko
>>>>>>> dobrze się bawiłam.
>>>>>> Czyli tylko rozmowa?
>>>>>> Bez dotyku, jakiejkolwiek wizualizacji czy innej formie kontaktu?
>>>>> Po co mi ten kontakt? Napisałam, że to stricte intelektualna zabawa.
>>>>> Wydaje mi się, że granicę przekraczają ludzie, którzy mają deficyty w
>>>>> tym temacie. Zresztą od flirtu do seksualnej fascynacji jeszcze długa
>>>>> droga.
>>>>>
>>>>>> A jak rozmowa zachodzi na mocno 'prywatne' lub intymne sprawy,
>>>>>> to przerywasz?
>>>>> Nie. Jestem otwartą osobą.
>>>> No to po prostu masz farta i tyle,
>>>> bo jak ja jestem otwartą osobą, to reszta idzie zawsze niemal automatem.
>>>> Czeka, źle napisałem.
>>>> Po przekroczeniu pewnego progu już nawet nie jestem otwartą osobą,
>>>> a jedynie nie zamkniętą.
>>> Gdybyś swoją partnerkę kochał bardziej niż siebie, to nie miałbyś tych
>>> dylematów, a flirt byłby dla Ciebie zabawna rozrywką.
>>> I uwierz, jestem 12 lat z moim tż-tem, a potrafi mnie tak zaskoczyć, że
>>> mam uśmiech wymiarami podobny do wypasionego portfela ;)
>>
>> Jeśli już znowu portfel - w moim jest tylko karta kredytowa i kilka
>> bankomatowych; jest więc bardzo cienki i to jest wygodne, bo noszę małe
>> torebki ostatnio. Wiec skąd to skojarzenie, że jak portfel, to wypasiony...
>
> Wypasiony, bo kobiecy,
?
> chyba że chodzisz z portmonetką.
Raczej z etui - które czasem nazywam portfelem.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2010-03-09 21:41:51
Temat: Re: Poddaję sięDnia Tue, 09 Mar 2010 22:33:48 +0100, medea napisał(a):
> XL pisze:
>
>> Jeśli już znowu portfel - w moim jest tylko karta kredytowa i kilka
>> bankomatowych; jest więc bardzo cienki i to jest wygodne, bo noszę małe
>> torebki ostatnio. Wiec skąd to skojarzenie, że jak portfel, to wypasiony...
>
> Chyba tylko stąd, że my nosimy zwykłe portfele wypchane moniakami, a
> nawet czasem zdarza nam się iść do sklepu z dziecięcą świnką-skarbonką,
> kiedy głód przypili. Karty kredytowej żadna z nas na oczy nigdy nie
> widziała.
A to co ma być?
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2010-03-09 21:42:54
Temat: Re: Poddaję sięDnia Tue, 09 Mar 2010 22:35:23 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2010-03-09 22:33, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> XL pisze:
>>
>>> Jeśli już znowu portfel - w moim jest tylko karta kredytowa i kilka
>>> bankomatowych; jest więc bardzo cienki i to jest wygodne, bo noszę małe
>>> torebki ostatnio. Wiec skąd to skojarzenie, że jak portfel, to
>>> wypasiony...
>>
>> Chyba tylko stąd, że my nosimy zwykłe portfele wypchane moniakami, a
>> nawet czasem zdarza nam się iść do sklepu z dziecięcą świnką-skarbonką,
>> kiedy głód przypili. Karty kredytowej żadna z nas na oczy nigdy nie
>> widziała.
>
> Ja widziała na demotywatorach. Ale nie mam jak zmierzyć, czy to
> rzeczywiście 8 i pół centymetra rozkoszy.
>
Wygody.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
227. Data: 2010-03-09 21:44:31
Temat: Re: Poddaję sięDnia Tue, 09 Mar 2010 22:39:13 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>
>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>
>>
>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>> dla partnerów i otoczenia formie.
>> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>
> XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
> strzelają pod sufit.
Piszę coś innego, niż kiedykolwiek na temat Endera i mojego stosunku do
zdrady?
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
228. Data: 2010-03-09 21:48:58
Temat: Re: Poddaję się
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hn5v1t$guq$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hn5eat$fed$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:hn5d0d$u77$1@news.dialog.net.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:hn5bi9$tfk$1@news.dialog.net.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>>> Mój drogi Enderze, ja na początku uważałem dokładnie tak samo :-)
>>>>>>>
>>>>>>> Niestety XL dużo traci w "bliższym" poznaniu....
>>>>>>>
>>>>>>> Stalker, czego Ci jednak oczywiście nie życzę :-)
>>>>>>>
>>>>>> O qrcze pieczone:-)
>>>>>> Opowiedz więcej o tym bliższym poznaniu:-)
>>>>> Chironie, wydawało mi się, że zabezpieczyłem się przed Tobą, dając
>>>>> wyraz "bliższy" w coś co się nazywa cudzysłów...
>>>>>
>>>>> Widzę, że Cię jednak nie doceniłem :-)
>>>>>
>>>>> Tak, tak, wiem, cóż ja mogę powiedzieć na temat XL skoro jej nie
>>>>> widziałem, nie mieszkałem z nią, na terapię nie chodziłem... Wszak
>>>>> musiałbym być co najmniej jej mężem przez przynajmniej 20 lat, a i to
>>>>> by nie wystarczyło, żeby poznać człowieka...
>>>>>
>>>>> Stalker, i skąd ja wiem i takie tam...
>>>>
>>>> Nawet pisząc w "bliższym"- zakładam, że masz na myśli coś więcej niż
>>>> tylko tu czytanie postów? No jeśli nawet nie- to powiedz proszę, co
>>>> takiego traci i po którym przeczytanym poście?
>>>
>>> ROTFL. Daj spokój, to pisze ktoś, kto zdiagnozował mnie jako trolla,
>>> dziecko neostrady i płatnego pachołka wiadomych sił, odszczekującego się
>>> w necie ojcu? :-D
>> Nie pisałem nigdy o płatnym pachołku (ani w ogóle o pachołku). W moim
>> przekonaniu- waliłeś we mnie tak, jak Ci to napisałem- zachowując się jak
>> dziecko neostrady. Ostatnia nasza dyskusja wywarła na mnie jak najlepsze
>> wrażenie, także nabieram coraz większego przekonania, że to nie mnie
>> dowalałeś poprzednio. Zakładam, że ojcu. Kilka lat temu przerabiałem
>> sytuację: na trening przyjechał chłopak tak łudząco podobny do mojego
>> szefa z firmy (nie cierpiałem go), że miałem na początku pomysł, że to
>> on. Oczywiście- nie był to on, jednak ja jeździłem przez kilka dni po nim
>> jak po burej kobyle zanim nie zrozumiałem, co robię. Wyjaśniłem mu co i
>> jak- i potem nasze relacje były IMO nawet serdeczne. Od tej pory uważam
>> na różnego rodzaju przeniesienia, choć nie twierdzę, ze już jestem od
>> nich wolny.
>>
>>
>>> No ale dobra: Się nie da, nie wiedziałbym, który post wybrać spośród
>>> kilku chyba tysięcy przeczytanych :-)
>>>
>>> Natomiast co XL straciła? Nic. Raczej zyskała: stopień sierżanta :-)
>>>
>>> Stalker, poszukaj w archiwum "syndrom sierżanta"
>> Dość trafnie niedawno ujął to Ender: czasem Ixi napisze coś żartobliwie
>> (czy pół- żartem) - od razu zlatuje się tłum chcących jej za to dokopać i
>> chcących wierzyć, ze to wszystko poważnie. Dotyczy to Ixi- bo np Qrze
>> nagminne działania tego typu na ogół uchodzą na sucho. I jeśli ktoś
>> zmieni nastawienie do niej- to i inaczej będzie traktował jej pisanie (to
>> tyczy każdej osoby). Czemu Ixi? IMO- bo nie pisze: mąż mnie zdradza, nie
>> mam na czynsz a stary chleje 3 tydzień z kumplami tylko coś przeciwnego.
>> Nie odnosisz podobnego wrażenia? Wiem po sobie- jak zacząłem zmieniać
>> relacje ze swoją rodziną, zaczeliśmy je właściwie na nowo budować,
>> zaczęło nam się także lepiej powodzić finansowo- ogół naszych znajomych,
>> który gotów był nas do tej pory wspierać- zaczął się na nas patrzeć z
>> zawiścią, a takze wrednie postępować z nami. No bo jak to- wam się udało-
>> a nam nie?! To co wy- lepsi od nas? My po prostu przestaliśmy niejako
>> epatować otoczenie- mówiąc- "każdy może". IMO- Ixi lubi to po prostu
>> pokazywać, a jak dostaje po nosie- to wdaje się w bijatykę:-)
>>
>>
>>
>>
>> --
>> Serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>>
> Chironie, potraktuję to poważnie (wybacz!)
> Nie wiem w jakim środowisku się obracasz i, powiem to teraz w swoim
> imieniu, mnie sukcesy mojej rodziny i znajomych bardzo cieszą. Także z
> czysto egoistycznych pobudek - im więcej szczęścia na świecie, tym mnie
> tez jest lepiej.
Uważam podobnie. Niestety wielu ludzi tak nie uważa. I to baaardzo wielu.
Choć może tego głośno nie mówią, jednak wiele relacji międzyludzkich właśnie
na tym się opiera: Kowalski jest przyjacielem Malinowskich dokąd może im np
w czymś pomagać, nawet litowac się nad nimi. Np- jeśli dobrze zarabia, a oni
nie- może im nawet dawać jakieś pieniądze. Jednak gdy oni staną się bogatsi
od niego- wtedy dopiero wyjdzie z Kowalskiego prawdziwa intencja. Oj,
wyjdzie...
> Nie wiem, czy nie przeniosłeś znowu czegoś po cichu, jeśli masz takie
> tendencje.
>
> Co do Ixi.
> Ixi po prostu przegina w koloryzowaniu swojego świata.
> Nie kwestionuję, że ma udane życie, rodzinę itd. Co więcej, cieszy mnie
> to.
> Tylko zastanawia mnie ta tendencja do uporczywego koloryzowania.
> Bo tendencja ta wskazywałaby na coś wręcz przeciwnego.... A "przeciwnego"
> jej po prostu nie życzę.
Jest_co_najmniej_jeszcze_jedno_silne_wytłumaczenie. Naprawdę, Vilar- nie
widzisz?
> Patrzę więc uważnie z boku..... I tyle :-).
> Czy to jakoś wyjaśnia Ci mój (akurat) stosunek do Ixi?
>
> Myślę też o niej jak o skorpionie z bajki o żabie i skorpionie. Zawsze
> przychodzi taki moment, kiedy musi ukąsić.
> I myślę sobie wtedy, cóż począć, taka natura.
> W ten sam sposób podchodzę zresztą do Endera.
>
> O i właśnie,
>
> Monika
Moniczko- to nie skorpion. Jednak moze warto powiedzieć: zachowałaś się tak
i tak- a to mnie zabolało. Czy kiedyś tak spytałas? Poprosiłas o
wyjaśnienia? Może to nie skorpion, a ktoś, kto boi się zranienia?
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
229. Data: 2010-03-09 21:49:12
Temat: Re: Poddaję sięEnder pisze:
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>
>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę
>>> z rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>
>>
>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>> dla partnerów i otoczenia formie. Której to obietnicy Ender i jego
>> Partnerka sobie nie byli dali, co
>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>
> Paulinka niewiele widzi poza tym, co w majtkach,
> więc nie ma co z nią dyskutować na ten temat.
> Zresztą ktoś jej tu chyba już rzetelnie i szczegółowo wytłumaczył,
> że technicznie zdrady nie było, ale ona niekiedy ma problemy z pojmowaniem.
Wiesz Ender mnie nic nie swędzi, żeby się podrapać, a już na pewno nie
uznaję romansu jako niebyłego ze ze względu na to, że jest się w
nieformalnym związku.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
230. Data: 2010-03-09 21:51:33
Temat: Re: Poddaję sięXL pisze:
> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:39:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>>>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>>
>>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>>> dla partnerów i otoczenia formie.
>>> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
>>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>> XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
>> strzelają pod sufit.
>
> Piszę coś innego, niż kiedykolwiek na temat Endera i mojego stosunku do
> zdrady?
Zaklepujesz swoją powagą zdradę. A Ender się cieszy, bo ma obliczu
autorytetu poparcie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |