Data: 2002-07-03 08:45:30
Temat: Re: Podobieństwa czy różnice?
Od: Marzenka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 3 Jul 2002 08:44:54 +0200, podpisując się jako "Tashunko"
<l...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Kwestia finansowa : u nas pełna wspólnota ,
U nas jest tak samo...a znam parę która:
jemu dziadkowie kupili mieszkanie i zamieszkali razem.
Sa ze soba ladnych pare lat, planuja wspolna przyszlosc a mieszkajac
ze soba: kazdy po polowie placi czynsz (to to jeszcze w skarjnych
przypadkach jestem w stanie zrozumiec), ale co lepsze: kazde z osobna
robi sobie zakupy i kazde samo sobie gotuje - no dla mnie pelen odjazd
w kaloszach ;)
Nie jestem w stanie zrozumiec jak tak bardzo mozna sie liczyc z
pieniedzmi (a nie brakowalo im ich), ze nawet osobno gotuja razem
mieszkajac i planujac wkrotce slub.
Ja na jej miejscu podziekowalabym za takie widoki partnerstwa w
zwiazku na przyszlosc i powiedzialabym temu panu - zegnam czule :))))
No suma sumarum - po pol roku mieszkania razem - on jej powiedzial, ze
ma sie wyprowadzic do rodzicow, bo jemu szkoda kasy i on chce to
mieszkanie wynajac komus a sam idzie mieszkac do swoich rodzicow.
W chwili obecnej ona mieszka u swoich rodzicow, on u swoich,
mieszkanie jest wynajmowane a plany na przyszlosc odsuwaja sie coraz
dalej. Widuja sie raz na tydzien - wiec ja prorokuje, ze ze slubu to
nici beda - no ale moge sie mylic.
W czaach gdy jeszcze ze soba mieszkali i jako pary jezdzilismy na
wypady - ja n. z moim wtedy jeszcze nie mezem bedac para mielismy
wspolna kiese i razem sobie z tego jedzenie kupowialismy, lody, browce
itp. - bylismy para i bylo to dla nas normalne zeby sie jak Zydzi nie
liczyc (to moje a to Twoje).
I tylko opisywana przezemnie para nie robila wspolnej kiesy na wyjazd.
U nas chlop dzwigal ciezszy plecak a kobita lzejszy (wiadomo kazdy
facet chce dbac o swoja kobiete) a u nich kazdy targal swoje.
A moze takie zwiazki to norma?
m
|