Data: 2008-09-10 12:58:36
Temat: Re: Polski Fritzl
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 10 Sep 2008 14:45:15 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Jeśli już - to za odmóżdżeniem. Ale przecież to byłaby kara śmierci, a ja
>> jej nie popieram. gdyby było możliwe życie po odmóżdżeniu, no to bym była
>> za taką karą.
>
> Odmóżdżenie ma już miejsce w tym przypadku. Kastracja chemiczna jest
> przecież formą eliminacji tez popędu, skoro mózgu już nie ma. :(
>
> BTW Ciekawe jestem, jak w kontekście tego zdarzenia wygląda Twój
> stosunek do aborcji
Nadal bez zmian. Ta dziewczyna zresztą nie wyabortowała się. Oddała dzieci
- pisałam o tym, że aborcji mówię nie, ale nie wolno zmuszać kobiety do
patrzenia na żywe wspomnienie tragedii, jeśli ona sama go nie chce. Jednak
czasem bywa też inaczej - patrz "Dziecko Rosemary" :-)
> i do szerzenia postawy "trwania przy mężu murem"?
Proste: jeśli ktoś, kogo nazywam mężem, gwałci moje dziecko, to nie jest
(gorzej: nigdy nie był, skoro ma taką psychikę) ani mężem, ani ojcem...
Znikają wszelkie moje wyimaginowane (jak się smutno okazuje) zobowiązania
moralne wobec niego.
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
|