Data: 2003-08-10 21:27:29
Temat: Re: Polszczyzna w necie
Od: miGlanz <m...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A to już może świadczyć o niskim poziomie szacunku dla rozmówcy.
Dobra, ja takiego czegoś nie odbieram jako brak szacunku dla rozmówcy.
To jest trochę bardziej skomplikowane. Tak jak mówiłem - Internet to
nowe medium i tutaj komunikacja wygląda inaczej, szybciej. Chodzi też
generalnie o niechlujstwo, brak zaangażowania, bo kto to sprawdzi, kogo to
obchodzi (takie są schematy myślenia). Zresztą, powodów takiego czy
innego zachowania można znaleźć jeszcze wiele (chociażby brak obycia z
klawiaturą, z Internetem jako takim, itd.)
Po prostu ludzie nie traktują poważnie tego co umieszczają w Sieci, nie
dbają o jakość przekazu. To taki nawyk, przyzwyczajenie.
> Toteż ja pisałem o "rażących i powtarzających się błędach". Również
> mnie zdarzyło się parę razy popełnić taki czy inny błąd w poście. Moja
> ~krytyka dotyczyła tych, którzy zupełnie za nic mają sobie reguły
> językowe. Widzę w tym pewien rozpowszechniający się zwyczaj, z którym
> - wg mnie - należy walczyć.
Tak jak mówiłem, istnieje problem dysortografii, który, znowu, jest
bardziej skomplikowany. Po pierwsze tej przypadłości nie da się wyleczyć
(a napewno nie jest to łatwe). Ludzię, którz na nią cierpią, z pewnością
mają dosyć wertowania słowników wtedy, kiedy to potrzebne. W Internecie
szukają relaksu, a sprawdzanie czy dany wyraz pisze się tak czy inaczej
nie jest jedną z jego form.
> Wspomniałeś coś o tym, że ktoś może mieć mało czasu na odpowiedzi i
> dlatego popełnia błędy. A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś może mieć
> mało czasu na czytanie newsów? A także to, że tekst z popieprzoną
> interpunkcją czyta się zwykle dużo dłużej niż napisany poprawnie?
> Znowu jest to kwestia szacunku dla rozmówcy. A co do "wielkiego halo",
> to zauważyłeś by ktokolwiek takowe robił?
Trochę odwracasz kota ogonem. Zresztą zawsze możesz przefiltrować
wiadomości od delikwenta, którego styl Ci się nie podoba i problem z
głowy. I zauważ, ja wcale nie popieram, ani nie mówię, że to dobrze, że
ludzie piszą tak czy inaczej. Ja tylko mówię, że tego się nie zmieni, to
walka z wiatrakami poprostu.
> Pewnie. Niektórzy z powodzeniem wcielają w czyn Twoją sugestię. W
> swojej praktyce idą nawet dalej: nie chce im się nawet stawiać kropek.
>
> Aby być bardziej sugestywnym, ten sam akapit w "ich" wersji:
>
> [pewnie niektórzy z powodzeniem wcielają w czyn Twoją sugestię w
> swojej praktyce idą nawet dalej nie chce im się nawet stawiać kropek]
>
> Fajne, nie?
Po pierwsze to ten akapit da się zrozumieć (jasne, że jest to
utrudnione). Po drugie, jeszcze raz powtarzam, ja nikomu nie sugeruję,
żeby pisał w ten sposób! Jasne, że to potępiam. Ale nie mam zamiaru z
tym walczyć i opieprzać każdej osoby, która ma gdzieś to jak się wyraża.
To świadczy tylko o niej.
> Co Ty nie powiesz? Ludzie pewnie zawsze będą kradli. Czy to znaczy, że
> nie należy od konkretnych osób oczekiwać, by tego nie robili, bo "o
> zmianie przyzwyczajeń nie ma mowy" (i tylko wzbudzimy ich niechęć)???
Bez sensu moim zdaniem analogia. W końcu pisanie bez kropek i przecinków
to nie przestępstwo (gwarantuje to w końcu konstytucja). A jeśli chcesz
oczekiwać od kogoś, że się poprawi w kwestii swojego stylu - nie ma
sprawy. Oczekuj. Tylko nie spodziewaj się rezultatów...
--
Pozdrawiam,
miGlanz
|