Data: 2001-08-05 14:05:11
Temat: Re: Pomoc
Od: "roblop" <r...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9kjirh$3ld$1@news.tpi.pl...
> Jeśli to sytuacja z życia, to moim zdaniem było coś w domu lub zachowaniu
> osoby pomagającej, co osobę wspomaganą odrzuciło.
> Nie wiem co to mogło być. Za mało danych a zapytać chyba już się nie da.
> No, może kiedyś, kiedy będzie stosowna do tego okazja.
> Pożegnalne spotkanie studenckie ?
Problem jest taki ze sytuacja miala miejsce 4 lata temu na poprzedniej
uczelnii. Z obojgiem nie utrzymuje kontaktow.
> A może Ela czekała na kogoś:))) ? i wcale nie chciała jechać do domu;) ?
Nie chciala jechac do domu tylko do chlopaka na przyklad. Nie sadze. Po co
bylby telefon do rodziny ?
> PS. W Twoim poście inaugurującym było kilka dodatkowych pytań.
> To one podsunęły mi myśl o testowaniu. Przeczytaj:
>
> > No więc jak to jest z ta pomocą. Lubimy pomagać to na pewno.
> > Jak ją wobec tego odbieramy?
> > Jak reagujemy na uzyskaną pomoc wciskaną na siłę?
> > Jak reagujemy na uzyskaną pomoc jeśli to my o nią prosiliśmy?
> Skąd wiesz, że to było "na siłę" ?
Nie pisałem, że to bylo na sile. To pytanie dotyczylo ogolu sytuacji z
jakimi spotykamy sie na co dzien. Sytuacja miala sluzyc jako przyklad pomocy
ktora zakonczyla sie niestandardowo. Normalnie gdy pomogamy komus czy inni
pomagaja nam, nic dramatycznego sie nie dzieje w relacjach miedzyludzkich.
Ten przyklad opisuje ze stalo sie inaczej.
> Znasz dobrze Anię;))) ?
Poznać dobrze kobietę. Chyba żartujesz ;)). Załozmy, że to był mój
subiektywny odbiór tej sytuacji.:))
Pozdrawiam Robert
|