Data: 2003-06-06 13:04:43
Temat: Re: Pompa do kaskady w oczku wodnym
Od: "Jarek P." <j...@n...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek" <M...@w...usun_to.pl> napisał w wiadomości
news:bbpvrh$5uc$1@www.itl.waw.pl...
> Kran nie pęknie kiedy się go zostawi otwartym.
Kiedy się go _zdąży_ otworzyć przed przymrozkiem. Niestety dotychczasowe
doświadczenia moich rodziców dowodzą, że nie ma takiej możliwości. A jak juz
kran zamarznie, to nie ma siły, zeby go ruszyć, trzeba czekac do najbliższej
odwilży albo brać w dłoń lampe lutowniczą.
Dlatego też w tym sezonie dorabiam im automatykę (no... półautomatykę
powiedzmy) do spuszczania wody. Wymienianie kranu jeszcze znosiłem. Ale po
ostatniej zimie strzeliła i rura. Pomocna okazała się poxilina, ale kawał
skalniaka musiałem zrujnować, bo zgodnie z prawami murphy'ego pękła akurat
na tym kawałku, który był całkowicie niedostępny :-(
J.
|