Data: 2004-07-28 20:42:10
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ce92a7$13h$1@news.onet.pl...
> > Zazdrość jeszcze nie musi człowiekiem targać. Zazdrość jest uczuciem i
nie
> > musi się w ogóle przekładać na działania, a już na pewno niekoniecznie
na
> > robienie komuś przykrości.
>
> Myślisz że kochająca Cie osoba nie widzi tego że nie czujesz sie dobrze.
Przed chwilą rozmawialiśmy o robieniu przykrości osobie, odchodzącej od nas
z innym partnerem. Rozumiem, że piszesz więc o kimś, kto "kocha dwie osoby"
i cierpi, bo Ty cierpisz, bo ona odchodzi z innym? I jeszcze Ty masz nie być
zazdrosny, żeby ona nie cierpiała odchodząc z tymże innym i patrząc na Twoje
wywołane tym cierpienie? Przepraszam, ale jak dla mnie to nadmierna
sofistyka.
> > > Nadużywasz słowa szantaż, jaką groźbę moralną przedstawił Puchaty,
> > > po prostu pokazał inny punkt widzenia.
> >
> > Większośc z nas zna "Hymn o miłości" i doskonale sobie zdaje sprawę z
> tego,
> > co jest tam napisane. Chciałabym też zobaczyć choć jedną osobę, która go
> > stosuje konkretnie do swojego partnera (nie wątpię, że takie osoby się
> > zdarzają).
>
> Nie bylem i nie jestem zazdrosny o moją żonę.
A wystawiała Cię na próbę? Bo niebycie zazdrosnym o kogoś, kto nie daje nam
zadnych do tego powodów, nie jest najmniejszą sztuką.
boniedydy
|