Data: 2004-07-29 15:17:42
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ce9c1s$58a$1@news.onet.pl...
> A to przepraszam: odczytałam "zdarza się" jako coś co się przytrafia, nie
> dzieje się systematycznie. Jesli zaś chodzi o patologię, to taka zazdrość
> raczej nie pojawia się sporadycznie. IMO im więcej sytuacji wywołuje u
kogoś
> zazdrość, tym częściej będzie się ona pojawiać.
No dobrze, i zostawmy patologię w spokoju. Też ją potępiam. Zazdrosć raczej
jest stanem permanentnym u patologicznego zazdrośnika, to czywiste, i też
nie widzę powodu, żeby sie jej podporzadkwoywać (źle, wróc, nie widzę
powodu, żeby być z patologicznym zazdrośnikiem).
> Muszę przyznać, że uczucia mojego męża nie są mi droższe niż moje własne.
A mi bardzo istotne dla mojego TŻ jego uczucia są o wiele droższe, niż moje
własne z kategorii mniej ważnych. Takiego samego traktowania rzeczy, które
dla mnie są nadzwyczaj wazne, a dla niego mało istotne, oczekuję od niego (i
doczekuję się). Dla mnie jest to podstawa harmonii w związku. Ot, jak różne
miewają ludzie podejścia.
boniedydy
|