Data: 2004-07-30 22:59:02
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ceehqm$rt4$1@news.onet.pl...
> > Skąd wiesz, do czego używam? A moze mi chodzi konkretnie o zazdrośc.
>
> Oczywiście tylko z tego co piszesz.
To w takim razie źle odczytujesz. Zazdrość bywa pomieszana z bólem, rozpacza
itd. ale to nie znaczy, że jej nie ma.
> Tak samo robił Twój poprzedni partner myślisz że nie uważał że ma rację.
> Przecież on odczuwał zazdrość do której jego zdaniem miał uzasadnione
prawo.
Nie, skąd. On "w ogóle nie odczuwał zazdrości, bo nigdy nie był zazdrosny".
On sobie w ogóle nie zdawał sprawy ze swoich odczuć: robił różne rzeczy,
których nie był świadomy, a potem zaprzeczał im.
> Osobiście uważam że był okropny i samczy i dlatego nie uważam że nalezy
> mieszać miłość z zazdrością
> nawet taka mała,
Dla mnei to akurat nie była mała zazdrość. Dla mnie mała zazdrość to co
innego.
nie wspomnę o tej uzasadnionej.
>
A uzasadniona to zupełnie co innego.
> Moim zdaniem nie ma uzasadnionej zazdrości. Bo kiedy juz zdradzi to nie
> jest to zazdrość.
U ciebie.
> Zadrość to odczuwanie bólu z hipotetycznego faktu zdarzenia się czegoś
> według nas złego,
Nie tylko z powodu hipotetycznego zdarzenia. Z powodu autentycznego
wydarzenia też. http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=71133
> to niemoc posiadania tego czego się nie ma. Rozgrywa się w naszych głowach
i
> niszczy każdą relację:
Nie musi niszczyć, być może ta relacja została dawno zniszczona przez
partnera.
> > Można być zazdrosnym. Nie mówię, że trzeba, różni ludzie mogą mieć różne
> > odczucia. Między innym zazdrość własnie.
>
> Ale o co jesteś wtedy zazdrosna?
> Przecież on juz to zrobił.
Widocznie czujemy inaczej, co nie oznacza, że moje sposoby reakcji są
nieuprawnione, a Twoje uprawnione.
> rodzaju wymagania zazdrośnika, a w końcu to człowiekowi przychodzi ochota
> zrobic coś aby jego zazdrość
> zaszkodziła zazdrośnikowi, ukarać go za bezpodstawne oskarżenia.
Dlaczego zakładasz, że osoba zazdrosna oskarża z definicji bezpiodstawnie?
A co do chorobliwych zazdrośników, to oświadczam to po raz trzeci, ze jak
najbardziej potępiam ich paranoję, i w tym jestem z tobą zgodna.
boniedydy
|