Data: 2003-03-17 14:39:01
Temat: Re: Pornografia
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <b54m64$nf$1@news.onet.pl>, "Iwon\(k\)a" <iwonek69
@poczta.onet.pl> says...
> chyba czas poszerzyc swoje horyzonty na temat co to uzalenienie i
> co moze je powodowac. uzaleznieniem moze tez byc "internoholizm",
> czaty, i wlasnie ogladanie firmow porno. Chyba jest roznica miedzy
> lampka wina a alkoholizmem, to samo dotyczy ogladania filmow porno.
No wlasnie, a jesli o te lampke chodzi to:
1/ postawy sa dwie - jedna mowi ze lampka wina do obiadu to nic zlego,
inna z kolei ze poniewaz obiad je sie codziennie, to ta lamkpa to
ewidentne uzaleznienie, bo ktos nie chce "dla idei" zrezygnowac ztej
codziennej przyjemnosci kulinarnej.
2/ Jakby mi ktos zabronil pic wina do obiadu ("nie zycze sobie wiecej
widziec kieliszka i wina przy obiedzie") , to pewnie bym mu
odpowiedzial, ze moge nie pic ("ok wiecej nie bedzie tego kieliszka",
albo lepiej "ok, nie bede pil wina do obiadu"), co nie znaczy ze jakbym
jadl ten obiad sam to bym sobie nie otworzyl i nie nalal winka.
I niby jest zakaz, jest obietnica, jest zlamanie tej obietnicy ale hmmm
jakos nie widze w tym sprzecznosci...
Inna sprawa, ze jesli by mi ktos powiedzial - "nie pij tego wina do
obiadu bo to szkodzi Twojemu zdrowiu", albo "nie pij, bo nie lubie czuc
od Ciebie alkoholu", to bym nie pil a potem poszukal cos na tematy
zdrowotne lub dowiadywal sie co moge zrobic zeby nie przeszkadzal juz
ten zapach.
A jesli ktos mi narzuca "nie pij i koniec" to mu mowie "ok, nie bede"
dla swietego spokoju, a jak jestem sam to pofolguje sobie smakowitemu
aromatowi.
Bo alternatywa (w tym przypadku) jest awantura, a nie rzeczowa dyskusja
K.
|