Data: 2011-01-09 21:36:11
Temat: Re: Postulat o krągłych łydeczkach
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-09 22:04, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 09 Jan 2011 21:50:33 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-01-09 19:57, Ikselka pisze:
>>>> Czy to znaczy, że intelektem zabiliście w niej wrażliwość i uczuciowość?
>>>>
>>> Dlaczego ma to oznaczać?
>> Ten nagły odwrót "zabójczych" uczuć pod wpływem informacji "co by było,
>> gdyby" na to wskazuje.
> Wskazuje wbrew tutejszym opiniom na poważne traktowanie kolegi i SIEBIE,
> już w TYM wieku.
> I na umiejętność oceny sytuacji: tzn że taka znajomość i zauroczenie MOŻE
> kiedyś doprowadzić do głębszego uczucia. Umiejętność pożegnania się ze
> SWOJĄ sympatią w tym wieku świadczy o dojrzałości mentalnej przewyższającej
> normę dla tego wieku, a nie o braku uczuciowości i wrażliwości.
> Mogę to porównać do przytomnosci umysłu w sytuacji, kiedy dorosły
> samodzielnie, wobec cierpienia i zagrożenia życia, obcina sobie nogę
> opanowaną zgorzelą. Nie ma tu mowy o żadnym "śmietniku". Tu jest swiadomy,
> dojrzały wybór, nierozerwalnie związany z trzeźwością w podejściu do życia
> i do wartości, które chce się w nim kontynuować. Dla mojej córki już w TYM
> wieku zainteresowanie chłopcem nie było tylko rozrywką ani porywem chwili.
> Zeby sobie uciac nogę też trzeba wiedzieć, co w ten sposób się ratuje.
>
>>> Piszę wręcz coś przeciwnego - NIE interweniowaliśmy i nawet nie mieliśmy
>>> zamiaru
>> Zrozumiałam, że żart Twojego męża miał pełnić funkcję stymulującą.
>> Widocznie źle zrozumiałam.
>>
>>> Ale gdzie napisałam, że byla zakochana? Dziecko w 5 klasie??? Chcesz jej
>>> ZAINTERESOWANIE (bo tak napisąłam, a nie ZAKOCHANIE) utożsamiać z miłoscią
>> W jednej odpowiedzi do Aichy pisałaś nawet:
>>
>> "Może wytłumacz szczerze i z zaangażowaniem swojej córce, że kolega, który
>> nie wie, gdzie leży Warszawa i nie rokuje nadziei na przejście do następnej
>> klasy jednak moze być kiedyś świetnym mężem dla niej"
>>
>> ...więc myślałam, że zagrożenie było poważne. ;-P
>>
> Raczej tylko dla nas, rodziców.
No, powyżej (w tym poście) piszesz coś skrajnie innego. Ale proponuję
już zostawić ten temat. Po co się kłócić o jakieś bzdury sprzed
dziesięciu lat.
Ewa
|